Pyta się pani Jasia na lekcji: Jakie to zwierzę?

-To jest dźwiedź proszę Pani
-Nie Jasiu, to niedźwiedź!
-Aaa jak nie dźwiedź to ja nie wiem.

Witam w NIE-Dźwiedziowych dyskusjach! :D

Jak się czujesz w momencie narodzin swojego dziecka? Super, prawda? Nie będzie ono świadome tego, że podejmowane przez nie decyzje, są dobre, bądź też złe. Gdy dorośnie, Twoja indolencja intelektualna w sprawie wdrażania w nie jak najlepszej socjalizacji (na czym to powinno zależeć każdemu rodzicowi) może zejść na tak nieodpowiednią drogę, że Twoja pociecha, zachowująca się jak troglodyta, będzie przez Ciebie uznawana zjawiskiem, które uznasz, za przeznaczenie. Nic bardziej mylnego. To trochę grząski grunt - Emocjonalny. Sam nie mam dzieci... Jestem NIEŚWIADOMY do końca obowiązków wynikających z posiadania nich, ale chciałbym, by być może w przyszłości były one świadome kroków, które podejmują. Spotkaliście się z czymś takim jak: "Zawieszona kawa"?

Otóż, wchodzicie do kawiarni, widzicie osobę która prosi o kawę, ale też o drugą "Zawieszoną". Płaci za obie, wychodzi... CO TU SIĘ ODJANIEPAWLIŁO?! Wchodzi osoba... Wygląda na bezdomnego. Pyta, czy jest może jakaś "Zawieszona kawa"? Owszem, proszę bardzo. Tym samym na przykład w mroźny, grudniowy, przedświąteczny dzień, starsza osoba której w życiu - Kolokwialnie mówiąc: "Nie wypaliło" Może napić się cieplutkiej kawy. (Sam nienawidzę kawy, gorszą rzeczą od niej jest tylko koperek) Natomiast nie znając tematu... Kupiłbyś taką kawę w ciemno? (Dużo pytam, prawda? Wieeem) :) Gdybyś zdecydował się jednak kupić, byłbyś nieświadomy tego, że zrobiłeś właśnie coś dobrego dla drugiej osoby. Ale... Ponieważ się dowiedziałeś, zmieniłeś nieświadome w świadome! Rośnie serce, prawda? Wystarczy spojrzeć na zdjęcie, które wkleiłem... Sam byłbym poruszony. Może i nie rozwinąłem cytatu, który został tu zaprezentowany, bo mocno czuję życie i gdybym miał to rozwijać, napisałbym książkę, a nie komentarz. Rozwinięcie cytatu pozostawiam waszej kreatywności na podstawie tekstu :) Pozdrawiam! :)