[TematTygodnia] Wartość Życia Zapisana W Piśmie Świętym

Pamiętaj, że to co tu przeczytasz jest oparte na moich osobistych doświadczeniach i stanowi filozoficzne podejście, jakim kieruję się w życiu.
Serdecznie Zapraszam Do Przeczytania

Każdej niedzieli z czytanego Pisma Świętego, staram się wyciągnąć coś dla siebie.

Słucham każdego zdania bardzo uważnie, a nawet Wracając do domu, wchodzę na internet, by jeszcze raz sprawdzić, co Bóg chce mi przekazać.

No chyba, że ksiądz przez pół mszy mówi o sakramencie kapłaństwa, a wręcz do tego namawia to muszę odreagować w inny sposób, nie za bardzo przychylnymi zdaniami w kierunku kościoła, bo jak można wpływać na ludzi, którym Bóg wskaże drogę w swoim czasie i da siłę, by oprzeć się negatywnemu spojrzeniu z strony rodziny oraz innym pokusom i chodź wiele się słyszy " ksiądz taki, ksiądz taki " to właśnie zdarzają się przypadki, naprawdę poświęcone i warte uwagi, gdy ludzie w służbie oddają życie Bogu z całego serca i duszy, ofiarowali więcej, niż mieli, ale skoro to tylko przypadki to zazwyczaj pasjonujemy się negatywnymi osądami, które mają po prostu przebicie w tłumie, mając większą siłę przebicia, a wystarczy, że zapytałbym cię byś wymienił 1000 szczęśliwych chwil z twojego życia... Było by trudno i pewnie skończyłoby się na stu, a te złe wymienione zostałyby wymienione z siedmiokrotnie do tych drobrych, ponieważ tak niestety działa podobno nasz umysł, a nauczyłem się tego na pewnym szkoleniu, ale czy to prawda oceńcie sami, bo kierując się tematem, że to zwykle ten ksiądz, musi mi przekazać jedną z najwartościowszych informacji w moim życiu to na kolędzie lubię czasami wspomnieć o wyrazistości przy czytaniu tego ludziom, ale to wszystko przez moje postrzeganie Pisma Świętego, jako kierunku dla mojego talentu.

Przytoczę tu pewien cytat, a nawet cztery i powiem wam, jak ja słyszę w głębi duszy te słowa.

" Synu, nie bierz na siebie zbyt wiele spraw, bo jeśli będziesz je mnożył, nie unikniesz szkody. I choćbyś pędził, nie dopędzisz, a uciekając, nie uciekniesz "

• Bierzesz na siebie zbyt wiele spraw, mnożysz je łapiąc wszystkie koty za jeden ogon, a potem jesteś zdziwiony, że nie potrafisz jednemu się poświęcić, by spełniać się w wyborze twej duszy.

" Przymierze moje, które zawieram pomiędzy Mną, a tobą oraz twoim potomstwem, będzie trwało z pokolenia na pokolenie, jako przymierze wieczne, abym był Bogiem Twoim, a potem twojego potomstwa. "

• Twój dar dany tobie, jeśli nie zostanie zmarnowany, będzie wieczny i oddany w właściwe ręce.

" Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska, są tym, co mnie pociesza. "

• Nie ważne, jak jest ciężko, jeśli będziesz wypełniać swoje przeznaczenie oświetlisz nią każdą drogę.

" Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. "

• Nigdy nie sprawiło ci smutku, zawodu, a myśli o tym jedynym zajęciu zawsze górowały nad innymi i wypełniały życie bardziej, niż cokolwiek, ktokolwiek, więc pisz i rozwijaj się, a przyjdzie moment w którym sam siebie zaskoczysz.

Tak to tylko moja interpretacja i mówią, że trzeba w coś wierzyć, bo ludzie, by się pozabijali nawzajem, ale mam w tym wszystkim takie dziwne odczucie, że to jedyna droga w której chciałbym się spełnić, a Bóg naprawdę w pewnej czasami beznadziei potrafi dodać mi więcej otuchy niż wszystkie filmy motywacyjne itp. razem wzięte w jednej chwili i siadam do pisania i chodź z początku nie mam pojęcia o czym piszę to mam wrażenie, że słowa rozumieją mnie bardziej, niż kiedykolwiek. Nie ważne jest ilu to zrozumie, bo jeśli rozumie to ja, wystarczy. Najważniejszy jest obraz w głowie i nie myślę nawet słowami, a wręcz jak w filmie tworzę dłoniami niesamowite dla mych oczu ułożenie słów, które sprawia po przeczytaniu, że ogarnia mnie stan prawdziwej euforii i dumy z siebie oraz, że muszę iść do kościoła, podziękować za to czym mnie obdarzył Bóg. 

Możecie się teraz zacząć śmiać, że " Moja wiara w Boga=Wiara w mój talent ". ale pytanie brzmi, skoro jeszcze nie osiągnąłem sukcesu literackiego, a chodź setki ludzi mi powiedziało, że potrafię pisać to, czy nie wierzę zbyt słabo, by móc cieszyć się z obfitości w pełni ". Cieszę się nawet z małych sukcesów, poznania paru osób, którzy mają podobne zainteresowania, czasami jakimś większym sukcesem, ale wszystko, co kiedykolwiek chciałem robiłem dla tej właśnie pasji. Pracowałem dla pasji, żyję dla pasji. Nie ważne, czy to będzie wielki sukces, czy też mały, ale z wiekiem dostrzega się, że fajnie też mieć coś innego w życiu, a jednak gdyby zabrali mi wszystko, co mam, jestem pewny, że to jedyne, co by mi pozostało, bo tej wartości nikt nigdy mi nie zabierze.

Poznałem pisanie w wieku sześciu lat, gdy na strychu kamienicy nie chciałem już żyć, a widząc kartkę i długopis postanowiłem zostawić list pożegnalny po sobie i tak właśnie zacząłem pisać, dlatego twierdzę, że Bóg zasiał ziarno nieskończonej miłości we mnie, bym nigdy nie czuł się samotny, ani nie stał się nigdy dla niej ciężarem i zawsze czuł akceptację płynącą przez słowa, względem mnie i widział w nich Boskie przesłanie, które znacznie przewyższa moje człowieczeństwo oraz to moja życiowa misja, a moje istnienie nie jest przypadkiem tak samo, jak wartości, które wyznaje.

Pozdrawiam Wszystkich