[ENG/PL] Five years after the premiere of the most famous Polish game + mini-post about DBZ game

in #witcher4 years ago (edited)

assss.jpg

Five years ago, when "The Witcher 3: Wild Hunt" came out, my interest in Andrzej Sapkowski's books or games from the CD-Project Red studio practically did not exist. I knew practically nothing about them, except that there was some Geralt, some Yennefer and Ciri. As a child, my dad took me to the cinema for a Polish film adaptation, but she was so hopeless that I didn't learn anything. The series version (so much material was shot that it had 13 episodes, such a Polish custom of dividing our films into series) of the film, although better and more consistent, also changed little in this aspect. I left both titles (the game and the book saga) "for some time there," without even wondering if I would ever seriously reach for them. It's been five years, in a few months (either the end of summer or the beginning of autumn, I don't remember exactly) I will be celebrating the first anniversary of reading the books, and my love for this universe is not falling. At most, it has cooler months, but all I have to do is start writing a longer text, get into a detailed conversation about it, or just get a lot of desire to play and my heart burns like a flame of eternal fire. I have heard many times from different older, smarter, or more read colleagues that Sapkowski is just a good writer, and there are thousands of books like his "The Witcher", if not more. Perhaps even better, because they were written by a more committed author (Sapkowski has a quality, like Akira Toriyama - if he does not want to write anymore or has no idea, he writes by a head), or with a more polished universe (Sapkowski in one of the interviews said that he invented the world and magic just enough to help him write stories and heroes). I agree, "The Witcher" is just a good book, and it's not enough to conquer the global market, as did the third part of the game. Such titles are gaining popularity mainly on the domestic market and sometimes in neighboring countries. Perhaps Sapkowski would have succeeded if he had a large promotional campaign behind him, just like Rowling with his "Harry Potter". Maybe, but the same "maybe" grandma would be a grandfather if her mustache grew.

The fact is that the book "The Witcher" had many good ideas, but it was the developers from the Cd Project Red studio that made Geralt hear the whole world. Before them the world knew us only thanks to the Pope, vodka (although without exaggeration, I do not know how it is today, but years ago the Russian drink was much more popular), and artists - Lem, Nergal from the Behemoth band. With the fact that not the whole world profits Catholic faith, few will appreciate the talent of Stanisław Lem and only Behemoth broke into the memory of the mass audience. Just like "The Witcher 3: Wild Hunt", but on a smaller scale. Thanks to the source material and its excellent development, we got a title with almost comparable recognition as DBZ. I say "almost" because DBZ is nevertheless more rooted in universal consciousness than a monster hunter. If I took our parents (and parents of my peers from around the world) for torture, they would have told me more about DB. Sure, the Netflix show definitely helped get new fans, but it's still not enough. Redzi supplemented the threads that Sapkowski ignored and improved the strengths of his saga. For example, they added even more smudges, funny word games, or a variety of humor for the elderly - from coarse jokes to a sharper satire for slightly more intelligent recipients. Or they developed his wise moralizing in matters of racism, criticism of certain attitudes of people, and interpersonal relations. Or they showed very attractively the culture of the Slavs and our neighbors, which many people from other regions of the world adore. When I read extremely positive comments that praise humor, the creation of the world, the atmosphere of the game, I feel immense pride. Fact, I didn't do anything, so not too much to be proud of, but it's something else. This is the first brand with which I feel comparable hype, like with Marvel movies, old Blizzard games, or the most popular anime, but this time I love our Polish product!

Thank you for these beautiful moments and memories. Although you could improve a few things in the books and the game (I did not play in 1, I am only going to dodge 2) and make them even better, I would not exchange these memories for others. Both versions have influenced my life and are of great added value. I played like a child, I rather permanently remembered some of the characters and changed my perception of certain things. Eg religion, perception of destiny, looking at other people, and their actions. If it wasn't for you, I would be a poorer man today.

