Odgłosy/Suspiria (1977) - Legenda, z którą warto się zmierzyć
Witam.
W końcu się przełamałem i postanowiłem zapoznać się z twórczością najważniejszych twórców w historii kina. Obejrzałem kilka mocno ciężkostrawnych filmów Andrieja Tarkowskiego i stwierdziłem że pora zejść w nieco lżejsze klimaty. W tym celu zabrałem się za dzieła jednego z największych włoskich reżyserów i jedną z najważniejszych postaci w historii horroru - Dario Argento. Kręcił on całkiem sporo, ale za jego opus magnum wielu uważa jego szósty film - "Suspirię", która zapoczątkowała tzw. "Trylogię Trzech Matek", której kolejnymi częściami są "Inferno" i "Matka Łez".
"Suspiria" przedstawia historię Susy Bannion (młoda i piękna wówczas Jessica Harper), która rozpoczyna swoją naukę w wiedeńskiej szkole baletowej. Podczas nauki w szkole mają miejsce makabryczne wydarzenia i nasza bohaterka musi stawić czoła najmroczniejszym sekretom szkoły.
Niby określa się ten film jako wybitny, ale akurat w samej fabule nic porywającego nie ma - jest mocno standardowa, główna intryga jest przeciętna, a kilka kretyńskich postaci, w tym największa przyjaciółka głównej bohaterki, mocno irytują swoją zerową inteligencją. Być może historia na tamte czasy była czymś szczególnie odkrywczym, ale na dzień dzisiejszy w bardzo wiele jej elementów to wręcz typowy "Standardowy, współczesny slashser starter pack".
Geniusz "Suspirii" tkwi w atmosferze i zdjęciach - kadry są cudne, zwłaszcza, jak twórcy bawią się użyciem czerwonej i niebieskiej barwy, jak to obecnie robi Refn, a sam budynek, dzięki znakomitej scenografii, wieje grozą dużo większą, niż opuszczone szpitale psychiatryczne, z namalowanymi sztuczną krwią na ścianach napisami w stylu "Zginiesz".
Montaż muzyki w tym filmie "niby" jest fatalny - pojawia się ona bardzo gwałtownie i równie gwałtownie znika (za co montażystę współcześnie by wywalono z miejsca), często jest za głośna, ktoś powie że, sama w sobie brzmi okropnie - ale główny motyw muzyczny zjada wszystkie soundtracki z "Pił" i "Egzorcystów" na śniadanie samym klimatem, jaki tworzy w tym dziele. Brzmi koszmarnie niepokojąco, dziwacznie, genialnie oddaje grozę budynku, przez co widz w ostatnim akcie ma niemałe ciarki, gdy się pojawia. Cud, miód i orzeszki. Nawet jej montaż w końcowym efekcie ma swój niesamowity i niepowtarzalny urok.
Czegoś takiego nie udało się nigdzie indziej dotychczas powtórzyć - żaden horror nie ma tak charakterystycznej atmosfery jak właśnie "Suspiria", ba, chyba nikt nie odważył się próbować osiągnąć coś takiego, co osiągnął tu Dario Argento. (może poza twórcą rebootu - Luca Guadagnino, ale nadal czekam, aż debile z mojego lokalnego kina zauważą i to pewnie z półrocznym poślizgiem, że ten film istnieje, co i tak nie jest pewne, ale prędzej czy później na bank go w końcu zrecenzuję). Film wciąga przez to okrutnie, cała godzina zleciała niemal w kilka sekund i po bardzo emocjonujących ostatnich scenach stwierdzam, że od dawna chyba nie czułem się tak usatysfakcjonowany po seansie jakiegoś horroru, jak po obejrzeniu "Suspirii", pomimo wielu archaizmów rzucających się w oczy, takich jak na przykład przestarzałe mocno efekty specjalne i ubogie czasem techniki operatorskie wynikające z technologicznych braków. A z reguły mam tak, że archaiczność mocno mi przeszkadza w odbiorze filmu - tutaj czegoś takiego nie było.
Aktorzy radzą sobie bardzo przyzwoicie, choć żadna kreacja aktorska mi jakoś specjalnie w pamięci nie zapadła. Właśnie tutaj mam drobny zgrzyt, bo w takim filmie powinna być jakaś postać, o której teraz mógłbym rozpisać się na dwa akapity, zachwalając jej zajebistość, ale tutaj właśnie tego mocno mi brakuje, co jest winą nie najwybitniejszego, jak gdzieś wyżej wspominałem, scenariusza.
Dopiero co zacząłem przygodę ze starszym kinem, a już wygląda na to, że znalazłem film, który na zawsze będzie w mojej "topce klasyków" i myślę, że każdy szanujący się wyjadacz kina grozy musi dzieło Argento nadrobić.
Tego klasyka nie widziałem jeszcze.
Też staram się od czasu do czasu sięgnąć po starsze, znane filmowe dzieło, które szanujący się kinoman powinien znać. I rozumiem jak ciężko czasem strawić te "ambitniejsze" i bardziej "artystyczne" produkcje sprzed lat. Na szczęście można trafić i na takie tytuły, które nawet i po upływie dłuższego czasu mogą się naprawdę spodobać.
!subscribe 0.2
👍 Hi @cardboard, you have just subscribed to @sorhanckrul!
From now on every new @sorhanckrul post will be automatically rewarded from your @tipU deposit. First 0.2 SBD subscription reward has been sent :)
More about the subscription feature from @tipU can be found here (soon:)