"Euforia" (HBO) - czy właśnie tak wygląda koniec cywilizacji zachodniej?

in #polish4 years ago

W 1995 roku premierę miał film „Dzieciaki”. Był to spory skandal. Pokazywał on bowiem „życie zwykłych dzieci z Nowego Jorku”, gdzie czas upływa im na chlaniu, ćpaniu i rozdziewiczaniu 13-letnich koleżanek. Odbił się szerokim echem, gdyż stosując elementy paradokumentalnej narracji stylizował się na „autentyk”. Jednak biło od niego fałszem dość mocno. Chyba sam twórca wiedział, że sprzedał kit na resorach, bo jego następne projekty artystyczne już takiego zainteresowania nie przyniosły. Ale pewnien pomysł na to, by wykreować „ciężką młodzież” pozostał. Nieoczekiwanie powrócił w serialu „Euforia” stacji HBO.

Tarnawski_Aleksander.jpg

Podobnie jak w „Dzieciakach” również i tutaj mamy do czynienia ze straconym pokoleniem. W tym wypadku „patointeligentnym”, czyli takim z dobrych domów, ale z problemami. Klasa średnia robi problemy, bo każdemu na wszystko starcza i każdy się cieszy z tego, że ma nadmiar. A nadmiar tworzy hedonizm i pozorowaną szczęśliwość. No i pozorowane problemy. Tutaj każdy bohater i bohaterka to połączenie zachowań narcystycznych z psychopatycznymi. Fabuły oczywiście nie zdradzam w moich opowieściach na tym blogu, ale jej elementy są niezwykle dołujące. Żadna postać nie jest pozytywna, a największą sympatię wzbudzają ci, dla których pojęcie wyrachowanego pieniądza jest czymś ważnym (czyli dilerzy). Reszta budzi niesmak. Ale w sumie dlaczego?

Otóż można odnieść wrażenie, że osobistości z tego serialu są samotne. Bez wyzwań. Bez ikry, bez marzeń. W nic, poza hedonizmem nie wierzą. Czy zatem możemy powiedzieć, że twórcy wychwycili w swym dziele ostatnie pokolenie cywilizacji zachodniej i pokazują nam, w jaki sposób popełnia ona samobójstwo? W sposób dość dziwny, ale gdzieś w historii już znany. Poprzez picie słodkiej trucizny, która wprawdzie zabija powoli, ale nieuchronnie. Za to duży szacunek. Naprawdę tak dołującej opowieści, choć przepięknie i efektownie sfilmowanie już dawno nie widziałem.

Bohaterowie nie mając mocy by mieć nadzieję, by mieć wiarę, by mieć poczucie spełnionej miłości. Bo nikt im nie sprzedał takiej potrzeby. Współcześni pisarze wspominają o tym coraz częściej. Że nie potrafimy. W genialnej powieści „Uległość” autor, francuski pisarz stwierdza, że dziś zachodzi słońce nad światem jaki znamy. I pokazuje nam świat Sorbony – niegdyś niezwykle prestiżowe miejsce kształcenia. Teraz… dalej tak jest, ale na zajęcia chodzą Chińczycy, Arabowie, mieszkańcy Afryki. Reszty nie ma. Nie ma tych, którzy Sorbone budowali. Cynicznie, ale trafnie zauważa Michel Houellebecq, że to się już tylko umacnia. Że właśnie pijemy te słodką truciznę. I nawet nam to nie przeszkadza. Głosy protestu to pokazanie, że ktoś nam tylko głowę zawraca…

Serial efektowny, dynamiczny, światnie zagrany. Ale bijący po głowie. Świat "patointeligencji" jest przykry i zamknięty. I smutny.

Coin Marketplace

STEEM 0.28
TRX 0.13
JST 0.033
BTC 61136.19
ETH 2969.45
USDT 1.00
SBD 3.64