RE: 3 dawki w raka
Temperatura spadła do 30C więc da się już oddychać. Postaram się w krótkich słowach ustosunkować do powyższych pytań.
Najpierw jeszcze informacja która może wzbogacić Twoje dociekania. W latach 50 tych a może nawet 60 tych w kioskach ruchu sprzedawano Giewonty, Sporty i Żeglarze - straszne obrzydlistwo. Giewonty mogły być już z filtrem ale pozostałe fajki to była masakra. Tytoń był zdaje się z jednego sortu i nie mieszany z innymi gatunkami. W późniejszych latach papierosy zaczęto uszlachetniać innymi mieszankami a nawet aromatyzować czymś tam. W wyniku spalania, w płucach osiadała i była absorbowane przez organizm bardziej złożona a tym samym i niebezpieczna dla zdrowia smoła. Wiem to od palacza który palił całe życie i starał się palić jedne i te same fajki z tego właśnie względu. Prawdę mówiąc mam problem z dotarcie do statystyk które zamieściłem a cały zlany potem (mam w tej chwili w pokoju 29C, i przegrzany jestem zbyt leniwy aby do nich dotrzeć. W każdym razie te lata mogą w jakiś sposób korelować z produkcją papierosów. W tymże czasie zaczęły się pojawiać pierwsze papierosy z filtrem (mentelowe np.). które to w dobrej wierze wyposażano w jakieś, chyba nie dokońca sprawdzone substancje. Może nie ma to większego znaczenia, ale uważam, że warto sobie wyrabiać nawyk kojarzenia faktów ze statystykami. Możemy w ten sposób dojść do ciekawych wniosków.
Jeśli chodzi o depilację miejsc intymnych - przed około tygodniem czytałem w Newsweeku materiał na ten temat. NIestety, nie przewidziałem że moge potrzebować tego linka i muszę improwizować z pamięci. A w zasadzie to niepotrzebne, ponieważ po wpisaniu hasła do przeglądarki czy depilacja miejsc intymnych jest bezpieczna? Pojawiają się interesujące nas informacje.
Choć tego nie planowałem w tym komentarzu, pozwalam sobie na zamieszczenie linka do małej prelekcji pana, który w mojej ocenie mówi bardzo mądre rzeczy. Uważam. że błędem jest generalizowanie, ale ma on dużo racji w tym co opowiada. Na koniec dodam, że rak jest skutkiem sumy błędów jakich się dopuszczamy względem naszego organizmu, a tylko w niewielkim stopniu możemy za niego winić sprawy genetyczne. Takie jest moje odczucie.