Świetna opowieść. W bardzo wielu fragmentach pokrywająca się z moimi wspomnieniami. W ten samej knajpie jadłem robaki, o czym kilkanaście dni temu pisałem :) Jakże różniła się od typowej ulicy w Livingstone! Na pewno masz mój głos w konkursie :) Masz na pamiątkę?
Dziękuję, muszę Cie poczytać. Mam Cie w kolejce, i dojdę dziś, jak się nie będę rozpraszał za bardzo :D. Nie kupiłem se pamiątki - opylali to w pakietach po ileśtam baxów i jakoś mi się nie uśmiechało. po powrocie się okazało, że to całkiem fajnie stoi na e-bay, czy gdzieś. Jesteś na czacie? jak nie to bądź, fajnie jest. Pozdrawiam!
Ja się mocno o dolary potargowałem, dzięki temu miałem super prezenty :) Na czat może kiedyś wejdę, na razie trzeba sobie steema dawkować :)