Mogę umrzeć! Mogę żyć! Jesteśmy wojownikami i niech tak pozostanie.

in #polish6 years ago (edited)

Dzicy, prymitywni, dziwaczni, agresywni... Jednocześnie pełni pierwotnej mocy i determinacji.

Celebrujący hakę peruperu spadkobiercy maoryskich wojowników, skandujący z zacięciem swą pieśń, wybijający nogami bezlitosny rytm walki na śmierć i życie mogą budzić różnorakie emocje, jednak rzadko kiedy pozostawiają widza obojętnym.

Obecnie tylko część Nowozelandczyków ma w sobie krew rdzennych mieszkańców wyspy, lecz nie gra to żadnej roli. Patrząc na odbywających swój rytuał mężczyzn nie ma wątpliwości, że wszyscy, niezależnie od koloru skóry czy włosów, uzewnętrzniają przez te kilka minut niezłomnego, maoryskiego ducha.

Nic w tym dziwnego. Nawet jeśli nie mają tego tańca w genach, to uczą się go w szkole i chłoną z otoczenia, by potem celebrować go na imprezach sportowych, weselach, pogrzebach i uroczystościach.

Witają nim zarówno oficjalnych gości zagranicznych jak i członków rodziny wracających z dalekiej podróży.

Tańczą w wojsku i na ulicach. Wytatuowani wojownicy i eleganccy biznesmeni w garniturach.

Dużą rolę w utrwalaniu narodowej dumy z maoryskiego dziedzictwa odgrywa nowozelandzka drużyna rugby All Blacks, która od 1905 roku aż po dziś dzień wykonuje przed każdym meczem tradycyjną hakę wojenną "Ka Mate".

All Blacks pozostają najbardziej utytułowaną drużyną rugby na świecie - widocznie pomimo postępu cywilizacyjnego i zmian w mentalności, na dzisiejszego człowieka wciąż działają proste sposoby łamania ducha walki.

Nabyliśmy jako gatunek pewnego szlifu, ale w samym rdzeniu pozostajemy wciąż tacy sami. Mózgi gadzi i ssaczy, choć wstydliwie okryte korą nową, wciąż czuwają - na szczęście.


All Blacks podczas wykonywania "Ka Mate", źródło: www.pxhere.com, CC0 Public Domain

Mogę umrzeć! mogę żyć!

Wspomniana haka wojenna "Ka Mate" (w tłumaczeniu "ja umrę", "mogę umrzeć" lub "to jest śmierć"), choć najbardziej popularna, jest tylko jedną z wielu pieśni i tańców o charakterze rytualnym, wykonywanych przez ludy zamieszkujące rejony Oceanu Spokojnego. Ich źródeł upatruje się w czasach, gdy Nową Zelandię zaczęli zasiedlać pierwsi Maorysi, tj. około XIII wieku.

Termin haka obejmuje więc także pieśni: powitalne, służące ku rozrywce czy wykonywane tylko przez kobiety (haka poi).

Sama "Ka Mate" powstała na początku XIX wieku i nawiązuje do prawdziwych wydarzeń z czasów wojen muszkietowych - wewnętrznych walk pomiędzy maoryskimi plemionami. Treść pieśni jest bardzo prosta i symboliczna, zrozumiała tylko dla tych, którzy znają okoliczności jej powstania. Opowiada o udanej ucieczce Te Rauparaha, wodza plemienia Ngāti Toa, przed siłami wrogiego klanu.
Obecnie "Ka Mate" jest prawnie uznawana za własność intelektualną i dziedzictwo kulturowe plemienia Ngāti Toa, dzięki czemu ograniczono jej nadużywanie w celach komercyjnych. Wspomniana drużyna rugby wykonuje tradycyjną wersję haki w porozumieniu z ludem Ngāti Toa.

Jak każda pieśń wojenna mająca dodać odwagi sojusznikom, a osłabić morale przeciwnika, "Ka Mate" bazuje na prostych gestach i środkach wyrazu, takich jak rytmiczne uderzanie dłońmi (w tors, przedramiona, kolana), tupanie, eksponowanie mięśni, odgłosy (zwierzęce okrzyki, syczenie, skandowanie tekstu) i mimika - wbijanie wytrzeszczonych oczu w przeciwnika czy wywalanie języka aż po brodę. Podczas rytuału pomiędzy wojownikami krąży lider nadając rytm i skandując zawołania. Wyobrażam sobie, że taki występ wytatuowanych i uzbrojonych wojowników musiał robić ogromne wrażenie.


Maoryski taniec wojenny, Nowa Zelandia, ilustracja z XIX wieku.
By scan by User:Kahuroa [Public domain], via Wikimedia Commons

Jednak "Ka Mate" pomimo swego złowrogiego wydźwięku ma wiele innych znaczeń.

Taniec ów jest rodzajem spektaklu, podczas którego wojownicy nawiązują kontakt z duchami przodków i czerpią energię z otaczającego ich świata niematerialnego. W przerażającej mimice i niezrozumiałych dla odbiorcy gestach manifestuje się Wairua (z jęz. maori dusza, duch).

