Dzienna dawka Japońskiego #9

Hej kochani!
Co dopiero wróciłam z wycieczki mikołajkowej dla naszej kochanej 1TI. Było całkiem nieźle ogólnie, tylko na początku wyszliśmy z autobusu tak na ok 30 minut, tak "pozwiedzać". Ale miejsce było do tego mocno bez sensu,chyba wtrącili cokolwiek takiego, bo nasz dyrektor raczej nieprzychylnie patrzy na takie po prostu wycieczki do kina. 3 razy zmieniał się film na który mieliśmy iść, ostatecznie dzisiaj wyszło że na jakieś romansidło w którym gra Lady Gaga.
Powiem wam, że byłam ogólnie sceptycznie nastawiona, nie za często oglądam tego typu filmy i w ogóle, ale nie było źle, tak pod koniec to się nawet łezka w oku zakręciła. Tylko mocno wkurzała mnie od połowy filmu główna postać kobieca, a John cały czas był super.
Mój plan zakupowy też ogólnie był prosty - książki i jedzenie. Kupiłam " fuck it. Rób to, co lubisz." przeczytałam tak ok 100 stron, i jak narazie jestem zawiedziona. Jest bardzo dużo takich nic nie wnoszących zapychaczy, że co drugą stronę już się tak z irytacją skipuje.

Jak narazie takie 2/10, ale dam znać jeszcze potem.

Styczeń - ichigatsu

Luty - nigatsu

Marzec - sangatsu

Kwiecień - shigatsu

Maj - gogatsu

A wczoraj to już w ogóle. Było już tak koło 20 jak wracałam z treningu ( jeszcze pomyliłam godziny i zamiast na krav madze wylądowałam na kickboxingu dla zaawansowanych, gdzie babki to były takie tryhardy że robiły po 90 zwykłych pompek, ale ogólnie nawet spoko było) i mnie zaczepia jakiś taki starszy koleś.

Na początku wszystko spoko, pyta mnie czy jestem z tego miasta, i co tu jest ciekawego, to mu odpowiadam.
Potem pyta, co robię tak późno na zewnątrz sama, to ja oczywiście napomknęłam, że wracam z kickboxingu, i że nie tylko to ćwiczę.
To już mu tak lekko zrzędła mina, i pyta, czy długo, to ja oczywiście, że nawet bardzo.
Potem poruszał jakieś tematy tak z dupy, by to przedłużyć, a ja odpowiadałam w miarę zdawkowo i spokojnie.
Na koniec poprosił mnie o podanie fb, bo może bym go kiedyś oprowadziła xdd.
To już wtedy nie dało się za bardzo odpowiedzieć niejasno, więc po prostu,że nie.

Nic się nie stało, ale potem już mocno uważałam, i pewnie będę tak miała jeszcze przez kilka dni.

Wtedy w ogóle tak naprawdę dotarły do mnie słowa innych, że dobrze że zapisuję się na krav magę, bo wyglądam na strasznie łatwy cel. Niska, drobna + wyglądam na jeszcze młodszą niż jestem.

Nie wiem no, niby miałam wcześniej taką świadomość, ale jednak teraz nabrało to dla mnie trochę innego wydźwięku, jak w końcu spotkała mnie jakaś sytuacja którą odbierałam jako takie zagrożenie.

Dziękuję bardzo za przeczytanie do końca.