Wgląd #6: Czy widzimy więcej, niż się nam wydaje? Hipoteza dwóch odrębnych systemów widzenia

in #polish7 years ago (edited)

Jak podnieść kubek za ucho, nie rozpoznając czym jest ten przedmiot, ani jakiej jest wielkości lub kształtu? Jak zadziałają na nasze zachowanie iluzje 3D? Zapraszam do szóstego wpisu z serii Wgląd!

wglądmały.png


Złudzenie Ebbinghausa


Spójrz proszę na obrazek poniżej.


Okręgi Titchenera (źródło obrazka)

Czy brązowo-pomarańczowe okręgi są tej samej wielkości czy różnią się od siebie? Wzrok sugeruje nam, że prawy okrąg jest większy. Jest to jednak najzwyklejsza iluzja optyczna! Jest ona powodowana prawdopodobnie z powodu tego, że ludzkie postrzeganie wzrokowe jest silnie zależne od kontekstu. Bardzo młode dzieci w mniejszym stopniu podlegają tej iluzji właśnie dlatego, że ich sposób postrzegania na świat te konteksty dopiero tworzy :)

Jednak gdy spróbujemy przenieść złudzenie Ebbinghausa w trójwymiar zaczną dziać się naprawdę dziwne rzeczy! Zdziwienie zapewne pojawiło się w 1995 roku u Aglioti, DeSouza i Goodale'a gdy postanowili wcielić ten plan w życie. Autorzy stworzyli trójwymiarowe wersje iluzji Ebbinghausa chcąc sprawdzić w jaki sposób będzie ona oddziaływała na działanie ludzi, a konkretnie na chwyt.

Okręgi zamieniły się w plastikowe dyski osadzone na drucikach i były one łatwe do złapania. Autorzy przygotowali dwa zestawy tych iluzji: w wersji A środkowe okręgi były takie same, ale wydawały się różne, natomiast w wersji B okręgi były różnej wielkości, ale wielkość ta była tak dopasowana, że sprawiały wrażenie identycznych.



Wersje A i B były prezentowane uczestnikom w różnych konfiguracjach. Zadaniem uczestników było chwycenie odpowiedniego krążka (po prawej lub po lewej). Wybór krążka zależał od tego, czy badany spostrzegał krążki jako takie same czy jako różne. W ten sposób eksperymentatorzy sprawdzali, czy badany ulega iluzji. Oprócz tego badacze mierzyli także mierzyli także za pomocą trójwymiarowych kamer rozwarcie palców - kciuka i palca wskazującego, dzięki czemu sprawdzali, czy sposób w jaki badani chwytają krążki będzie inny.

Wyniki okazały się dosyć zaskakujące - badani ulegali iluzji optycznej, lecz kalibracja rozwarcia palców była zawsze dostosowana do realnej fizycznej wielkość dysku! Czynność chwytania krążków była w dużej mierze niezależna od tego, jak badani je postrzegali! Innymi słowy - badani chwytali krążki tak, jakby wcale nie doświadczali iluzji, pomimo tego, że jej doświadczali. Dlaczego tak się stało?


Dwa rodzaje widzenia



Informacja wzrokowa wędruje z kory wzrokowej (niebieski) w dwie strony - strumieniem grzbietowym (zielony) i strumieniem brzusznym (fioletowy).
(źródło obrazka)
Okazuje się, że odpowiadają za to dwie, względnie niezależne od siebie ścieżki (lub strumienie) informacji wzrokowej w naszym układzie wzrokowym. Innymi słowy, w naszej korze mózgowej aktywowane są odrębne szlaki w zależności od tego czy tylko percypujemy (patrzymy), czy też wchodzimy w interakcje z obiektem. Te dwa odrębne szlaki nerwowe odpowiadają odpowiednio widzeniu-dla-percepcji oraz widzeniu-dla-działania. Za widzenie-dla-percepcji odpowiada strumień brzuszny, natomiast za widzenie-dla-działania - strumień grzbietowy.


