"Ja tu tylko sprzątam"- Sukces czy porażka ? Dla mnie całe moje życie[#temaTYgodnia # 12 ]

in #tematygodnia6 years ago (edited)

Każdy z nas ma swoją historię, każdy idzie swoją drogą - ja, walcząc o marzenia, postawiłam wszystko na jedną kartę. A co zrobiłam? O tym będzie dzisiejszy post.

W 2010 roku powołałam do życia jedyną organizację studencką w Polsce zajmującą się sztuką nowego cyrku. Osiągnięcie niemałe, bo przekonać Rektora do tego, że jest to potrzebne, że uczelnia techniczna potrzebuje takiego tworu, gdzie ludzie będą mogli się realizować, było w tamtych czasach dla mnie nie byle czym. I tak powstał PoliŻongler - (znajdziecie nas na fb). To było jednak mało, w 2012 powstało pierwsze widowisko cyrkowe - początki bywają trudne, wyszła klapa taka, że aż boli - o tym nie mówię, bo nie ma sensu. Skupię się na widowisku, które miało bardzo duże znaczenie dla mnie, dla dzieciaków na oddziale onkologicznym i dla PoliŻonglera.

Ja tu tylko sprzątam - widowisko typu variété - ale nie tak do końca - miało mieć scenariusz. Wyszedł scenopis, miało być inaczej - a na sam koniec i tak wyszło... hmmm, specyficznie, jak to u artystów. Ale po kolei.

Został stworzony scenariusz, zaczęły się nabory ludzi i rozdzielanie zadania. Ustaliliśmy, że w ciągu roku postawimy widowisko - to był bardzo długi rok, który przerodził się w rok z poślizgiem. Na początek posypał się skład, jak to u artystów - zaczęły się tarcia interpersonalne, ja chodziłam podminowana chyba z miesiąc. Dobra - upadła pierwsza koncepcja, zawężamy krąg zainteresowanych, zmieniamy scenariusz, wywalamy niepotrzebne rzeczy, skupiamy się na pomniejszych (bóstwach) zadaniach.

Zdjęcie z zasobó własnych, początki prób

Do działania wkroczyła orkiestra PŁ - oni będą grać super, wiele innych organizacji studenckich też przyłączyło się do pomocy - przynajmniej na początkowy czas… Olaboga i łojzicku… jak to mówią - umiesz liczyć, licz na siebie... No chyba że masz cudowny zespół cyrkowy wtedy życie staje się łatwiejsze

Po początkowych perypetiach z nowym rokiem akademickim, z pomniejszonym składem, z osobami które mogą pomóc, ale nie wiedzą, czy chcą - przystąpiłam do działania.
Ach, zapomniałam jeszcze o jednym - na poczatku variété, a raczej “Ja tu tylko sprzątam” było z założenia widowiskiem zbierającym hajs na podopiecznych pewnej fundacji zajmującej się dziećmi nieuleczalnie chorymi… Piękna idea - nie wyszło. Znowu główka pracuje, bo jako cyrkowiec musisz mieć zawsze plan awaryjny, więc zamiast zbiórki, przekazaliśmy prace architektów z PŁ i płytę z muzyką naszej orkiestry, a dzieciaki w szpitalu miały wieczór z transmisją na żywo. Punkt odhaczony, 1:0 dla nas, jako teamu.
Wiele etiud powstawało z dnia na dzień, nabierało kształtu, jedne znalazły się finalnie w widowisku, inne zostały odrzucone z powodu... hmm... braków koncepcji, jak to wpleść.

