Ciach (8): Kiedy uciąć

in #polish6 years ago (edited)

Edward-nozycoreki.jpg

Ujęcie. Podstawowa jednostka filmu. Jak wszystko - kiedyś się zaczyna i kończy. Kilka ujęć tworzy scenę. Kilka scen sekwencje, a one - cały film.

Filmowa gramatyka

Od najkrótszych miniatur, po rozbudowane kilkugodzinne produkcje z Bollywoodu, filmy złożone są z tych podstawowych elementów. Są oczywiście wyjątki, jak choćby Sznur Alfreda Hitchcocka, zrealizowany zaledwie w 10 ujęciach, z zastosowaniem montażu wewnątrz klatkowego, tak aby całość sprawiała wrażenie ciągłości, czy Rosyjska arka Aleksandra Sokurowa, półtorej godzinna historia Rosji, nakręcona w jednym ujęciu.

Jak już wiecie z poprzednich odcinków, kunszt montażu filmowego pozostaje niemal niezauważony przez widza. W tym właśnie tkwi jego siła - ma on prowadzić widza przez historię, tworzyć klimat, tempo a nie popisywać się sprawnością. Widz nie idzie do kina, by napawać się możliwościami dzisiejszych programów do edycji, tylko przeżyć historię. W końcu angielski odpowiednik polskiego filmu to a motion picture - czyli coś co ma nas poruszyć. Montażysta jest jak przewodnik, który zna najlepszą trasę, ale sam pozostaje niewidoczny.

To on (często bez obecności reżysera) z wielu ujęć wybiera to, które najlepiej opowiedzą historię. Ze sprawnością woltyżera łączy double, czyli powtórki ujęć, stopniuje plany, czasem każe nam się zatrzymać w akcji, a często też zaskakuje nagłymi przeskokami.

Skąd jednak wie kiedy jest właściwy moment ukończenia ujęcia? Czasami jest to oczywiste: Aktor kończy kwestię i można zrobić cięcie. Jednak często nie jest to takie proste. Mamy przecież znaczące pauzy, mamy sceny bez dialogów, są również ujęcia dodatkowe, bez aktorów…

Nie łam zasad, gdy ich nie znasz

Kilka razy pytano mnie jakich najlepiej użyć przejść podczas pracy nad montażem. Moja odpowiedź jest zawsze taka sama - żadnych. Dobre wideo bez problemów może obronić się bez efektownych przeników między ujęciami czy animacji rodem z nadawanego latami programu Śmiechu warte (pamiętacie te baloniki?). Jeżeli początkujący montażysta nie nauczy się pracy za pomocą najprostszych środków interpunkcji filmowej, jak cięcie, ściemnienie czy płynne przejście między ujęciami to na zawsze pozostanie co najwyżej weselnym składaczem (z całym szacunkiem dla panów kamerzystów ;).

Jak się tego nauczyć? Nie ma jednej szkoły i sławni montażyści stosują różne techniki. Najprostszą szkoła jest obserwacja i praktyka. Oglądanie wszystkich dostępnych, dobrych filmów, nie zawsze z gatunku, który lubimy i przyglądanie się jak to montażysta prowadzi nas przez historię. Jak łączy ujęcia, jak stopniuje plany i jak łamie zasady. Bo oczywiscie w montażu panują pewne normy, które każdy szanujący się artysta świadomie łamie, jak choćby Jean-Luc Godard czy Quentin Tarantino.


Potem przychodzi czas na przełożenie tego na praktykę, czyli montowanie jak najwięcej i jak najczęściej. Oczywiście nie zawsze, albo raczej bardzo rzadko dysponujemy materiałem wideo, który pozwala na dowolne żonglowanie ujęciami i dublami aktorskimi, jak to ma miejsce w profesjonalnych produkcjach. Jednak ta niedogodność często obraca się na naszą korzyść. Każdy kto zmontował świetny klip z bardzo złych i nieudanych ujęć z pewnością da sobie radę z dobrze nakręconym materiałem.
Jeżeli ciężko znaleźć nam ujęcia do ćwiczeń, zawsze możemy sami je nakręcić - tak tylko dla poćwiczenia. Wystarczy przecież telefon.

DIY

Co więcej, przykładową scenę, nawet nie do końca dramatyczną, możemy nagrać kilkoma telefonami, ustawiając je w różnych miejscach pokoju. By nie komplikować uznajmy jedność czasu i miejsca akcji. Zapewnimy sobie wtedy kilka planów: szeroki, ogólny, który określi widzowi, gdzie dzieje się akcja, półzbliżenia na osoby, czy też kamerę w ruchu - przyczepioną choćby do aktora. Spróbujcie - przednia zabawa zapewniona. A przy okazji, po skończeniu zdjęć możemy zmontować kilka wersji i uznać, która najlepiej opowiada historię.

To wcale nie jest rzadkością, że montuje się kilka wersji danej sceny. Nawet dobry montażysta nie jest do końca pewny efektów swojej pracy, póki nie zobaczy ich na ekranie. Co ważne, najlepiej, gdy projekcja odbywa się w docelowych warunkach wyświetlania. Medium is a message - jak mawiał Marshall McLuhan. Nie ma przecież sensu sprawdzanie kinowej fabuły na ekranie smartfona i na odwrót, prawda?

