Pogadanka Biblijna - odcinek #1

in #polish6 years ago (edited)

Nie tylko technologią człowiek żyje, więc tym razem wrzucam wam mój najnowszy film z kanału "Unknow o Biblii".

Tym razem jest to luźna, improwizowana pogadanka (a konkretniej mówiąc: monolog) na losowe tematy związane z Biblią.

W tym odcinku zastanawiam się nad tym:

  • Ile dzieci mieli Adam i Ewa?
  • Ilu było Apostołów?
  • Jak miał na imię Jezus?
  • Czy św. Paweł spadł z konia?
  • Czy Onan się onanizował?
  • Czy Duch Święty był gołębiem?
  • Czy Jezus stracił wiarę w Boga umierając na krzyżu?
  • i kilka innych...

Ważna informacja:
Program "Unknow o Biblii" nie dotyczy wiary, religii, kościoła itp. Może Cię zaskoczę, ale jest to program o... Biblii. Zajmuję się w nim egzegezą biblijną (naukową, często historyczną i/lub kulturową, analizą tekstu Biblii), a nie przekonywaniem kogokolwiek do wiary.

Ciekawostka:
Czy wiesz, że ponad połowa wszystkich komentarzy pod filmami z tego kanału to ataki na wiarę/religię/kościół (których ten kanał nie dotyczy) i ataki at personam na mnie?

Sort:  

Hej, @unknow.

Nigdy chyba dotąd nie rozmawialiśmy, ale niektórzy tutaj (jak np. @noisy :) uważają, że pora, aby pogadać. (Oczywiście, jeśli Ty zechcesz...).

Nie jestem zbyt dobry w Biblii hebrajskiej, ale jeśli chodzi o pisma wczesnochrześcijańskie, to z tym jest już u mnie lepiej. Niektóre Twoje tematy - jak kwestia "apostoła" Pawła czy "ostatnich słów" Jezusa na krzyżu - bardzo mnie zaciekawiły i trochę, hmmm... zaskoczyły. Mam trochę pytań, wymagających jednak naświetlenia kontekstu dla czytelników i pewnie wyjdzie z tego cały post.

Póki co, chciałbym zapytać jak rozumiesz "egzegezę naukową"? (nie jestem pewny, czy dobrze rozumiem formułę Twojego filmu). Zapewniam jednocześnie, po przeczytaniu Twojej "ciekawostki", że postaram się skupić na kwestiach merytorycznych, nie atakować Kościoła, wiary, a już na pewno nie Ciebie.

W skrócie:
Analizuję tekst biblijny w oderwaniu od wiary jakiegokolwiek kościoła (takie podejście sprawia, że atakują mnie zarówno katolicy, protestanci jak i ateiści :D). Staram się wyciągnąć z tekstu "co autor miał na myśli". Często odwołuje się do zwyczajów ówczesnych żydów. Staram się także niekiedy stosować tzw tłumaczenie wewnętrzne, czyli wyjaśnienie jednego fragmentu pisma innym (gdy zrozumienie cytatów nie jest możliwe wprost, lub jest wieloznaczne).

Podejście naukowe charakteryzuje się tutaj tym, że nie powołuje się na żadne dogmaty, a jedynie na weryfikowalne argumenty.

Jeszcze raz powtórzę, że postaram się uniknąć atakowania Cię. Dodam nawet, że wstyd mi za moich współbraci ateistów. Rzeczywiście, wielu z nich w Polsce to młodzi ludzie, a młodość wszystko widzi czarno-białe i latwo się obraża, i robi się przemądrzała i agresywna. Moje uwagi będą zresztą metodologiczne, nie wchodzę na razie w same problemy historyczne, to powinno mi pomóc kontrolować ewentualną własną agresywność ;)

Twoje założenie "oderwania analizy tekstu od wiary" bardzo mi się podoba. Żadnych dogmatów. (Dałem upvote za to podejście właśnie). Nie jest ono jednak łatwe do przeprowadzenia w praktyce.

Chciałbym tutaj podtrzymać zdroworozsądkową obserwację @mazelin: albo Jezus był sam na krzyżu i nie miał mu kto odczytać psalmu, ale wtedy nie wiadomo, kto wysłuchał i zapamiętał jego ostatnie słowa - albo miał kto tych słów wysłuchać, ale wtedy także miał mu kto wyrecytować psalm. Odniosłem wrażenie, że na video mówisz, że był sam, a w odpowiedzi dla @mazelin - utrzymujesz coś przeciwnego.

