Gra o Tron: Ostatnia Warta - wielkie dzieła powstają z małych historii

Witam.
O finale najpotężniejszego serialu w historii nie będę tutaj już się rozpisywał, bo zrobili to już dosłownie wszyscy. Dzisiaj chciałbym jednak opowiedzieć o wydanym tuż po nim dokumencie, o produkcji 8 sezonu Gry o Tron.

Praktycznie dokument nie jest sam w sobie o produkcji, lecz przedstawieniem losów kilku osób związanych z produkcją ostatniego sezonu. Mamy więc historię chociażby jednego ze statystów, dla którego ten serial jest praktycznie całym życiem, kobiety sprzedającej jedzenie koło planu, czy jednej z charakteryzatorek. Co mnie zaskoczyło, ani razu nie dane nam jest usłyszeć żadnego komentarza od Davida Benioffa, czy D.B. Weissa, ale chociaż mamy okazję usłyszeć trochę o życiu na planie takiej Emili Clarke, czy Kita Harringtona. Mamy trochę ukazanych tajników powstawania serialu, szukanie miejscówek do kręcenia, budowanie scenografii, czy powstawanie scen zza kulis.

Jednak bardziej dokument chciał nam ukazać losy ludzi, dla których ten serial był życiem dużo bardziej, niż dla największego fana czekającego jedynie na kolejne odcinki i sezony na HBO - ludzi, którzy pracowali nad nim od samego początku, lub prawie samego początku, stali się wręcz rodziną z innymi członkami ekipy... z którą muszą się rozstać, bo przecież to już koniec, ostatni sezon, więcej nie będzie, więcej nie zobaczę tej bandy, tego Lannisterowego statysty, z którym się śmieszkowało przed zdjęciami, kolesia dowożącego sztuczny śnieg na plan, który musiał przycwaniaczyć, by być nagroda Emmy za scenografię była przyznana po części również jemu. Każdej takiej osobie "Gra o Tron" zmieniła życie na zawsze i bezpowrotnie.

W końcu wielkie dzieła filmowe i serialowe powstają z pracy właśnie takich ludzi i chociażby dla samego okazania im hołdu za ten często niewidoczny wkład warto ten dokument zobaczyć.