Dzienna dawka Japońskiego #19

Oho, ponad tydzień nieobecności. Ale się jest niekonsekwentnym. Tak miałam plany, żeby pisać codziennie, a tu taka przerwa. Niby zawsze da się usprawiedliwić - czas wystawiania ocen, dużo nauczycieli teraz budziło się, że należałoby jeszcze coś napisać, uczniowie to samo z poprawami...
No zleciało niemiłosiernie szybko. I jakby się zastanowić, pół roku to 1/32 w ogóle mojego życia. Dość spory ułamek, szkoda tak marnować. Nie wiem, czy serio człowiek jest tak mocno zaprogramowany na tracenie jak najmniejszej ilości energii. Myślę, że marnujemy tyle czasu nie tylko przez wzgląd na natychmiastową gratyfikację, ale też dlatego, że widzimy, że ludzie wokół nas sobie na to pozwalają, wychowaliśmy się w większości w takim środowisku - pójść do pracy, odbębnić swoje, i spokój. Tylko szkoda, że większości to nie odpowiada. Znaczy, to, jak sporzytkowują swój czas obecnie jak najbardziej, ale efekty tego nie.
W dążeniu do czegoś więcej na pewno trzeba uwzględnić, że do nieprzeciętnych wyników można dojść tylko pracując także wtedy, gdy inni mają wolne.
A być może dojdziemy wtedy do momentu, kiedy będziemy mogli rzucić wszystko na rok, i wybrać się w podróż dookoła świata, nie musząc się o nic martwić.
I jeszcze doszło do mnie coś bardzo ciekawego odnośnie zarządzania czasem, co w sumie tłumaczy wszystko - "Masz czas na to, na co chcesz mieć czas". No moim zdaniem to jest mistrzowski cytat, dosłownie powiesiłabym sobie coś takiego nad łóżkiem.
I ogólnie przez ten czas zdążył mi się już wyklarować plan na następne 4 lata, tak do skończenia tego technikum. Myślę że to ogólnie jest straszne, że w większości zaczyna się jakiś zarobek dopiero, gdy już samemu będzie trzeba dźwignąć cały swój ciężar. Niby tak, nadal się uczymy, gdzie tu mieć czas, jeśli wraca się po 8 godzinach do domu, trzeba nauczyć się kilku rzeczy na jutro, a resztę dnia najchętniej by się przespało. Ale gdyby umiejętnie to wszystko poprowadzić, to te 4, lata, gdy moglibyśmy odkładać praktycznie wszystko, mogłoby nam oszczędzić w przyszłości kilku lat pracy przed np. zakupem mieszkania.
No, to czas na nowo się ogarnąć jakoś z tym pisaniem, skoro semestr się już praktycznie skończył to nawet nie będzie już dobrych wymówek :) Jeszcze może spróbuję wciągnąć w to @barreloflaughs :D

Szkoła - gakkō

Semestr - gakki

Uczeń - gakusei

Uczeń z tej samej klasy - dōkyūsei

Lekcja - jugyō

Trzymajcie się!