A mega promotion for all games related to the "Witcher" brand lasts until May 25. If you want to play any of the parts or you don't have a copy on a PC, it's worth taking this opportunity. ;) https://www.gog.com/news/the_witcher_series_up_to_85_off // https://www.gog.com/

Link for the curious about Potter (just polish version, sorry, it's hard 2 find information and I don't have so much time to search in English google)

Bandai Namco has revealed that over 5 million copies of Dragon Ball FighterZ have been sold so far. On this occasion, the company will give all players three exclusive avatars for use in the lobby ("Android 21 Special 01," "Goku (SSGSS) Special 01," and "Vegeta (SSGSS) Special 01") and 5 million Zeni. You will receive gifts by logging into the game between May 21-28.

In such moments, I feel like a child, but after playing for 2 hours, I feel like emo from getting in the ass from the computer xD. The game is great, only I'm weak as a loser in fighting games.

https://www.gamereactor.eu/dragon-ball-fighterz-has-shipped-5-million-copies/

Pięć lat temu, gdy wyszedł "Wiedźmin 3: Dziki Gon", to moje zainteresowanie książkami Andrzeja Sapkowskiego, czy grami ze studia CD-Project Red praktycznie nie istniało. Nie wiedziałem praktycznie nic na ich temat, poza tym, że jest jakiś Geralt, jakaś Yennefer i Ciri. Za dziecka tato wziął mnie do kina na polską, filmową adaptację, ale była tak beznadziejna, że nie dowiedziałem się niczego. Serialowa wersja filmu, choć lepsza i spójniejsza, również niewiele zmieniła w tym aspekcie. Oba tytuły (grę i książkową sagę) zostawiłem sobie "na kiedyś tam", nie zastanawiając się nawet, czy kiedyś serio po nie sięgnę. Minęło 5 lat, za parę miesięcy (albo końcówka lata albo początek jesieni, nie pamiętam dokładnie) będę świętował pierwszą rocznicę zapoznania się z książkami, a moja miłość do tego uniwersum nie spada. Co najwyżej ma chłodniejsze miesiące, ale wystarczy że zacznę pisać dłuższy tekst, wkręcę się w jakąś szczegółową rozmowę na jego temat albo po prostu nabiorę dużej ochoty na grę i moje serce płonie, jak płomień Wiecznego Ognia. Wielokrotnie słyszałem od róznych starszych, mądrzejszych lub bardziej oczytanych kolegów, że Sapkowski jest zaledwie dobrym pisarzem, a takich książek jak jego "Wiedźmin" są tysiące, jak nie więcej. Być może nawet lepszych, bo napisanych przez bardziej zaangażowanego autora (Sapkowski ma cechę, jak Akira Toriyama - jak nie chce mu się pisać dalej lub nie ma pomysłu, to pisze po łebkach), czy z bardziej dopracowanym uniwersum (Sapkowski w jednym z wywiadów powiedział, że wymyślił świat i magię tylko na tyle, by pomagała mu w pisaniu historii i bohaterów). Zgadzam się, "Wiedźmin" jako książka jest zaledwie dobry, a to nie wystarczy, by zawojować światowy rynek, tak jak to zrobiła trzecia część gry. Takie tytuły zdobywają popularność głównie na krajowym rynku i czasem w sąsiednich państwach. Może by się udało Sapkowskiemu, gdyby miał za sobą dużą akcję promocyjną, tak jak Rowling ze swoim "Harrym Potterem". Może, ale tak samo "może" babcia byłaby dziadkiem, gdyby urosły jej wąsy.