To wyzwanie rzucone przeciwnikowi, jednocześnie powitanie i okazanie szacunku.

To prezentacja swej dumy, woli i siły oraz wyznanie celu, do którego się dąży.

To powiedzenie: ja jestem wojownikiem i Ty nim jesteś, synowie jednej ziemi, niech zwycięży lepszy.

Nie czuć w niej bezrozumnej agresji, a raczej pierwotną moc. Moc słusznego gniewu, siłę determinacji, niezłomność w dążeniu do celu i pokorę wobec nieuniknionego i niepojętego. Szacunek do przeciwnika, towarzysza broni, kolegi z klasy. Ukłon wobec tradycji i mądrości pokoleń.

Kiedy pierwszy raz zetknęłam się z "Ka Mate" miałam w głowie tylko jedno słowo: Respect.

Dlatego ta pieśń jest tak uniwersalna i ponadczasowa. Dlatego wykonuje się ją na weselach, pogrzebach, różnego rodzaju ceremoniach. Wita się nią oficjalnych gości państwowych, celebruje w szkołach i wojsku.


Haka w wykonaniu żołnierzy New Zealand Defence Force.
By New Zealand Defence Force from Wellington, New Zealand (20111103adf8270845_053.JPG)
[CC BY 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons

"Cena obywatelstwa"

Przybyli w XVII wieku na podbój wyspy Holendrzy spotkali się z wyjątkowo ostrym przyjęciem ze strony Maorysów, sto lat później podobnie zostali potraktowani Anglicy. W oczach kolonizatorów rdzenni mieszkańcy uchodzili za wyjątkowo oporny "dziki" lud. Zetknięcie z cywilizacją białego człowieka doprowadziło na początku XIX wieku do wewnętrznego kryzysu - wyposażeni w nowoczesną broń Maorysi zaczęli walczyć między sobą, w wyniku tzw. wojen muszkietowych zginęło ich tysiące. W międzyczasie kolonizatorzy swoim zwyczajem wyłudzali lub wykupywali od nich ziemię, wijąc sobie na wyspie dochodowe gniazdko.

Dopiero 6 lutego 1840 roku, pomiędzy Anglikami i maoryskimi przywódcami został podpisany tzw. "Traktat Waitangi", regulujący kwestie terytorialne. Maorysi stali się oficjalnie obywatelami Imperium Brytyjskiego - tak narodziła się Nowa Zelandia. W 1907 roku wyspa uzyskała status dominium, a od 1947 roku cieszy się niepodległością. Zanim do tego doszło, pomiędzy Anglikami a nowymi obywatelami trwała nieoficjalna walka o ziemie i wpływy.

Pomimo niesnasek, zarówno w 1914 jak i 1939 roku, Maorysi zdecydowali się wesprzeć Pākehā ("obcych" - tak nazywali Anglików) uznając swe obowiązki wynikające z obywatelstwa brytyjskiego.

Po wybuchu II Wojny Światowej liderzy rdzennych mieszkańców wyrazili gotowość do walki:

"Jesteśmy jednym domem i jeśli nasi bracia Pākehā upadną, my upadniemy wraz z nimi. Czy moglibyśmy kiedykolwiek trzymać nasze głowy wysoko, gdy po walce padnie pytanie "Gdzie byliście, gdy Nowa Zelandia stała u bram wojny?"
Sir Apirana Ngata, 'Response to war'
https://nzhistory.govt.nz/war/maori-in-second-world-war/response,

Choć część Maorysów było przeciwko angażowaniu się w wojnę, a i Brytyjczycy niechętnie patrzyli na niezależny oddział "dzikusów", ostatecznie powołano 28th Māori Battalion, który przeszedł chrzest bojowy w Grecji, by walczyć potem w Afryce Północnej i we Włoszech. Maorysi odznaczyli się ogromną odwagą i umiejętnościami bojowymi, zapewniając sobie szacunek zarówno aliantów jak i Niemców. W Afryce batalion zdobył miano łowców skalpów i dał się we znaki samemu Rommlowi, który miał ponoć stwierdzić: Dajcie mi batalion Maorysów, a podbiję świat.


Haka w wykonaniu Maorysów biorących udział w Bitwie o Grecję - występ w Heluanie (Egipt)
przed królem Grecji, 1941 r.
W 2008 roku zdjęcie znalazło się na pamiątkowym znaczku pocztowym, wydanym z okazji
Anzac Day - święta państwowego obchodzonego w Australii i Nowej Zelandii.
By Unidentified New Zealand official photographer; Restoration by Adam Cuerden [Public domain],
via Wikimedia Commons


W dzisiejszych czasach odżegnujemy się od wojny i bezpośredniej walki, próbujemy wszelkimi sposobami jej unikać - i dobrze.

Wciąż jednak pozostajemy wojownikami.

Walczymy o marzenia, dążymy do realizacji celów. Rywalizujemy w nauce i sporcie, ścigamy się z samym sobą.

Wojownikiem jest biznesmen negocjujący kontrakt. Biegacz pokonujący kolejne płotki, samotna matka ogarniająca dwa etaty i uczeń zaliczający kolejne egzaminy... A także staruszka wdrapująca się z zakupami po schodach i nowo narodzone dziecko łapiące pierwszy oddech.

