You are viewing a single comment's thread from:

RE: Czy po każdej rewolucji naukowej zaczynamy poznawanie świata od nowa?

in #polish6 years ago

Bardzo dobry tekst, podzielający moje przemyślenia. Albert rozszerzył Izaaka, w pewnej skali przecież jego prawami możemy nadal tłumaczyć zjawiska. To, że na poziomie mikro i makro skali Newton nie wystarcza jest oczywiste. Nie miał choćby apartu pojęciowego, by się nad tym zastanawiać.
Nauka to redukcja. Zawsze będzie dążyła do poszatkowania rzeczywistości w obrębie znanego języka matematyki czy innych dziedzin. To dobrze - ktoś musi, ale watro o tym redukcjoniźmie pamiętać. Nauka to też system naczyń połączonych. Jej odkrycia będą wpływały na inne. Zawiało banałem, ale te kwantowe przeskoki w historii nauki, pozwalają na rozwinięcie zupełnie nowych gałęzi, choćby taka radiologia, czy bioetyka.

Sort:  

Mam wrażenie, że te "kwantowe przeskoki" to coś więcej nawet. Jeśli budujemy osobne modele w osobnych dziedzinach ("poszatkowanej" przez nauki) rzeczywistości, a potem nagle możemy elementy jednego modelu wykorzystać w drugim - czy nie jest to silna przesłanka, że metoda naukowa odsłania jakąś rzeczywistość? Jak inaczej wytłumaczyć taką możliwość wzajemnego wspierania się nauk - jeśli nie tym, że w "części wspólnej" pracują one nad tym samym zakresem "świata", do którego zbliżyły się jakby każda od innej strony?

Może nie odsłania jakąś rzeczywistość, ale znajduje wspólny język by ją opisywać i tę samą, opartą na falsyfikacji metodę. Dzięki temu biolog zrozumie się z fizykiem, a chemik ze statystykiem czy medykiem.

Polecam "Ślepowidzenie" - hard SF, w którym oprócz wampirów i ufoludków, opisano futurystyczną wizję zawodu "tłumacza", który buduje porozumienie między skrajnie odległymi metodami i językami poszczególnych specjalistów. Fajna książka, która nie robi głupka z czytelnika i fajna wizja cywilizacji, tak rozwiniętej, że dziedziny nakui są tak szerokie, że jakakolwiek specjalizacja łączy się z intelektualną izolacją. Tak mi się przypomniało w związku z tym szatkowaniem.

Dzięki za rekomendację. W ramach tematów z zeszłego tygodnia chciałem napisać o pewnym plemieniu, którego oczywiscie teraz nazwa wypadła mi z głowy. W ich języku liczebniki ograniczały się do jeden i wielu. Nie było 2,10 czy 100. Problem był jak ich nauczyć matematyki czy ekonomii? Lokalsi nie mieli problemów z nauką angielskiego i rozumieli w tym języku cyfry, więc edukacja z nimi mogła odbywać się tylko w obcym języku. Ciekawe jakby tłumacz się znalazł w takiej sytuacji :) Tym razem nie zdąrzyłem, ale temat jest żywy. Tak jak napisanie w końcu o języku epirycznym Alfreda Korzybskiego :) Spokojnie, mamy czas.

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63350.70
ETH 2595.60
USDT 1.00
SBD 2.85