Co więcej, chyba wiem, skąd biorą się tego typu problemy. Moim zdaniem takie krótkie, ciekawe opowieści o różnych aspektach historii pism i tradycji wczesnochrześcijańskich są możliwe, ale unikałbym nazywania ich "podejściem naukowym". Moim zdaniem określenie "naukowe" i tak jest dość mocne na biblistykę, nawet krytyczną i akademicką. Jeśli go jednak już używać, to chyba wtedy trzeba by wziąć jeden problem i naświetlić go wielokierunkowo: stosując różne narzędzia badawcze i odwołując się do różnych badaczy i ich stanowisk (nie kryjąc różnic w tych stanowiskach).

Twoja metoda jest jednak inna. Bierzesz nie jeden, ale całą serię trudnych problemów, do każdego z nich przykładasz jedno, może dwa narzędzia, a o różnicach w teoriach różnych badaczy - nawet nie mówisz. Stąd moim zdaniem takie niejasności, jak ta wskazana przez @mazelin - podejrzewam, że jedna częśc Twojej argumentacji została wypracowana w ramach czyichś badań, gdzie wyszło, że Jezus był sam - a inna cześć w ramach badań kogoś innego, według kogo Jezus sam nie był.

Rozwinałem moje argumenty w cały post tutaj:

https://steemit.com/polish/@assayer/biblia-bez-dogmatow-czy-jezus-stracil-na-krzyzu-wiare-w-boga

Co sądzisz o moich uwagach? (Oczywiście, debatę możemy kontynuować tutaj, czyli pod Twoim tekstem jako inicjującym, a ja po prostu dam notkę o tym pod moim artykułem).

No dobra, ale skoro Adam i Ewa zostali hmm ... wyrzuceni z raju za zjedzenie owocu, to inni nie powinni zostać wyrzuceni i powinni żyć wiecznie (tak mi się zdaje)

Z tego co ja rozumiem, co wkładali do głowy przez tyle lat, to że Adam i Ewa byli pierwsi i jedyni mieszkańcy raju. O innych mieszkańcach po za nimi nic nie wiem, może się mylę.

Obejrzyj materiał wyżej :)

Tak materiał zaliczony, swoją drogą fajny.
Po pierwsze piszę tylko co sam myślę. Skoro Adam i Ewa mieszkali w Raju gdzie nie było bólu i śmierci, to nie mogli mieć w raju dzieci, dopiero później jak zostali wyrzuceni. No chyba że dzieci zmajstrowali przed wygnaniem z Raju, jak dzieci były jeszcze małe miały po dwa latka to Ewa namówiła Adasia do zjedzenia jabłka.
Ponieważ jeśli w Raju nie było śmierci, nie powinno być pierwszego zabójstwa.
Swoją drogą to są fajne rozważania, lubię takie filmiki.

A tak na serio to Adam i Ewa symbolizują ludzi, a jabłko grzech. Chodzi mi bardziej o to co młodym ludziom jest wkładane do głowy i przez lata podtrzymywane.

Fajne pytanie! W Biblii nie ma śladu o innych mieszkańcach raju. Adam i Ewa zostali stworzeni i osadzeni w raju. Niektórzy bibliści twierdzą, że był to zalążek narodu wybranego (bo na świecie powstały także inne narody, ale ich Bóg nie wyróżnił). Ta kwestia jest dość sporna i nie da się jej jednoznacznie rozstrzygnąć.

Co do powodu wygnania, to powodem było nieposłuszeństwo wobec Boga, a nie zerwanie owocu.
Jako ciekawostkę mogę podać, że problematyczne jest tutaj tłumaczenie z hebrajskiego, bo nie do końca możemy być pewni, czy chodziło o drzewo i owoc, ale nie chciałbym tutaj zahaczać o herezję, więc się powstrzymam od ciągnięcia tego tematu :D

Fajny filmik czekam na dalsze części, właśnie zobaczyłem że nie widziałem Twoich wcześniejszych wpisów. Muszę nadrobić. Oczywiście follow poszedł żebym nie przegapił następnych.

Z góry bardzo przepraszam, jesli moje pytanie zabrzmi głupio - niestety nigdy nie czytałam Biblii, więc może coś źle zrozumiałam. Ale jeśli Jezusowi nie miał, kto odczytać psalmu, bo był sam, to skąd wiadomo, że w chwili śmierci sam go sobie cytował?

W Biblii (NT) zapisano relacje świadków. Ludzie przy krzyżu zaczęli mówić "Eliasza woła" (czyli byli tam też inni ludzie) gdy umierał, bo słowa "Boże mój, Boże mój" po aramejsku brzmią jako "Eli.. Eli..." (podobnie do "Elija"). Zapisano więc zeznania świadków. Dodatkowo, pod krzyżem obecny był jeden z uczniów Jezusa - prawdopodobnie Jan.

Coin Marketplace

STEEM 0.30
TRX 0.12
JST 0.034
BTC 63475.77
ETH 3117.23
USDT 1.00
SBD 3.94