Þjóðvegur 1. Dookoła Islandii - część czwarta

in #polish6 years ago (edited)

Kolejny dzień eksplorowania tego, co Islandia ma do zaoferowania w pobliżu Þjóðvegur 1, czyli głównej drogi krajowej okrążającej całą wyspę. Tym razem, wraz z poznanym dwa dni wcześniej Chrisem, odkrywamy uroki północnej Islandii aż do drugiego względem wielkości miasta w kraju - Akureyri.


Rano czekała mnie przykra niespodzianka. Ciepła woda w prysznicu była dodatkowo płatna, na monety (!!!). Tym samym zapłaciłem ~20$ za, ot tak, po prostu, miejsce na trawie i jak widać nie przysługiwało mi nawet ogrzanie się ciepłą wodą! A że akurat nie miałem żadnych monet, wykąpałem się tego ranka w sposób wyjątkowo rześki. Zwinąłem wilgotny namiot, zjadłem jakieś szybkie, improwizowane śniadanie (chleb ryżowy z masłem orzeechowym), a Chris akurat podjechał pod kemping. Ruszamy w drogę.

droganr1-86.jpg

droganr1-87.jpg

Północ otworzyła przed nami kolejną porcję zaskakujących widoków. Droga w stronę Akureyri obfituje w wielkoprzestrzenne, ciemne pustynie otoczone łagodnymi górami.

droganr1-88.jpg

droganr1-89.jpg

droganr1-90.jpg

droganr1-91.jpg

droganr1-92.jpg

droganr1-93.jpg

droganr1-94.jpg

Odbijamy w stronę najpotężniejszego wodospadu w Europie - Dettifoss. By do niego dojść, trzeba przejść przez dość mroczną dolinę przywodzącą na myśl te złe rejony sawanny z Króla Lwa. Drżenie ziemi i unosząca się bryza w powietrzu zwiastuje, że za chwile zobaczymy coś spektakularnego.

droganr1-95.jpg

droganr1-96.jpg

Przy tym niemal 50 metrowym powtorze kręcono otwierającą scenę Prometheusza (swoją drogą dość hejtowany film, który bardzo lubię).

droganr1-97.jpg

Kilometr wcześniej przelewa się Selfoss, który mi osobiście bardziej przypadł do gustu. Na pewno jest bardziej wdzięczny do fotografowania, gdyż Dettifoss w dużej mierze ukrywa się w kanionie.

droganr1-98.jpg

droganr1-99.jpg

Z serii: islandzkie tekstury

Następnie zbliżamy się do jeziora Mývatn. Nie wiem jak to możliwe, ale wokół tego jeziora znajduje kilka kompletnie od siebie różnych, acz wyjątkowo zjawiskowych miejsc. Pochłanianie tego, co oferuje okolica Mývatn zajeło nam praktycznie cały dzień, a i tak zrobiliśmy to dość naprędce.

BAM! - turkusowe jezioro Víti w kraterze Krafla!

droganr1-100.jpg

droganr1-101.jpg

droganr1-102.jpg

droganr1-103.jpg

Dwa kilometry od krateru stoi sobie przy drodze taki oto prysznic, pozwalający trochę oczyściść umorusane obuwie, ale jedziemy dalej...

droganr1-104.jpg

BAM! - pokaźny geotermany obszar Námaskarð, gdzie pośród każdej możliwej barwy znajdziemy kominy z parą dymiącą niczym lokomotywa czy z gotującym się błotem!

droganr1-105.jpg

droganr1-106.jpg

droganr1-107.jpg

droganr1-108.jpg

droganr1-109.jpg

droganr1-110.jpg

droganr1-111.jpg

BAM! - tuż obok grota Grjotagja, w której Jon Snow przeżywał miłosne uniesienia z Ygritte znajdziecie sporo turystów, a zwłaszcza fanów Gry o Tron. Niestety grota nie jest już dostępna do kąpieli ze względu na popularność.

droganr1-112.jpg

A bezpośrednio nad grotą znajduje się, hmm, szczelina?

droganr1-113.jpg

droganr1-114.jpg

droganr1-115.jpg

Wsiadamy do auta, buty jak widać nie chcą się doczyścić ale to nic, bo...

droganr1-116.jpg

BAM! - kolejny krater wygasłego wulkanu tuż obok, tym razem kilka razy większy od poprzedniego i zupełnie czarny! Oto Hverfjall!

droganr1-117.jpg

droganr1-118.jpg

droganr1-119.jpg

Było już późno więc nie próbowaliśmy przejść wokół po jego grzbiecie - gołym okiem było widać, że zajmie to sporo czasu.

droganr1-120.jpg

Panorama okolicy widoczna z góry nie pozwalała jednak oderwać od siebie wzroku przez dłuższą chwilę.

droganr1-121.jpg

droganr1-122.jpg

droganr1-123.jpg

A to, co tam widzicie to nie Mordor, ale Dimmuborgir...

droganr1-124.jpg

BAM! - przenosimy się dokładnie tam, do miejsca, które wygląda jak miasto stworzone z lawy, gdzie masz wrażenie, że za chwilę wyskoczy na ciebie jakiś ork lub troll. Ów mroczne królestwo (notabene - inspiracja dla pewnego black metalowego zespołu, choć według mnie nie wartego uwagi) jest ogromne - wybraliśmy jeden z kilku szlaków i wyruszyliśmy na godzinną wizytę w tym dziwacznym środowisku. Powstało ono w wyniku ogromnej erupcji mającej miejsce około 2300 lat temu, kiedy to lawa zalała jezioro, co spowodowało jej gwałtowne reakcje i stygnięcie w tych osobliwych pozach.