Problemy zaczęły się w grudniu. Nie ma sprzętu - nie ma pokazu, nie można zamówić byle czego, więc dygu-dygu-dyg, biegiem do stolicy, do kuglarstwo.pl, robimy zamówienie… Uczelnia dała hajs, zamawiamy sprzęt z najwyższej półki.
Filmik z fragmentu finału - o specyfikacji tego cudeńka powiem jedynie że koszt jednostkowy to około 700 zł sciagane z Brazylii, programowalne. efekt? Mrygają w takt muzyki. Nauka programowania tego, to był hit! Ja już nie miałam serca, zleciłam to chłopakom występującym - tu macie nasze próby i czas 3 tygodnie przed widowiskiem (biję pokłon i nie wiem, jak oni to zrobili, ale chylę czoła):

W międzyczasie okazało się, że jedna z artystek wylatuje na staż do Anglii… Inna z dziewczyn nie ma serca bo ma inżynierkę, i psychicznie za dużo, i rzuca to w cholerę - taaak... Spadł na mnie jej pokaz (oprócz organizacyjnej sfery miałam mieć 2 pokazy - kotek też miauu - podczas jednego z treningów zniszczyłam swój sprzęt i nie było czasu ściągać następnego), tak więc została szybka wstawka plus koordynacja. Życie osobiste - a co to?

Inny zespół robił stroje, inne rekwizyty, czas nam uciekał między palcami. Doba, 24h, to było za mało. Przede wszystkim brakowało nam ludzi - bo jak na początku wszyscy byli happy, bo robimy, bo będzie się działo, tak na koniec PoliŻongler zasuwał ponad siły. Z perspektywy czasu wiem, że jako szef projektu miałam braki...
Ostatnie trzy miesiące kręciły się wokół zespołu, promocji, i tego by nie zwariować. Próby, zdjęcia, pisanie tekstów dla mówców, sterta papierologii - jednak cel był najważniejszy: dzieciaki! Dzieciaki, których drugim domem jest szpital - to one miały się śmiać

Dwa tygodnie przed premierą - nie pamiętam tego czasu w ogóle, spałam po trzy godziny, jadłam tyle co wróbelek, dni wyglądały tak, jakby codziennie był poniedziałek. Fuck-upów i braków planów awaryjnych było tyle, że osobiście miałam ochotę rzucić to wszystko i jechać w Bieszczady! No, ale skoro się powiedziało A, trzeba powiedzieć całe abecadło, więc napięłam bicka i zaczęłam zdobywać wszechświat!

Premiera - dzień, na który wszyscy czekaliśmy. Zmęczeni, niewyspani, ale szczęśliwi, cholernie szczęśliwi. Zjechali się nasi przyjaciele z całej Polski, brawa, widownia i ughhh, czego to nie było - splendor na wielką skalę, przynajmniej w naszych oczach. Było spoko!
Recenzje możecie zobaczyć tu :

Dlaczego to jedno z największych osiągnięć? Bo pokazało mi, jak wielu mam wspaniałych ludzi dookoła siebie, jak wielu ludzi jest tu i teraz. Ilość braw, ilość uścisków i słów: “Ty to jednak wejdziesz nawet kominem, by coś sie udało!” nie mogłam naliczyć. Fakt faktem, gdyby nie upór mój i całego zespołu, by się nie udało. Ale radość i słowa “dziękuję” płynące prosto z serc dzieciaków były bezcenne. A najbardziej drogocenne jest to, co niewidoczne dla oczu.

Wszystkie materiały pochodzą z prywatnej kolekcji. Artykuł bierze udział w konkursie temaTYgodnia. Zapraszam do lubienia, komentowania, pytania

Sort:  

Dziękóweczka to był prawdziwy sukces

Wow, Zdolniacha.

i mówi to ta co zwiedziła Afrykę pod kazdym kątem?

Dwa słowa: Pasja i Serce :) Podziwiam, chylę czoła!

Dziękuję to wiele dla mnie znaczy

Wyobrażałem sobie jak ciężko musiało Ci być, szacun.

Było ale dzieki takm rzeczom budujemy charakter!

Najlepsze jest to, że własnie takie cieżkie sytuacje kształtują charakter, podołałaś więc następnym razem też dasz radę i się nie załamiesz. Świetna robota!

Dziękuję to wiele dla mnie znaczy

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.14
JST 0.030
BTC 64821.33
ETH 3466.08
USDT 1.00
SBD 2.51