Potęga podświadomości i prawo przyciągania. Dlaczego nie działa?

in #polish7 years ago

1 i 2 Steem.jpg

Jedni są zwolennikami - mają lepsze bądź gorsze efekty inni frustrują się twierdząc, że to jedna wielka ściema. W tym poście postaram się dokładnie wyjaśnić skąd biorą się kontrowersje na temat prawa przyciągania oraz odpowiem na pytanie dlaczego u niektórych osób ono działać nie będzie.

W 2007 na ekranach pojawił się film "Sekret" poprzedzający książkę o tym samym tytule. Przekazywał on treści powiązane z tzw. prawem przyciągania i zainteresował liczne grono osób wywołując przy tym spore kontrowersje. Do dziś temat jest odgrzewany, powstają grupy, kółka afirmacyjne i wiele innych organizacji oscylujących wokół zagadnienia. Stał się również inspiracją dla sceptyków, którzy nakręcili na jego podstawie kilka parodii.

Prawo przyciągania miało działać na zasadzie kondensacji myśli oraz systematycznych wizualizacji tego czego pragniemy w oparciu o nasze emocje. W odpowiedzi na potrzebę, Wszechświat w cudowny sposób miał ją zrealizować. Z "Sekretu" dowiadujemy się, że nie jest istotne jak to się dzieje, ważne, że się dzieje. Otóż nie doszukiwanie się przyczyn jest oznaką ignorancji i pewnej spolegliwości. To z braku zrozumienia rodzą się problemy każdej natury. Wiedza zawsze będzie miała większą wartość niż wiara. Być może nie jesteśmy w stanie dociec umysłem wszystkiego ale przynajmniej – możemy próbować.

Otóż "Sekret" to dość miernie okrojona wersja książki Josepha Murphy'ego "Potęga podświadomości" – która to również jest maszynką do robienia pieniędzy jak i cała seria oparta na pierwszym tomie ("Wykorzystaj potęgę podświadomości w pracy", "Prawdy które mogą odmienić Twoje życie" etc.). Murphy pisząc "Potęgę podświadomości" stworzył swoją własną wersję "Metody Klucza Mistrzów" Charlesa F. Haanela z 1916 r., która tak naprawdę całkowicie różni się metodologią od ostatniej książki wyplutej na świat w wymienionym łańcuszku. Haanel był amerykańskim pisarzem, filozofem oraz biznesmenem. Teorii zawartej w swojej książce używał również w praktyce co przynosiło mu ogromne dochody w branży przedsiębiorczej. Biznes kręcił się u niego nad wyraz dobrze. Rzadko wspomina się jednak, że Haanel był również mistykiem a w wolnych chwilach zajmował się głównie magią rytualną i innymi zagadnieniami z dziedziny ezoteryki. "Metodę klucza mistrzów" oparł o siedem podstawowych praw hermetycznych zawartych w egipsko-greckim traktacie z 1908 zwanym Kybalion'em, anonimowego autorstwa tzw. "Trzech wtajemniczonych". Traktat rozpoczyna się cytatem: “Usta mądrości są zamknięte dla wszystkiego z wyjątkiem uszu zrozumienia". Każde z siedmiu praw jest fundamentalną prawdą, dogmatyczną dyrektywą duchową, która kieruje naszym światem. A brzmią tak:

  1. Prawo mentalizmu
  2. Prawo zgodności
  3. Prawo wibracji
  4. Prawo biegunowości
  5. Prawo rytmu
  6. Prawo przyczyny i skutku
  7. Prawo rodzaju
    Potęga podświadomości opiera się na pierwszym z nich. Zgodnie z tym co zapisane w Kybalionie prawo mentalizmu przyjmuje iż Wszystko – jest mentalne, cały Wszechświat i to co możemy pod jego definicją rozumieć (zarówno w sposób transcendentalny, metafizyczny, kosmogoniczny...) jest tętniącym życiem, nieskończonym umysłem - świat zrodził się z myśli i się przenika. Rozumienie tego prawa pozwala na świadome z niego korzystanie i wyklucza używanie go w sposób czysto przypadkowy.