droganr1-125.jpg

droganr1-126.jpg

droganr1-127.jpg

droganr1-128.jpg

droganr1-129.jpg

droganr1-130.jpg

droganr1-131.jpg

droganr1-132.jpg

droganr1-133.jpg

Przed dotarciem do islandzkiej stolicy północy zobaczyliśmy jeszcze wodospad bogów, czyli Goðafoss. To tutaj, jak podają sagi, w symboliczny sposób doszło do przejścia Islandii na chrześcijaństwo, gdy ówczesny głosiciel praw po narodowym zgromadzeniu wyrzucił do wodospadu figurki starych, pogańskich bogów.

droganr1-134.jpg

droganr1-135.jpg

droganr1-136.jpg

droganr1-137.jpg

droganr1-138.jpg

Do położonego we fjordzie Akureyri dojeżdżamy wieczorem. Chris instaluje się w hotstelu, a ja spotykam się z umówionym wcześniej przez CouchSurfing Janem, który jest Czechem. Napisałem do Jana, gdyż deklarował się na CouchSurfingu jako libertarianin i uznałem, że spotkać brata Słowianina libertarianina, hen daleko na Islandii będzie ciekawym doświadczeniem.

droganr1-139.jpg

Jan przyjechał po mnie swoim Subaru na czeskich tablicach z naklejką Gadsenki na bagażniku. Po tym jak Chris zainstalował się i zameldował w swoim hostelu udaliśmy się do pubu z piwami kraftowymi. O jak dobrze było spróbować czegoś, co ma jakiś smak, a nie tylko procenty!

Pogrążyliśmy się w leniwej rozmowie o życiu na północy Islandii i oczywiście o polityce. Podzieliłem się z Janem swoją historią związaną ze słynnym byłym członkiem Partii Wolnych Obywateli, który postanowił założyć własne państwo, a niedługo później dosiadł się do nas jego znajomy, należący do Partii Zielonych i właśnie biorący udział w wyborach regionalnych! Gdy spytałem, czy islandcy konserwatyści są za wstąpieniem do Unii Europejskiej, ten odwrócił się do tylniego stolika i przekazał moje pytanie rosłemu mężczyźnie o wikingowskiej aparcyji, który życzliwie udzielił odpowiedzi. Co jest? Połowa gości z pubu startuje tutaj w wyborach, czy jak? Jak widać pokojowy dialog między libertarianami, zielonymi i konserwatystami jest możliwy!

droganr1-140.jpg

Nie siedzieliśmy w pubie długo. Jan był zmęczony po długim dniu pracy, więc pojechaliśmy do niego i udał się on do spania, a ja pogawędziłem jeszcze chwilę z jego współlokatorami. Następnego dnia rano z Chrisem pozwiedzaliśmy chwilę Akureyri w poszukiwaniu taniego, używanego swetra z islandzkiej wełny - bezskutecznie. Ale znaleźliśmy świątynie masonerii, czerwone światła "stop" w kształcie serduszek, trolle, psychodeliczne grafitii i mnóstwo radości z - nie wierzę, że to piszę - wyjątkowo letniej pogody tego dnia.

droganr1-141.jpg

droganr1-142.jpg

droganr1-143.jpg

droganr1-144.jpg

droganr1-145.jpg

droganr1-146.jpg

droganr1-147.jpg

Ciąg dalszy nastąpi...

Sort:  

Fantastyczne widoki, ale mam trochę przesyt - fantastyczne zdjęcia giną wśród tych dobrych i przeciętnych. Ale rozumiem, ja też mam zawsze problemy z selekcją - wrzucam to, co wydaje mi się interesujące ;)

Rozumiem i mam trochę podobne odczucia. Choć gdybym pokazał tylko te, które uważam za dobre to wielu miejscówek w ogóle bym nie pokazał :P Więc selekcja nie jest dyktowana jedynie walorem artystycznym. Inna sprawa, że odkąd przesiadłem się z analoga na cyfre to mam wrażenie, że o wiele mniej się staram, robie zdjecia mniej kreatywnie, więcej, banalniejsze, częściej full-auto, etc. Muszę się nauczyć narzucać sobie dyscyplinę, którą niejako wymuszał na mnie wcześniej analog :P

Zdjęcie jak zwykle zapierają dech. W końcu doczekałam się wulkanu ;) ale ja Ci trochę zazdroszczę :p

Czerwone w kształcie serduszek? To się nazywa klimat :)

Czytało się z zapartym tchem! Piękna ta Islandia :)

@saunter wydostany z pułapki. :)

Północ również niesamowita. Teraz czekam na zachód.

Dwa kilometry od krateru stoi sobie przy drodze taki oto prysznic, pozwalający trochę oczyściść umorusane obuwie, ale jedziemy dalej.

A czy to nie był przypadkiem prysznic dla tych którzy wcześniej kąpali się w pobliskim potoku z wodą termalną?

No i takie widoki mogę oglądać z ciepłego domu, albo plaży :) nawet nie wiedziałem, że tam GoT kręcili.

Podziwiam.

Islandia, moje małe marzenie. Trochę przerażają mnie tylko tamtejsze ceny. Ale kiedyś na pewno tam dotrę. Followuję i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.13
JST 0.027
BTC 59588.19
ETH 2572.25
USDT 1.00
SBD 2.50