Climax - prawdopodobnie najlepszy film zeszłego roku
Witam.
"Climax", czyli najnowsze dzieło Gaspara Noe (czy tam Noego) było jednym z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie produkcji zeszłego roku, z powodu piekielnie entuzjastycznych pierwszych opinii i samego unikatowego stylu Gaspara, którego jestem fanem, pomimo tego, że w mojej opinii w żadnym jego dziele przez długi czas nie "rozwinął on skrzydeł".
Czy udało się to w "Climaxie" - nareszcie tak.
Film przedstawia grupę imprezujących na odludziu tancerzy, która nagle zaczyna pojmować, że do pitego przez nich napoju ktoś dodał narkotyki, w wyniku czego zaczynają dziać się szalone rzeczy.
Tutaj choć sama fabuła jak przystało na twórczość tego szalonego wąsacza przystało, pełni rolę drugorzędną, to ma w sobie sporo emocjonalnego ładunku i jak się jej dobrze przyjrzy, to nawet głębi. Przede wszystkim jest jednak pretekstem do genialnej audio-wizualnej uczty - z jednymi z najlepszych tanecznych sekwencji w historii kina na czele.
Cudowne zdjęcia, genialna gra światłem i mistrzowski dobór utworów muzycznych jednak sprawia, że sam film czaruje widza wręcz niewiarygodnie. Przez większość seansu byłem ciągle zafascynowany całą akcją mającą w filmie miejsce, co u mnie zdarza się rzadko.
"Climax" to dzieło wyjątkowe i genialne, choć nie dla osoby oczekującej złożonych historii, czy wielkich, nadmuchanych skupisk metafor. To jest rewelacyjne doświadczenie zmysłowe, którego po prostu warto doznać.
Widziałem tylko "Love" tego reżysera, ale "Climax" zapowiada się na ciekawsze dzieło. Być może jak będę chciał doznać czegoś niepowtarzalnego, to sobie obejrzę :)
🏆 Hi @sorhanckrul! You have received 0.1 STEEM reward for this post from the following subscribers: @cardboard
Subscribe and increase the reward for @sorhanckrul :) | For investors.
!tipuvote 0.2 hide