You are viewing a single comment's thread from:
RE: TemaTYgodnia #7 ----> Guānxi – chiński zwyczaj pomocny przy blogowaniu
你好! Witam pokrewną duszę ;) A wiesz, że z ta potęga chińskiej gospodarki może jeszcze nam się odbić czkawką? Ostatnio Chiny ogłosiły, że ich dotychczasowa polityka gospodarcza nakierowana na produkcję dużej ilości tanich towarów zwyczajnie się nie sprawdza. Zniszczenia środowiska naturalnego w Chinach są zbyt duże. W rezultacie ogłoszono, że od tej pory chińska gospodarka będzie stawiała na jakość i wycofywała się powoli z masowej produkcji. Ogromnie żałuję, że nie znam nikogo, kto umiałby mi powiedzieć, jakie to będzie miało skutki na skalę globalną.
Chiny to mądry naród. Planują na 20 lat do przodu i w miarę dynamicznie dostosowują się do sytuacji. Szczerze to nie słyszałem o tym... ale raczej to jest naturalny proces. Chiny się bogacą i produkcja niskiej jakości produktów na szeroką skalę już się nie sprawdza. Teraz powoli przechodzą na technologie i usługi. Skutki mogą być takie, że Chiny będą sprowadzały mniej surowców, co przyczyni się do spadku wpływów z surowców w takich krajach jak Rosja. Chiny nadal będą produkować i eksportować produkty wysokiej jakości, czyli więcej kapitału zostanie w kraju, bo więcej trzeba będzie zapłacić za technologie niż materiał.
Chciał bym napisać, że zyska też planeta Ziemia, ale w przyrodzie nic nie lubi pustki, więc pewnie Indie i kraje Afryki przejmą tandetną pałeczkę ;)
W żadnej mierze nie jestem taką osobą, ale spekulować można, prawda? Moim zdaniem produkcję taniego badziewia przejmą inne kraje (Indie, Tajlandia, Pakistan?). Może częściowo na małą skalę zajmą się tym małe firemki na chińskiej prowincji. Tak zwany przemysł pełną gębą rzeczywiście pójdzie w wyższą jakość ale przede wszystkim w innowacje.
Ja spodziewam się, że Chiny za 2 może 3 dekady mogą być najpotężniejszym państwem na planecie. Mogą ale nie muszą. Pytanie na ile sprawdzi się totalitarna forma rządów w dalszym marszu ku innowacji i nowoczesnemu rozwojowi. Myślę, że w krajach tzw. zachodu to by się nie udało. W przypadku państwa azjatyckiego takiego jak Chiny nie można niczego być pewnym. Z jednej strony mają niezaprzeczalny potencjał (mają więcej genialnych dzieci niż takie USA czy Rosja mają dzieci w ogóle) z drugiej ciężar centralnego zarządzania (choć do tej pory chyba sobie z nim radzą nie najgorzej) oraz ciężar ciągłej walki o utrzymanie status quo w elitach władzy (jak tu wykorzystywać w pełni potencjał społeczeństwa jeśli pewnie ze dwie trzecie obywateli musi pilnować pozostałej jednej trzeciej i na dodatek jeszcze samych siebie).