"American Crime Story: Zabójstwo Gianni Versace"

Druga seria ciekawej antologii „American Crime Story” tematycznie zahacza o zabójstwo Gianni Versace – legendarnego twórcę i dyktatora mody. Człowieka przełamującego wiele schematów i w sumie już za życia uznanego za geniusza w swoim fachu.

 
 Sam serial stawia sobie za cel maksymalnie dokładne odwzorowanie przebiegu i przyczyn związanych z głośnymi sprawami kryminalnymi, które miały miejsce na terenie Stanów Zjednoczonych. Ale co ważne, póki co pierwsze dwie serie opowiadają o zdarzeniach z lat 90-tych i mają w sobie dla nas niemałe doświadczenie poznawcze. Milionerzy i ludzie z wyższych sfer żyją w wielkim przepychu, ale tak z naszej perspektywy, już po rewolucji cyfrowej zastanawiamy się, jak oni wtedy w ogóle mogli żyć :)  

 
 Ale pisząc poważnie – II seria przedstawia psychopatę, który jest przygotowuje się do życia w bogactwie i luksusie, ale nie bardzo wie jak to zrobić. Jak być kimś. Jest homoseksualistą i w tym widzi wielką szansę. Co go jednak gubi? Pycha… postawa prostytutki i wielkich żądań. A przecież wszystko ma swoją granicę. Nie wszystko można mieć naraz. No i osoby posiadające dużo nie są aż tak skore do „dzielenia się” swoimi dobrami jak chce tego nasz zabójca. A zwłaszcza nie zrobi tego taka ikona jak Gianni.

   
 Serial jest ciekawą wiwisekcją osoby, która w duchu hedonistycznym na swój sposób rozumie „świat sławy”. Ten świat jest z lekka fałszywy i zbyteczny dla naszego życia codziennego, ale dla wielu bardzo kuszący. Bardzo często chcemy mieć jakąś odskocznię od dnia codziennego. Ale czy chcielibyśmy tak codziennie? Nasz główny bohater chyba tak. Versace jest jego ikoną stylu, bogactwa czy innowacyjności. Versace jest dobrem, a osoba, która go zabiła bardzo by taka chciała być. Twórcy generalnie starają się odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? I jest podróż do jego dzieciństwa, młodości, momentu uświadomienia sobie, że na sukces jednak popracować.
 

(zwiatun) 

 W serialu niezwykle ukazano jak umiera piękno. Jak umiera ktoś, kogo szanował i potrzebował cały świat. Jak umiera osoba niezwykła, która wyznaczała rytm dla wielu ośrodków medialnych. Warto oglądnąć, by zauważyć, jak mocno zmienił się nasz świat. Bo takich „morderców” jakby ostatnio przybyło…