Świat się zmienił, ale nie aż tak bardzo, jak nam się wydaje.


Haka w wykonaniu drużyny All Blacks



Żołnierze żegnający poległego towarzysza broni. Jakże to odmienne od tego, co znamy,
a jednocześnie tak uniwersalne.



Najmłodszy maoryski wojownik na świecie:) On po prostu wie, że da radę.

Sort:  

Jak zwykle zawiedziony, że tekst się skończył. Kilku ciekawych nowych rzeczy się jednak dowiedziałem ;)

To frustrujące - tyle pracy i tylko 4 minuty czytania ;)

Nigdy nie rozumiałem w jaki sposób wybałuszanie oczu i machanie językiem miałoby przerazić przeciwnika z włócznią w ręku :-). Ale przyznaję, że gdy oglądam Ka Mate to za każdym razem robi na mnie wrażenie. Ma tę energię i moc. Wydaje się, że przede wszystkim taką jednoczącą.

Nigdy nie rozumiałem w jaki sposób wybałuszanie oczu i machanie językiem miałoby przerazić przeciwnika z włócznią w ręku

Może dlatego, że rozum nie ma tu nic do rzeczy ;) To działa z zupełnie innego poziomu. Często zapominamy, że w swej konstrukcji jesteśmy przede wszystkim zwierzętami (w tym dobrym sensie) z wciąż działającym pakietem niezbędnych instynktów i emocji uruchamianych poza naszą świadomością.

Ma tę energię i moc. Wydaje się, że przede wszystkim taką jednoczącą.

W punkt!

Kogo wolałabyś spotkać w ciemniej uliczce? Kogoś kto ma gniewna minę i mówi, że cię zaraz ukrzywdzi, czy kogoś ewidentnie agresywnego dodatkowo zachowującego się irracjonalnie? Nie wiesz pod wpływem czego jest i na co go stać ;)

Wzruszyłam się do łez. Pewnie będziesz wiedziała, w którym momencie.

Ka Mate.

Prawdopodobnie w tym samym, co ja.

Ka Mate, Ka Ora!

Chciałbym na żywo zobaczyć.

Posted using Partiko Android

Ja także. Pisząc to przypomniałam sobie, jak bardzo kiedyś chciałam się wybrać w podróż po Nowej Zelandii...

co za spektakl!
trochę taki taniec godowy :) w którym każdy gest ma znaczenie;
i faktycznie, na poziomie pierwotnym wyczuwamy to nawet bez znajomości symboliki.

(w nawiasie:
"prężą muskuły, bo mogą",
mogą, ale też mają CO 😋)

PS:
są w życiu kwestie (obrazy, zjawiska),
wobec których trudno przejść obojętnie.
i to z pewnością jest jedna z nich 😝

mogą, ale też mają CO 😋

Nie powiem, że nie 😄

Ale wiesz, oglądnęłam wiele filmów z haką i tańczą ją wszyscy, nie tylko umięśnieni wojownicy. Odniosłam wrażenie, że spora część Maorysów jest mocno "puszysta", ale to wcale nie odbiera temu rytuałowi mocy. A jak kobietki pięknie wyglądają (one tańczą inne haki)! Wiele z nich gabarytowo poza wyśrubowaną skalą świata zachodniego, ale jak one się ruszają, jak uśmiechają... Zupełnie inny poziom ekspresji, one w 100% manifestują ducha poprzez ciało.

Małego nic nie przebije. Już widać w nim wojownika.
Świetny artykuł. Pozdrawiam.

O tak, maluch skradł moje serce :)
Dzięki.

..dlatego ogladam rugby ;>

Ja też, od tygodnia 😉

Bardzo spodobał mi się Twój artykuł. Czytając, zastanawiałam się, jak owy taniec wygląda, i marząc, aby gdzieś istniało jakieś wideo pokazujące je, w razie gdybym nie miała okazji zobaczyć tego tańca na żywo. A oto jest i załączony w różnych wersjach! przyznam, że wywarł na mnie niemałe wrażenie. nie miałam pojęcia,że taki taniec mogą odprawiać nawet przed meczem! na pewno spełnia swoje zadanie i wzmacnia poczucie braterstwa, odwagi, wiary w wygraną, a przeciwnikowi daje do zrozumienia,że to nie będzie prosta walka!

super, dzięki za tyle wiedzy przekazanej. ps z tego baby będzie też niezły wojownik ;-)

Dziękuję za komentarz, bardzo się cieszę, że masz tak pozytywne odczucia co do tekstu i samego tańca.
Mały wojownik mnie rozbraja, tak jak każde inne dziecko - choć z naszego punku widzenia kruche, to i tak pełne ufności we własną moc :) Chciałabym, żeby każdy człowiek mógł zachować taką niezachwianą wiarę we własne siły przez całe życie. Tymczasem (zazwyczaj) - im jesteśmy więksi, tym więcej wątpliwości się pojawia.

Coin Marketplace

STEEM 0.29
TRX 0.12
JST 0.033
BTC 63071.06
ETH 3121.31
USDT 1.00
SBD 3.84