Dzięki za kolejny interesujący post, ale tym razem mam ogromny niedosyt. Wszystko się nagle urwało dokładnie w momencie, kiedy według mnie zrobiło się naprawdę 'gorąco': gdy doszedłeś do różnych interpretacji mechaniki kwantowej.

Moim skromnym zdaniem prawdziwe "przeciążenie mózgu" to byśmy sobie mogli sprawić organizując debatę o stanowiskach Einsteina, Bohra i koniecznie Everetta (który jak zapewne doskonale wiesz dopiero miał prawdziwy odlot!). Jest to o tyle dla mnie interesujące, że bezpośrednio wiąże się ze współczesnym światopoglądem i pytaniem, czy nauka nadal wyjaśnia nam świat w zrozumiały sposób. David Deutsch uznaje na przykład interpretację Kopenhaską za największe nieszczęście, jakie się przytrafiło nauce współczesnej i całkowite załamanie się metody naukowej. Napisał 'The Beginning of Infinity' aby coś z tym zrobić.

Gdy czytam, że 'cząstka określa swój stan dopiero podczas obserwacji' to mnie samemu także mózg się przegrzewa. Ale chciałbym więcej!