Fakt jest taki, że książkowy "Wiedźmin" miał wiele dobrych pomysłów, ale to dopiero programiści ze studia Cd Project Red sprawili, że o Geralcie usłyszał cały świat. Przed nimi świat znał nas tylko dzięki Papieżowi, wódce (aczkolwiek też bez przesady, nie wiem jak jest obecnie, ale lata temu o wiele popularniejszy był rosyjski trunek), a z artystów - Lemowi, Nergalowi z zespołu Behemoth. Z tym, że nie cały świat wyznaje wiarę katolicką, niewielu doceni talent Stanisława Lema i jedynie Behemoth przebił się do pamięci masowego odbiorcy. Tak jak "Wiedźmin 3: Wild Hunt", ale na mniejszą skalę. Dzięki materiałowi źródłowemu i jego kapitalnemu rozwinięciu, dostaliśmy tytuł z prawie porównywalną rozpoznawalnością, co DBZ. Mówię "prawie", bo DBZ jest mimo wszystko bardziej zakorzeniony w powszechnej świadomości od łowcy potworów. Gdybym wziął naszych rodziców (i rodziców moich rówieśników z całego świata) na tortury, to powiedzieliby mi więcej o DB. Jasne, serial od Netflixa na pewno pomógł pozyskać nowych fanów, ale to nadal za mało. Redzi uzupełnili wątki, które zignorował Sapkowski oraz ulepszyli mocne strony jego sagi. Np. dodali jeszcze więcej bluzgów, zabawnych gier słownych, czy różnorodnego humoru dla starszych - od prostackich żartów po ostrzejszą satyrę przeznaczoną dla nieco inteligentniejszych odbiorców. Albo rozwinęli jego mądre moralizatorstwo w sprawach rasizmu, krytyki pewnych postaw ludzi i relacji międzyludzkich. Albo pokazali bardzo atrakcyjnie kulturę Słowian i naszych sąsiadów, którą zachwyca się wielu ludzi z innych rejonów świata. Gdy czytam niezwykle pozytywne komentarze, które chwalą humor, kreację świata, klimat gry, to czuję olbrzymią dumę. Fakt, nic nie zrobiłem, więc nie za bardzo z czego mam być dumny, ale chodzi o co innego. To jest pierwsza marka, przy której czuję porównywalny hype, co przy filmach Marvela, starych grach Blizzarda, czy najpopularniejszych anime, tylko że tym razem zachwycam się naszym, polskim produktem!

Dziękuję Wam za te piękne chwile i wspomnienia. Choć można byłoby poprawić parę rzeczy w książkach i grze (w 1 nie grałem, 2 dopiero zamierzam ograć) i uczynić je jeszcze lepszymi, to nie zamieniłbym tych wspomnień na inne. Obie wersje wpłynęły na moje życie i stanowią dużą wartość dodaną. Bawiłem się jak dziecko, raczej na trwale zapamiętałem część bohaterów oraz zmieniłem swoj postrzeganie na pewne rzeczy. Np. religię, postrzeganie przeznaczenia, patrzenia na innych ludzi i ich działania. Gdyby nie Wy, to dzisiaj byłbym uboższym człowiekiem.

Nie wiem jeszcze kiedy zacznę go pisać, ale powoli zbieram się na napisanie tekstu - "Wiedźmin, polski Dragon Ball", w którym bardziej rozwinę wątki z tego posta. Najpierw jednak muszę skończyć te, które zacząłem pisać ;).

Do 25 maja trwa mega promocja na wszystkie gry związane z marką "Witcher". Jeśli chcecie pograć w którąś z części lub nie macie kopii na PC, to warto skorzystać z okazji. ;) https://www.gog.com/news/the_witcher_series_up_to_85_off // https://www.gog.com/

Bandai Namco ujawniło, że do tej pory sprzedano ponad 5 milionów kopii Dragon Ball FighterZ. Z tej okazji firma podaruje wszystkim graczom trzy ekskluzywne avatary do wykorzystania w lobby (“Android 21 Special 01,” “Goku (SSGSS) Special 01,” i “Vegeta (SSGSS) Special 01”) oraz 5 milionów Zeni. Prezenty otrzymacie logując się do gry między 21 a 28 maja.

W takich chwilach jaram się jak dziecko, ale po pograniu przez 2 godziny, to czuję się jak emo od dostawania w tyłek od komputera xD. Gra jest świetna, tylko ja jestem słaby jak frajer w bijatyki.

https://www.gamereactor.eu/dragon-ball-fighterz-has-shipped-5-million-copies/

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.16
JST 0.029
BTC 62581.77
ETH 2546.73
USDT 1.00
SBD 2.75