A Kybalion (w dużym skrócie i uproszczeniu przeze mnie) tłumaczy to w ten sposób:
Umysł czyli Wszystko jest określany również jako prawdziwa esencja / duch - a ten wykracza poza nasze rozumienie, używamy zwrotu "Duch" jedynie po to by móc myśleć, że mowa o Wszystkim.
To, że istnieje Wszystko, znaczy, że nic nie może już istnieć nic poza ramami Wszystkiego. Wszechświat jest zmienny i złożony z wielu, więc nie może być Wszystkim, a skoro nie jest – to jest niczym. Ale nie może być również niczym, gdyż Wszechświata jesteśmy świadomi. Czym więc jest? Jeśli istnieje to musi być zrodzony z Wszystkiego. Lecz jeśli przyjmiemy, że coś nie może powstać z niczego to z czego Wszystko utworzyło Wszechświat? Nie mogło z Wszystkiego (czyli z siebie) gdyż jest jednorodne i niepodzielne. Więc Wszystko jest Wszystkim. Stąd teoria przenikania.

Czym więc jest Wszechświat skoro nie Wszystkim, ani nie utworzonym przez Wszystko z jego części? Można to wytłumaczyć angażując drugie prawo – zgodności "Jak i na górze tak i na dole", więc w jaki sposób człowiek tworzy na swojej własnej płaszczyźnie istnienia?

Człowiek może tworzyć poprzez wyrabianie czegoś z zewnętrznych materiałów – lecz to nie pasuje gdyż nie istnieje nic poza ramami Wszystkiego z czego można było by tworzyć.

Człowiek może prokreować – czyli tworzyć poprzez transfer części swojej substancji do potomstwa – ale to też nie pasuje gdyż Wszystko nie może przenieść ani wydzielić części siebie, jest niepodzielne.

Jedynie kreując mentalnie człowiek nie używa żadnych zewnętrznych materiałów ani też nie reprodukuje się a jednak jego Duch (umysł/Wszystko) zawiera się w mentalnej kreacji (umyśle/Wszyskim). Wszystko jest Wszystkim i każdy z trzech elementów kreowania został spełniony. Świat powstał z myśli.

3 i 4 Steem.jpg

Tak więc "Potęga podświadomości" J. Murphy'ego czy jak kto woli prawo przyciągania wg książki/filmu "Sekret" oparte na pierwszym prawie hermetycznym mentalizmu nie działa na zasadzie "podobne przyciąga podobne" a na zasadzie "jest tym czym jest". Upraszczając, prawo przyciągania nie zadziała jeśli będąc biednym jak mysz kościelna co wieczór wizualizujesz sobie pieniądze, nie zadziała również gdy wizualizując sobie pieniądze a także czujesz przy tym radość i szczęście – czyli angażujesz emocje, to za mało. Musisz stać się bogaty w swojej głowie. Tu nie tyle chodzi o przyciąganie co o zmianę całej formy, sposobu bycia, schematu myślowego. Musisz stać się dokładnie tym o czym myślisz, wtedy wszystko wokół Ciebie będzie takie samo. I tym jest właśnie przenikanie o którym wspomniałam wyżej. A taka zmiana jest praktycznie awykonalna gdy każdego dnia konfrontujemy się z debetem na koncie, rachunkami, czy innymi opłatami. Jak masz czuć się bogaty gdy w gruncie rzeczy realia są całkiem inne? To okłamywanie siebie. Aby uniknąć fiksacji w tym miejscu ważne jest by konfrontować się z realną sytuacją i świadomie szukać rozwiązań. Gdy jest źle - jest źle, ale idąc dalej warto pytać: Co mogę zrobić by to zmienić? Odnoszę się tutaj do mantr w stylu: "Poczuj szczęście i wdzięczność za każdy dzień jaki Cię spotyka, życie jest darem..." etc. Życie może być też katorgą ale umniejszanie wartości problemu, który nas boli nie sprawi, że on zniknie tak samo jak wypieranie go poprzez skupianie się na pozytywach.

Drugą kwestią jaka przeszkadza w osiągnięciu tego czego pragniemy są myśli nieuświadomione a do nich zaliczają się te wyparte i te machinalne. Jako, że z wypartymi jesteśmy w stanie się skonfrontować i ściągnąć je spowrotem z nieświadomej strefy - id do świadomej - ego, tak z machinalnymi bywa trudniej, gdyż są często subtelniejsze i mniej zauważalne. Przykładem machinalnej myśli może być choćby wschodzące Słońce. Proces ten dzieje się każdego dnia, codziennie rano jest jasno, odnotowujemy ten fakt gdy wstajemy ale o nim nie myślimy. To wydarza się rutynowo. Stąd osoba, która całe życie wychowywała się w biednej rodzinie, gdzie brakowało pieniędzy, może nie zdawać sobie sprawy, że podświadomie jej sufitem finansowym może być lekko ponad najniższą krajową – tak by tylko starczało, ponieważ za dzieciaka nie było nawet tyle... Więc efektywnie afirmując sukces – otrzyma tylko tyle. Dlatego też tak duży nacisk kładzie się na to by afirmacje były precyzyjne by przejść ten proces myślowy i go przełamać. Przełamać swój własny schemat w którym utknęliśmy. Czym dla Ciebie jest sukces? Kiedy będziesz wiedział, że go osiągasz? Do kiedy chcesz go osiągnąć? Co zrobisz w tym czasie by go osiągnąć i jak?

