Archiciekawostki #04 [Domy na kółkach]
Architekci niejednokrotnie miewają ambicje, by projektować nie tylko budynki. W latach 70. zaczęli skupiać się również na samochodach. Początkowo projektowany był wygląd zewnętrzny, samo "opakowanie". Jednak niektórzy postanowili iść dalej zmieniając też nieco funkcję pojazdów. Wyobrażano sobie samochody/autobusy będące nie tylko środkiem transportu, ale też miejscem spotkań, czy domem na kółkach dla wielu, obcych sobie osób.
W 1972 roku pracownia Van Ginkel Associates zaprezentowała swoją wizję autobusu.
Skierowane fotele do wewnątrz pojazdu miały sprzyjać integracji podróżujących i zachęcać do rozmowy. Oprócz tego, bus posiadał ogrzewanie i klimatyzację, co czyniło go naprawdę wygodnym i nowoczesnym.
Minibus, Van Ginkel Associates
Jednak czy taki bus cieszyłby się powodzeniem w dzisiejszych czasach? Patrząc na obecne wagony z przedziałami w pociągach można by dyskutować. Przedziały również zawierają miejsca skierowane przodem do siebie, co ułatwia rozmowę i poznanie innych podróżnych. Jednak większość osób mając do wyboru wagon bez lub z przedziałami, zdecydowanie wybiorą te pierwsze twierdząc, że jest to jednak większy komfort jazdy.
Innym projektem była Kar-a-sutra Marco Bellini'ego również z 1972 roku.
Siedziska przypominały raczej miękkie pufy lub poduszki zamiast typowych foteli. Podróż miała być wygodna i przyjemna.
Kar-a-sutra, M.Bellini
O taki autobus z miejscami do leżenia jak znalazł jako poranny transport do pracy. Można by sobie kimnąć jeszcze :)
Ooo, zdecydowanie... 😊😴
Jak zarobię bańkę to buduję własną Kar-a-sutrę i robię taxi dla śpioszków ;p
Haha, piszę się 😄