Właśnie dowiedziałem się o takiej rzeczy:
https://wprawo.pl/2018/10/15/pilne-raper-stopa-za-utwor-o-zydowskich-roszczeniach-i-judenratach-grozi-mi-wiezienie-wywiad/

'Prokurator Prokuratury Rejonowej w Częstochowie Andrzej Kuśmierski oskarżył polskiego artystę o „antysemityzm, pomawianie Żydów o spiski polityczne i finansowe oraz o fałszowanie historii Holokaustu, tym samym o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowy i wyznaniowych”.'

Jeśli dojdzie do procesu, będzie to mega ciekawa sprawa, abstrahując już od tego, że przykre to dla tego człowieka, ale...
W tekście nie ma nic z jakiegoś szowinizmu, który by sugerował, że Żydzi to naród gorszy.

(Musiałem dodać VPN żeby pooglądać, bo zablokowany dla Polski)

Z jednej strony, niedawno Polska miała z Izraelem konflikt o politykę historyczną, z drugiej środowiska żydowskie w USA naciskały na wprowadzenie "uchwały 447".
Jeżeli chodzi o udział judenratów w holocauście, mówi o tym choćby Ringelblum w "Kronikach Getta Warszawskiego", czy Hannah Arendt w "Eichmanie w Jerozolimie", ba można sprawdzić stenogramy tego procesu.

Finał tej sprawy będzie świetnym wyznacznikiem "dobrej zmiany" i tego jak bardzo Polska wstała z kolan.
Nie ma w tym utworze nic, czego by nie można dowieść.

Taka ciekawostka.
Na początku lat 90. Polska miała problem z RFN, która nie chciała uznać naszych granic zachodnich. Wtedy do akcji wkroczyła Polonia w USA, która lobbowała w rządzie amerykańskim na rzecz przymuszenia Niemiec do uznania granic. Dopiero pod naciskiem USA, które m. in. od tego uzależniły zgodę na zjednoczenie Niemiec, rząd w Bonn uległ.

Polityka zagraniczna, skupiska mniejszości narodowych i gra wywiadów, to nie jest nic innego jak spisek, spisek i jeszcze raz spisek. Dezinformacja jest główną zasadą wszelkich działań, a oficjalne noty i narrację nie sposób uznawać za stan faktyczny.

Jeśli więc ktoś w Polsce, widząc działania rządu w Izraelu, mniejszości żydowskiej i ich naciski na nasz kraj, jak choćby kłamstwo z sprawie religijnego zakazu ekshumacji, uzna, że ich działania są celowe i nastawione na osiągnięcie korzyści, to ma do tego święte prawo.

Po pierwsze, bo mamy wolność słowa, po drugie bo ma prawo tak uważać, po trzecie, bo na tym do cholery polega polityka zagraniczna państw i osiąganie korzyści!!!
Z racji, że w polityce nie ma wiele miejsca na moralność, za to dużo tam interesów, to nawet trudno mieć pretensje do Izraela za to, że realizuje własny interes.
Za to my również mamy własny interes, dlatego też nie możemy być bierni.

Postaram się śledzić rozwój wypadków, bo niezmiernie ciekawi mnie rezultat końcowy tej sprawy.