Czym zająć dzieci - piasek kinetyczny
Zważywszy na zimową aurę na polu i fakt, że szybko robi się ciemno jakoś trzeba dzieciakom zająć czas w domu. U nas akurat panuje ospa więc nawet krótkie zabawy na śniegu odpadają. Dziś dla urozmaicenia dnia wyciągnęłam z szafy dawno nie używany piasek kinetyczny.
Zabawa zajęła moje córki na jakieś pół godziny :)
Dodatkowym plusem tej zabawy jest to, że można wykorzystać klasyczny zestaw do piaskownicy więc okazało się, że foremek nazbierało się całkiem sporo. Ceny tej zabawki są skrajnie różne. Od 150zł w smyku do jakiś 15zł w flying tiger. Co do wytrzymałości. Nasz ma jakieś pół roku i ciągle zachowuje swoje właściwości więc znacznie przebija ciastolinę:) Ale faktem jest, że nie jest u nas zbyt często używany.
Konsystencję ma ciekawą. Trochę jakby się rozpływał w rękach. Aż sama miałam frajdę bawiąc się z dziećmi.
Co prawda pokój po zabawie wyglądał tak:
Ale bardzo szybko można to ogarnąć i już po chwili:
Jedyny minus jak dla mnie, że niestety nieprzyjemnie się wczepia w ubrania.
Sam bym się pobawił :)
Czy pół godziny to dużo czy mało hahah?
Kwestia dzieci :) U mnie to dość sporo...