Pozzuoli

Zaledwie 20 km od Neapolu znajdziemy nieduże miasto pozwalające złapać odrobinę oddechu od neapolitańskiego szaleństwa. Oprócz względnego spokoju i zapachu siarki można przenieść się tam do czasów rzymskiej świetności, a to przede wszystkim za sprawą antycznego amfiteatru Flawiuszów. Swego czasu był on rzekomo trzecim największym wybudowanym w Imperium Rzymskim (choć do tych informacji specjalnie bym się nie przywiązywała, bo prawie wszystkie miasta, w których znaleźć można antyczne amfiteatry starają się je reklamować jako drugi bądź trzeci największy na świecie, zdaje się, że tylko Koloseum może być w tym wyścigu o swoją pozycję spokojne)..

Ale to nie rozmiar ma znaczenie - prawdziwa jego wartość kryje się wewnątrz ;) To jeden z nielicznych amfiteatrów, w którym ostały się niemal nienaruszone podziemia - zapewne w dużej mierze za sprawą wybuchu wulkany z 1198 roku, który dobrze zakonserwował budynek.

Podziemia amfiteatru dają doskonałe wyobrażenie o tym, jak ponure musiały być ostatnie chwile więźniów, którzy z niedużych cel przyglądali się dzikim zwierzętom, z którymi za moment mieli się zmierzyć w nierównej walce.

Z ciekawostek, to właśnie na tej arenie życie zakończył św. January, którego cud krwi do dziś, co roku przyciąga tłumy wiernych do Neapolu, którego zresztą jest patronem.

Informacje praktyczne: bilet wstępu do amfiteatru to koszt 4 euro od osoby, jednak w cenie można zwiedzać również inne starożytne atrakcje miasta (dlatego warto poświęcić na nie trochę więcej czasu, gdyż nie znajdują się bezpośrednio obok siebie)

Inne atrakcje okolicy to Castello di Baia, Terme di Baia, Scavi di Cuma, Parco Archeologico Sommerso di Baia, a także wulkan Solfatara di Pozzuoli.