Widzenie-dla-percepcji

Widzenie-dla-percepcji odpowiada temu, co intuicyjnie rozumiemy pod pojęciem "widzenie". Nasz mózg za pomocą tego strumienia oblicza wielkość, położenie, kształt orientację obiektu na który spoglądamy, jednak przede wszystkim w kontekście jego relacji z innymi obiektami i tłem, czyli wszystkim tym, co znajduje się wokół i co nasze oko obejmuje wzrokiem. Otrzymane przez strumień brzuszny informacje widzimy jako fenomenologicznie reprezentacje umysłowe - innymi słowy, jest to właśnie to, co doświadczasz jako "widzenie" czegoś.

O ile strumień brzuszny zajmuje się relacjami między obserwowanym obiektem i jego otoczeniem, nie określa precyzyjnego położenia i wielkości obiektu względem obserwatora. Właśnie dlatego doświadczamy iluzji Ebbinghausa! Towarzystwo mniejszych kręgów od środkowego kręgów percepcyjne go powiększa, natomiast bliskość większych kręgów wpływa na zinterpretowanie przez strumień brzuszny środkowego kręgu jako mniejszy niż jest w rzeczywistości. "Skoro środkowy krąg jest mniejszy od dużych niebieskich kręgów, to pewnie jest też mniejszy od tego drugiego środkowego" - w taki, wyjątkowo relacyjny sposób "myśli" strumień brzuszny, gdy interpretuje okręgi Titchenera.

Widzenie-dla-działania

Strumień grzbietowy natomiast odpowiada za obliczanie rzeczywistej wielkości obiektu, jego dokładną orientację w przestrzeni i przede wszystkim położenie względem obserwatora, a właściwie kończyny, którą chce zmanipulować obiekt (w przypadku wspominanego eksperymentu - były to ręce). Mówi się, że ustala on "współrzędne egocentryczne". Ignoruje on relacyjność obiektu względem tła i innych przedmiotów - interesuje go wyłącznie to, "gdzie" jest obiekt i jak go precyzyjnie złapać/zmanipulować.

Widzenie-dla-działania szacuje więc prawdziwą, fizyczną wielkość kręgów. Tak więc nasz mózg "wie", że to co widzi to nie iluzja! Udowadnia to w momencie, gdy trzeba chwycić krążek. My natomiast tego nie doświadczamy, można by rzec - widzimy prawdziwą wielkość okręgów Tichenera nieświadomie. Strumień brzuszny więc dostarcza nam świadomych, zmysłowych doznań wzrokowych, natomiast strumień grzbietowy nie daje żądnych świadomych doznań.


Agnozja wzrokowa


Jednym z najważniejszych i najciekawszych dowodów przemawiających na rzecz hipotezy o dwóch odrębnych strumieniach wzrokowych była słynna "pacjentka DF". Kobieta ta w wyniku uszkodzenia strumienia brzusznego, a więc odpowiadającego za widzenie-dla-percepcji, cierpiała na agnozje wzrokową.

DF widziała, jednak nie potrafiła rozpoznawać przedmiotów, określić ich elementów, powiedzieć gdzie się kończą a gdzie zaczynają. Nie potrafiła przerysować rysunku, potrafiła jednak rysować przedmioty z pamięci. Gdy patrzyła na kubek, nie potrafiła określić co to jest. Jednak gdy proszono ją, by złapała przedmiot - bez najmniejszego problemu łapała kubek za ucho i podnosiła. Bez trudu dopasowywała list do otworu w skrzynce na list, pomimo tego, że nie potrafiła określić jak duże są te przedmioty.

Na koniec krótki wywiad z sympatycznym Kevinem - mężczyzną z agnozją wzrokową. Opowiada jak sobie radzi z agnozją na co dzień oraz jaki jest jedyny rodzaj obiektów, które udaje mu się wzrokowo rozpoznać:


Literatura:

Sort:  

Bardzo ciekawy post! moze tez wersja ang ?.. :)

Owszem, jest dostępna tutaj! Cieszę się, że się podobało :)

Świetny artykuł! Bardzo to ciekawe, nie słyszałem nigdy o tej przypadłości. Fascynujące jest to, jak działa ludzki mózg. Widzę tutaj też pewne analogie do afazji.

Obserwuję i czekam na więcej :)

Dzięki za komentarz, ciesze sie ze sie podobało :)

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.14
JST 0.029
BTC 56948.01
ETH 3056.88
USDT 1.00
SBD 2.40