Pakt Krwi - Nicolasie Cage, dlaczego?!

in #polish6 years ago

Witam.
Nie ma chyba tutaj człowieka, który nie słyszał o panie Nicolasie Cage'u - wyjątkowym i bardzo memicznym aktorze, który w swoim czasie był osobą bardzo cenioną w Hollywood. Teraz - w wyniku problemów finansowych jest cieniem samego siebie i jego portfolio jest co raz niszczone występem w jakimś tytule niskiej jakości. Jednym z takich dzieł jest "Pakt Krwi" - w którym podobno "dał najgorszy występ w swojej karierze" i te zasłyszane plotki spowodowały, że z czystej ciekawości podjąłem się próby obejrzenia tego filmu.

Początek nie był jakiś zły - poznajemy krótkie backstory dwóch braci - Mikey'a (Johnathon Schaech) i "JP" (grany przez, Adriana Greniera, poza tym to nie wiem już czy to są jakieś inicjały bohatera, czy co). Starszy - Mikey musiał się od niemal zawsze opiekować młodszym bratem i ostatecznie zaczął działać w interesach "dość szemranych", JP ostatecznie założył firmę i założył rodzinę. Niestety pewnego dnia Mikey znika, a jego brat dostaje żądanie okupu. W to wszystko wplątany jest niejaki Eddie King, grany przez właśnie Nica Cage'a, ale do niego jeszcze tutaj wrócę.

Przez większość czasu piekielnie drażni widza dziwny filtr na obrazie, który powoduje że obraz przesiąknięty jest w całości jednym kolorem, coś takiego normalnie stosuje się przy zaznaczeniu wspomnień bohatera, ale tutaj jest to stosowane nagminnie, bez żadnego uzasadnienia, co nadaje filmowi sporej aury amatorskości. Całe szczęście zdjęcia chociaż tutaj są w miarę ok.

Fabuła to jedno wielkie "film akcji klasy C starter pack" - pełna klisz, nie mająca w sobie absolutnie nic oryginalnego, chociaż dosyć dużo czasu poświęcono tutaj wątkowi obyczajowemu, który z powodu nieciekawych bohaterów wypada blado. Piekielnie słabo wypada w wielu scenach muzyka - w tle lecą kompletnie nie pasujące do niczego, zrobione byle jak randomowe ambienty, które brzmią naprawdę źle. Ja rozumiem, że to jest tani akcyjniak, ale to od razu nie sprawia, że nikt tu się chociaż nie mógłby udawać, że się stara, a zwłaszcza szanowny pan "kompozytor".

A teraz wisienka na torcie - aktorstwo. Główni bohaterzy mieszczą się jeszcze w jakiś granicach przeciętności, ale po pierwszym (nie licząc krótkiego, dziwnego, lecz jeszcze nie odpychającego pojawienia się w prologu) wystąpieniu - wyłączyłem film, zażenowany kompletnie. Nicolas Cage - w tym filmie to mafiozo z sztucznym, paskudnie wyglądającym wąsem, mówiący niewiarygodnie bełkotliwie i niewyraźnie, niczym rasowy żul spod Żabki, z kretyńskimi, uber januszowymi liniami dialogowymi. Nie da się na niego ani patrzeć, ani jego słuchać. Naprawdę ciężko mi przełknąć to, co zrobił on ze swoją karierą. Dawniej był on kojarzony z Oscarem, teraz kojarzy się on z dnem i przez niego dnem można określić też i ten film.

Sort:  

Cage'a niestety nie lubię, głównie przez wspomniane występy w gniotach. Jak dla mnie to się chłopak stoczył strasznie, ostatni jego dobry film jaki widziałem to Skarb Narodów. Dzięki za recenzję, "Pakt krwi" trafia na moją blacklistę. ;)

I pomyśleć, że jak miałem jakieś 10-13 lat, to był jeden z moich ulubionych aktorów... "Next", "60 sekund", "Skarb Narodów" - te filmy najbardziej kojarzą mi się kojarzą z tamtm czasem i mam do nich wielki sentyment. Nie będę sobie nawet psuł opinii o Cage'u oglądaniem nowszych badziewnych filmów, w których gra.

🏆 Hi @sorhanckrul! You have received 0.1 STEEM reward for this post from the following subscribers: @cardboard
Subscribe and increase the reward for @sorhanckrul :) | For investors.

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.16
JST 0.031
BTC 60327.71
ETH 2568.97
USDT 1.00
SBD 2.57