Wakacje za milion
Nadchodzi czas wakacji. Całą zimę rozmyślałem gdzie i w jaki sposób chciałbym w tym roku spędzić wakacyjny urlop. Postanowiłem, że miejsce, do którego pojadę musi spełniać 4 warunki. Musi być położone nad morzem i jeziorem, musi być tam stajnia z dostępną jazdą konną i las. Mój styl życia determinuje również formę mojego wypoczynku. Lubię aktywny wypoczynek, to mnie odpręża, relaksuje i pozwala "naładować akumulatory".
Przeglądając dziś rano Steem natknąłem się na reaktywowany cykl dyskusyjny "Zapytaj Niedźwiedzia" i temat:
No rozmarzyłem się... Duża kasa to duże możliwości więc można bezkarnie puścić wodze fantazji i wyobraźni. :)
Wakacje bez oglądania się na koszty? Bez pośpiechu... Kupiłbym konia i wynajął dla niego dobrą stajnię z opieką weterynaryjną i zajęciami z profesjonalnym trenerem. Poświeciłbym dużo czasu by spokojnie poznać go, ułożyć i nawiązać z nim głęboka więź emocjonalną a samemu udoskonalić swoje umiejętności jeździeckie w stylu western riding.
Dopracowałbym logistykę wyprawy, ubezpieczenie, paszporty, wizy i inne kwity konieczne do planowanej podróży. Kiedy obaj bylibyśmy gotowi kupiłbym kowbojskie łachy i obowiązkowo kapelusz, spakował juki i wyruszył na północ. Kiedy dotarłbym do morza skręciłbym na zachód i podążył wzdłuż wybrzeża. Przez Niemcy, Holandię, Belgię, Francję, Hiszpanię, Portugalię dotarł do Gibraltaru i przeprawił się do Afryki. Z Marocca udałbym się na wschód wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego przez Algierię do Tunezji. Tam z Tunisu przeprawiłbym się na Sycylię i do Włoch a stamtąd kolejną przeprawą do Grecji i do Turcji. Potem ruszylibyśmy na północ przez Bułgarię, Rumunię, Węgry, Mołdawię na Ukrainę. Stamtąd na zachód by przez Słowację i Czechy dotrzeć od południa do Polski. Spalibyśmy pod gołym niebem albo u lokalnych miłośników koni z którymi kontakt nawiązałbym jeszcze przed wyruszeniem na tę wyprawę.
Nie wiem ile kosztowałaby taka wyprawa ale nie zawracałbym sobie głowy kalkulacją. Milion złotych powinien w zupełności na jej przygotowanie oraz realizację wystarczyć.
Taka podróż za milion? Phi, ja bym dał radę za 750000. :P
Nie wątpię. :)
!tipuvote 0.4 hide