Dlatego też, ze względu na te dwa przykłady najistotniejszym czynnikiem wpływającym na skuteczność afirmacji jest samoświadomość. Świadoma jednostka nie wypiera i nie ma problemu z zalegającymi myślami w strefie id. Jeśli afirmacja nie osiąga zamierzonego skutku to najprawdopodobniej z powodu nieprzepracowanej lub nieuświadomionej kwestii. Więc praca nad sobą jest nieodłącznym elementem osiągnięcia sukcesu - jeśli podchodzi się do tego holistycznie proces przynosi efekty - pozbywając się swoich niedoskonałości i pogłębiając samowiedzę.

I jeszcze raz podkreślę bo nader często spotykam się z opatrznym rozumieniem tego terminu - Freud poprzez pojęcie ego rozumiał tożsamość. Czyli właśnie świadomość siebie. Wszystkie buddyjskie bajki odnośnie rozpuszczania ego ze (względu na przeinaczenie definicji) czy stawania się obserwatorem to kolejny element rozczłonkowywania siebie. A jednoczenia z rzekomym Wszechświatem (utrwalania) elementu już z siebie wydzielonego – czyli obserwatora – części bez osobowości, bez możliwości oceny, z "uśpionymi" emocjami, czyli nijakiej, żadnej, podatnej na manipulację przez system. W ten sposób rozumiane "szczęście" odbywa się poprzez obniżanie własnej poprzeczki do minimum a nie tak jak być powinno, podnoszenie tego poziomu zarówno u siebie jak i u bliskich wokół. To pranie sobie mózgu i osobiście uważałabym na te techniki medytacji, które w ten sposób mają wpływać na jednostkę.
Dążenie do neutralizowania defektów charakterologicznych oraz umacnianie ego tworzą zdrową osobowość i są receptą - nie natomiast wrzucanie kolejnych nakładek na wady i wyzbywanie się siebie. Na temat odkrywania i docierania do siebie poprzez zrywanie warstw a także innych naleciałości społecznych, narzucanych nam często przez otoczenie napiszę wiele w późniejszych publikacjach, gdyż osiąganie samoświadomości jest celem przewodnim tego bloga.

Dopiero wtedy, po wdrożeniu w życie każdego z trzech wymienionych elementów, można spodziewać się efektów w postaci materializacji myśli. Za myślą podążają emocje, poprzez które wpływamy na innych. Rozważamy nowe opcje myśląc o pragnieniu coraz częściej a to tworzy okolicznosci w naszym życiu, które przyjmujemy z radością ponieważ tego chcemy utożsamiając się z życzeniem.

I tego nam Wszystkim życzę. Powodzenia!
Joanna Kamila Wołk

Sort:  

woow, super artykuł!
Podpisuję się obiema rękami - latami próbowałam wizualizacji, afirmacji i tak dalej... po czym okazało się, że sabotuje mnie moja własna podświadomość i zaprogramowane w dzieciństwie przekonanie, że: pieniądze są złe, na pieniądze trzeba ciężko harować a i tak się ich nie ma, nie nie zasługuję na więcej...
Mogłam sobie wizualizować do końca życia! Dopiero gdy wzięłam się za rozbrajanie tych schematów, namierzyłam te wszystkie nieuświadomione przekonania... ruszyło jak lawina!!!

Cieszę się też, że znalazł się ktoś, kto myśli podobnie na temat buddyjskiego podejścia do ego - mierzi mnie sama myśl o wyzbyciu się emocji, które przecież stanowią o pełni naszego człowieczeństwa... jesteśmy kooperatywą ducha, umysłu i ciała i przeginanie w żadną stronę w moich oczach nie jest dobre.

Bardzo cieszy mnie fakt, że na platformie Steemit spotykam ludzi podobnie myślących do mnie ;) Dzięki za komentarz i pozdrawiam serdecznie ;)

Kybalion to genialna książka i polecam ją każdemu. Cieszy mnie, że o niej wspomniałeś, bo mało osób zna prawa życia w niej zawarte i je rozumie.

No cóż... robię co mogę :) Dzięki

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 63064.93
ETH 2468.39
USDT 1.00
SBD 2.55