Tylko jedno osiągnięcie - temaTYgodnia #12

in #tematygodnia7 years ago (edited)

Początek

Na początku było słowo. Słowo miało mnóstwo pytań, żadnych odpowiedzi i uwielbiało biegać boso. Słowo miało marzenia i było szczęśliwe. Ale nie zawsze tak jest, prawda?

Kwestia tego co jest twoim najwięszkym osiągnięciem wydaje się dość relatywna, i choć jestem zadowolony z wielu rzeczy, które zrobiłem w życiu i mógłbym je tutaj spokojnie przytoczyć, to chcę ugryźć temat z trochę innej strony.

Do niedawna stawiałem sobie cele, które miały magicznie sprawić, że będę szczęśliwy. I patrząc na to ogólnie to ma sens i podejrzewam, że wiele osób tak robi. Bo dla mnie stwierdzenia typu:

Jak będę mieć swoje mieszkanie bez kredytu - będę szczęśliwy

Jak dostanę się na wymarzone studia/dostanę wymarzoną pracę - będę szczęśliwy

Wydawały się być słuszne. Ale nawet teraz wiem, że nieważne jak ciężko bym nad tym nie pracował, to w momencie kiedy dotrę do tego punktu, w którym osiągam dany cel, po kilkutygodniowej radości znowu moje marzenie będzie moją codziennością.

Mieszkanie? Trochę oszczędziłem, wziąłem kredyt, żadna sztuka

Praca, studia? Wystarczyło się ogarnąć na maturze i wypaść dobrze na rozmowie kwalifikacyjnej

Plot Twist

Kiedyś, kiedy miałem ciut więcej czasu, lubiłem oglądać na youtube wycinki z Graham Norton Show i pewnego dnia trafiłem na odcinek w którym Matt Damon powiedział coś takiego:

And I suddenly had this thing that wash over me - Imagine chasing that and not getting it and getting it finally in your 80s or your 90s with all of life behind you and imagine what an unbelievable waste of... It can't be good enough.

Wtedy dotarło do mnie, że wszystkie moje dotychczasowe osiągnięcia i marzenia to straszny bullshit. Cały czas wymagałem od siebie więcej i podnosiłem sobie poprzeczkę i cały czas tylko bieg do przodu, wszystko w pośpiechu, na później.

Spełnianie kolejnych marzeń nie dawało mi radości, bo minutę później poprzeczka była wyżej.

Wtedy dałem sobie spokój

Jeden tydzień bez wszystkiego dla rodziny i znajomych, na połatanie rzeczy które się popsuły. Umiejętności cieszenia się tym co ma i jednocześnie nie popadnięcia w stagnację nie da się tak naprawdę zdobyć raz i ją mieć. Trzeba nad tym nieustannie pracować i mam wrażenie, że idzie mi całkiem dobrze. Odciąłem się od Facebooka, Instagrama, ograniczyłem internet do minimum, żeby nie skupiać się na życiu innych.

Nie wymieniam już wśród swoich osiągnięć zdobycia pozwolenia na broń, pracy, którą lubię, projektów które wypaliły całkiem dobrze.
Moim największym osiągnięciem było, jest i będzie to, że jestem szczęśliwy.

Reszta? To tylko przystanki, a dla mnie osiągnięciem jest droga.

Sort:  

Jest wiele prawdy w tym co napisałeś.

Zawarles calkiem ponadczasowe prawdy w tym poscie. Graham Norton uwielbiam!

Oczywiście masz rację :)

Największym osiągnięciem jest bycie szczęśliwym, bo to oznacza, że cała reszta w jakiś sposób się układa ;)

Odniosłeś prawdziwy sukces. Szczęśliwe życie.

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.13
JST 0.027
BTC 59500.17
ETH 2654.95
USDT 1.00
SBD 2.41