"Ekstradycja" - świetny polski serial kryminalny

 Na Vod.Tvp.pl pojawił się właśnie zrekonstruowany cyfrowo polski serial „Ekstradycja”. Serial dość kozacki i na swój sposób kultowy.   Ta opowieść o ostatnim sprawiedliwym warszawskim gliniarzu ma w sobie potężną liczbę elementów, które z polskiego kina lat 90-tych cenimy. Nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie samej historii, ale kilka zalet, które ją budują. A więc dlaczego warto sięgnąć po niego 25 lat po premierze? Zaczynamy! 

 1. W „polskim kinie gangsterskim” lat 90-tych musi być chlanko. Tutaj naszego bohatera poznajemy z kielichem jakby przyspawanym do dłoni. Ale spokojnie, nasz bohater przeżywa na spokojnie „romantyczną przemianę bohatera” i wychodzi na prostą. 

2. Gangusy to oczywiście połączenie świata biznesu, polityki, elementów „rosyjskich” i lokalnych gości z siłki. Halski musi między nimi manewrować, i co najważniejsze non stop pojawia się refleksja: zwykły gliniarz, a tyle może… 

3. Naprawdę ciekawie napisany i zrealizowany scenariusz. Polskie kino wówczas było w dość poważnym kryzysie. Ale mimo wszystko udało się zrealizować serial (zwłaszcza I seria) trzymający w napięciu i mający dobrze zrealizowane zwroty akcji 

4. Muzyka. Jejku jaki fajny jazz… delikatny i wysublimowany motyw przewodni. Ale z czasem w „utworach promujących” pojawił się i Liroy, i Markowski. Dali radę :) 

5. Marek Kondrat to jednak super aktor. Wykreowana przez niego postać Olgierda Halskiego jak ulał powtarza wszystkie stereotypy „gliny po przejściach”. Ale przecież takich najbardziej lubimy. O takich myślimy. Bo odkrywanie różnych odcieni szarości naszych bohaterów to jedna z przyjemniejszych rzeczy w kinie. 

6. Czarny charakter zagrał… Lew Rywin. Tak gość, który tu był gangusem z Rosji trzeba przyznać, że za kilka lat będzie próbował się pobawić sztuczkami z serialu w realu :). Efektem będzie głośna afera związana z jego chęcią zakupu mediów publicznych. No cóż.. Przychodzi Rywin do Michnika… 

7. Piękna i zjawiskowa Renata Dancewicz. Uff… Panowie, ówcześni nastolatkowie pamiętają ten debiut i jej, że tak powiem odważną grę… Inna rzecz, iż jej postać świetnie naturalizowała dołującą część opowieści. Była świeża i optymistyczna, a w czasach transformacji ustrojowej znająca język angielski, co było miłym dodatkiem :) 

8. Wówczas istniał jeszcze rynek wypożyczalni VHS. To niezwykłe, gdy cała seria jest wypożyczona i są na nią długie kolejki fanów. Ten złoty czas miał się wkrótce skończyć, ale miłe jest to, że „Ekstradycja” pokonała wówczas hollywoodzkie hity. 

9. Świetnie ukazane zjawisko korupcji w policji. To zrobiło wrażenie u progu zmiany nazwy z „Milicji”. Jeszcze „stare myślenie” miesza się z młodym. I tych skorumpowanych nawet niektorych jest szkoda. Dali się wpieprzyć… ale to do obejrzenia. 

10. Serial powstał jeszcze wówczas, gdy telewizja nie miała „doc seriali” ani telenowel. Robi to wrażenie do dziś, bo akcja jest plenerowa, w wielu miejscach. Ludzie autentycznie są otoczeni autentycznymi elementami warszawskiego wystroju z epoki. Da się to zrobić i dziś. Ale jakoś coraz rzadziej to widzimy. 

11. Dla wielu jest to najlepszy polski serial. Na filmweb nie brakuje wpisów typu: „10/10 Jest to dla mnie jeden z najlepszych (a może i najlepszy) polskich seriali wszechczasów, a już z pewnością jeśli mowa o serialach sensacyjnych. Kolejne gangsterskie oblicze lat 90 i aferalnej III RP”. 

12. Dla innych jest spór: Jaki polski serial kryminalny jest najlepszy: 07 zgłoś się, Ekstradycja czy też Pitbull. Temat szeroki jak widzę po liczbie wpisów.