„Ostateczna operacja” (NETFLIX) - spore rozczarowanie. Czy rzeczywiście tak pojmano Eichmanna?

in #polish6 years ago (edited)

 W 1960 r. izraelscy szpiedzy rozpoczynają odważną misję mającą na celu schwytanie i osądzenie nazistowskiego zbrodniarza — Adolfa Eichmanna. Wyruszają do Argentyny… Tak oto zaczyna się kolejna adaptacja chyba najsłynniejszej akcji służb specjalnych w najnowszych dziejach świata. Film obejrzałem, ale… Ech…  
 

Niestety potwierdziło to kolejny raz, że Netflix jest lepszy w robieniu seriali, a nie filmów. Film ma dość pokraczny pomysł na udramatyzowanie sprawy poprzez dodanie wątków osobistych, które były tak rzekomo istotne dla członków tej grupy łowców. Niestety sam Eichmann wydaje się tutaj być przedstawiony wyjątkowo papierowo, co świadczy o tym, że twórcy chyba nie mieli pomysłu na to, jak odrodzić się w tak skomplikowanej materii.    
 

Bardzo bezpośrednio twórcy filmu zaatakowali także… kościół katolicki. Zaprezentowano dość mocno sposoby jak uciekali naziści do Ameryki Południowej (to akurat prawda), ale także dodano nawiedzonego argentyńskiego księdza, co buduje dość mocny antykatolicki przekaz. Dodajmy do tego, że nawet nie jest to może wada, gdyby coś wnosiła do filmu. Tutaj tego brakło i jest to duży minus.    
 

Kolejną wadą filmu jest jego „druga połowa”. Niestety tuż po schwytaniu zbrodniarza wojennego zaczyna wiać nudą, ale to fani historii przeboleją. Natomiast jakoś dziwnie nie jestem przekonany, że ucieczka z Argentyny pracowników Mosadu była aż tak dramatyczna jak to ukazano w filmie. Tu przypomina nam się oscarowa „Operacja Argo”, gdzie również udramatyzowano finał.    
 

(zwiastun)  
 

Niestety dość niefajnie odtworzono także klimat epoki w Izraelu z lat 50-tych. Ludzie i władza nie były aż tak chętne, by promować swoją politykę historyczną w oparciu o Holocaust. I to zostaje skwitowane jednym zdaniem… Ale ci, którzy czytali wielkie dzieło „Siódmy milion” wiedzą, jak to było skomplikowane… Widać tu chyba wpływ obecnej polityki historycznej Izraela, dla której dziś pamięć o Holokauście jest jednym z głównych ogniw spajających Żydów na całym świecie. I nie do przyjęcia są wątpliwości natury politycznej, które wówczas miały miejsce.    
 

Niestety jako fan tego rodzaju filmowych dzieł historycznych muszę przyznać, że strasznie się rozczarowałem. Myślałem, że Netflix jednak stworzy coś mocniejszego i będzie to naprawdę refleksja odpowiadająca zapotrzebowaniom XXI wieku. Tak się jednak nie stało. Ale może też wydziwiam, bo filmów nawiązujących do tej akcji i tej obrzydliwej postaci z historii było już dość sporo i za dużo wymagam…    
 

A sam proces, gdyby kogoś temat zainteresował to jedno z najważniejszych wydarzeń XX wieku. I autentycznie warto się z nim zaznajomić, bo to rzadki przykład tego, że pewnych rzeczy się ofiarom nie odmawia. Jest na ten temat dość ciekawy dokument:  
 

 

Sort:  

Dzięki za przybliżenie tego filmu - szkoda, że jednak nie jest za dobry... Chętnie za to zapoznam się z filmem dokumentalnym na temat procesu Eichmanna.

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 62836.52
ETH 2558.21
USDT 1.00
SBD 2.72