"Granda" Moniki Brodki - świetna i świeża płyta dumą naszej ojczyzny!

in #polish6 years ago

 Nigdy nie lubiłem gwiazdek związanych z tzw. „Talent show”. Ich energia oceniania przez osoby, które twórczo najlepsze lata mają już za sobą zawsze mnie mierziła. Bo jak widziałem członka jury, który wyżywa się na młodziakach to mnie szlag trafiał. Bo jak widziałem, że to tak ma być, bo to „reguła show” to jeszcze bardziej się nakręcałem, że nie mogę. Bo mam zasadę, że osoby utalentowane po prostu nie muszą się z niego tłumaczyć. Po prostu go mają. Ale oczywiście, co jakiś czas można mi zarzucić hipokryzję. Bo w tych programach pojawiają się młodziaki, które z młodych dziewczyn i chłopaków wyrosły dorosłe kobiety i mężczyźni. I nie ukrywam, że Monika Brodka, zwyciężczyni „Idola” z 2004 roku do tych artystek właśnie należy.   Początkowo była mi zupełnie obojętna, tym bardziej, że jej pierwsze utwory,które słyszałem nie są ani moim stylem, ani jakoś specjalnie mi do czegoś potrzebne. Sytuacja zmieniała się diametralnie, gdy po raz pierwszy usłyszałem płytę „Granda”.   

Wydana w 2010 roku płyta jest nieprawdopodobna podróżą w przepiękny otwarty świat dźwięków. Monika Brodka płytę skomponowała wraz z Bartoszem Dziedzicem. W wywiadach podkreślał, że to miała być zabawa, a on sam do tej pory żył głównie z reklam i to go nakręcało. Samą zabawę rzeczywiście czuć w uszach, ale dodajmy do tego jeszcze kilka twarzy. Monika Brodka, która jak podkreślił Dziedzic nie miała wówczas „nic do stracenia” do „wspomożenia tekstowego” zaprosiła także Radka Łukasiewicza z zespołu Pustki i Jacka „Budynia” Szymkiewicza z zespołu Pogodno.   

 

Na płycie cały czas odnajdujemy pozytywny misz-masz. Twórcy cenią sobie takie działania. Style mieszają się z pulsującym, albo bardzo spokojnym wokalem. Podróż jest wielojęzykowa, wieloetniczna, wieloznaczeniowa. Czegoś tak szalonego i wciągającego w Polskiej muzyce nie słyszałem od dawna. Ale przede wszystkim świeżego. Ta zabawa widać, że jest niekopiowaną wersją czegoś z „zachodu”. Jest autorskie i przez to fajnie się z tym identyfikować.   

Płyta okryła się co najmniej podwójną platyną. Bez dwóch zdań jest jedną z najlepszych płyt początku XXI wieku. No i dowodzi takiej głupiej prawdy ostatnich lat. W polskim graniu rządzą panie. I robią to bardzo fajnie. Tak fajnie, jak rozgrywa się kariera Moniki Brodki, za którą mocno trzymam kciuki. I mam nadzieję, że zaskoczy nas jeszcze nie raz.   

(Granda)
Sort:  

Brodka z Grandy i Brodka z Idola to jak dwie różne postaci. Jej pierwsze utwory były dla mnie nie do zniesienia - zarówno tekstowo, jak i pod względem jej wokalu. Na Grandzie dziewczyna po prostu wymiata.

Myślę dokładnie to samo! Wcześniej to mlokos był z niej. Wydaje mi się, że ktoś z nią poważnie pogadał

No tak, co prawda to nie moja bajka muzyczna, ale jakość jest... Akurat pierwsze dwa Idole jakoś tam obserwowałem i z nich pozostały na poważnie chyba tylko dwie postaci: Brodka i Zalewski. Ale zwracam uwagę, że musiało upłynąć trochę czasu zanim oboje się usamodzielnili i wybili.

Mieli talent, dali by radę nawet bez tych programów. Dobrze ze im się udało

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63780.55
ETH 2618.13
USDT 1.00
SBD 2.82