Rewolwerowiec

Wróćmy jednak do podstaw, czyli tytułowego pytania: Kiedy ciąć? Jedną z ciekawych teorii przeczytałem w książce, wspomnianego we wcześniejszych postach, mistrza Waltera Murcha, kowboja montażu. Skąd ten przydomek? Murch, zdobywca kilku Oscarów (Angielski pacjent, Czas apokalipsy, Ojciec chrzestny II) znany jest z tego, że od lat montuje nie dosyć, że bardzo intuicyjnie, to jeszcze stojąc. Po wielu problemach z kręgosłupem, uznał, że ta pozycja będzie dla niego najwygodniejsza. Dodatkowo patrzy on na ekran z odpowiedniej odległości, symulując niejako warunki projekcji w kinie.

Niczym na spuście rewolweru trzyma dłoń na spacji klawiatury i “strzela cięciem”. Oglądając ujęcie, czeka intuicyjnie na moment kiedy wydaje mu się, że powinno nastąpić jego koniec. Co więcej, próbę powtarza jeszcze dwukrotnie - tak, aby upewnić się, że początkowo wybrane miejsce cięcia jest dobre. Wierzcie mi - ta metoda naprawdę się sprawdza. Mimo, że trochę na czuja to jednak przy nabraniu doświadczenia montaż zaczyna dużo lepiej wyglądać.

Murch zauważył również inną prawidłowość. Człowiek mruga oczyma nie tylko kiedy jego oczy potrzebują nawilżenia, ale również wtedy, gdy kończy myśl. Brzmi jak magia? Okazuje się nie po raz pierwszy, że oczy są zwierciadłem duszy… i myśli. Przypatrzcie się kiedy i jak mrugacie. Czy mrugnięcie nie pojawia się pauzie w wewnętrznym monologu? Czy gdy w naszej głowie odbywa się pogoń różnych myśli nie mrugamy często? Czy gdy wchodzimy do nowego pomieszczenia nie mrugamy, tak jakby w rzeczywistości rozpoczynało się nowe ujęcie? Ja zacząłem taką prawidłowość u siebie dostrzegać, co więcej montując już wiele lat, widzę ją na twarzach w ujęciach bardzo często. Przekonajcie się sami!

Cztery filary… tak na początek

Do naszego koszyka z poradami możemy zatem włożyć już cztery zasady, które są pomocne przy montażu. Pierwsza to cięcie na ruchu postaci, o którym wspomniałem w poprzednich wpisach. Druga - właściwe stopniowanie ujęć, czyli tradycyjnie od ogółu do szczegółu (albo odwrotnie) i unikanie montażu takich samych planów w obrębie jednej sceny (bliski z bliskim, szeroki z szerokim), trzecia to sprawdzenie kilka razy czy wybraliśmy właściwy moment cięcia i na koniec: patrzmy na oczy naszych aktorów - bardzo nam pomogą.

Kończąc kolejny odcinek Ciacha zapraszam na coś zabawnego i pouczającego. Zobaczcie skecz moich ulubieńców, Kabaretu Hrabi. Ciężko przy nich się nie śmiać, jednak tym razem spróbujcie, i zobaczcie jak całość została zmontowana. To nagranie z przedstawienia, więc nie było mowy o powtórkach. Montażysta miał do wyboru nagrania 5 kamer, które zarejestrowały spektakl jeden do jednego. Nie mógł on zatem dokonać skrótu czy przeskoków w akcji, jednak dysponując tyloma ujęciami mógł pokazać nie tylko to co dzieje się na scenie, ale spróbować oddać klimat i dynamikę przedstawienia. Co o tym myślicie, udało mu się?

Najlepszych cięć i dobrej zabawy!

Peace and love @veggie-sloth


Zdjęcie okładkowe to kadr z Edwarda Nożycorękiego Tima Burtona. Materiały wideo w celach edukacyjno-poznawczych.

Sort:  

Congratulations @veggie-sloth! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of comments

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Do you like SteemitBoard's project? Then Vote for its witness and get one more award!

Congratulations @veggie-sloth! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of upvotes

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

Do you like SteemitBoard's project? Then Vote for its witness and get one more award!

Świetny artykuł! Nie jestem w żadnym stopniu filmowcem, ale zacząłem się jakiś czas temu interesować "filmem od środka". Teraz zwracam większą uwagę na kompozycję scen itp. w filmach. Minus jest taki, że męczę się jeszcze bardziej oglądając poszatkowane sceny walki z filmów Marvela :p

To jest problem każdego, kto wchodzi w ten świat. Bardzo trudno te wiedzę zignorować i cieszyć się poprostu byciem zwykłym widzem.

Kiedys niejako z obowiązku oglądałem po 3-4 filmy dziennie. To było świetna szkoła, ale odebrała mi na jakiś czas przyjemność oglądania :)

Sceny walki to bardzo ciekawy temat do analizy, tam jest tak wiele oszustwa, że aż człowieka to bawi!

Jeśli jeszcze nie znasz Every Frame A Painting, to polecam - mają świetne filmy na YT dotyczące sztuki filmowej.

OOOO!!!! Porozsyłam dalej, świetny kanał. Lubię takie rozkładanie filmów - wiele się można nauczyć. Dzięki! :)

@veggie-sloth uuuu, widze swietny artykul. nie mam czasu go dokladnie przeczytac, ale laduje do moichł zakładek jako must- read! dzięki, czuję że dużo się nauczę z tego posta :)

Dzięki! Polecam całą serię :)

bede zagladac w wolnych chwilach :)

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 54483.11
ETH 2297.01
USDT 1.00
SBD 2.28