Ale mnie tu dawno nie było! Do rzeczy jednak:
"Czy przypadkiem nie przesadzamy czasem tak z pewnymi duchowymi sprawami? " - etam, jako katolik nadstawiam drugi policzek. A tak serio, to nie wiem, kogo ten komiks mógłby urazić, więc za bardzo nie mam co nadstawiać. Sam kuszący motyw, faktycznie ma spory potencjał komediowy - tak, nadal jestem katolem, no ale ma. Ja bym w tym grzebał:D
Co poradzić? jeśli Bóg nie ma poczucia humoru, to kto ma mieć?
Ośmiertka fajna, przejrzysta, prosta i nie wybija się ponad treść. Powalczyłbym z dynamiką i narracją obrazu - tam nie do końca widać, czy bohaterka sama decyduje się na wyskok, czy porywa ją jakiś prąd. Nie wiem, może sie czepiam, a z drugiej strony dynamika to przeciwnik, dla którego zawsze warto znaleźć czas na mały sparring. Jest masa ułatwień - te wszystkie strzałki, przerywane kreski i rozmycia - komiks i tak jest bardzo trudną sztuką, więc nie ma wstydu w ładnie zastosowanym skrócie.
Zupełnie nie chce sie tu wymądrzać - kiedyś sie bawiłem ale poległem gdyż wdałem się w romans z detalami. Od wielu lat jestem jedynie odbiorcą komiksu.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!