Drobne naprawy #16
W dzisiejszym artykule opowiem Wam trochę na temat drobnej naprawy jaką wykonałem sam przy swoim samochodzie. Na początek jednak, krótki wstęp o tym co mnie do tego skłoniło.
Posłuchajcie...
Spadło na mnie jak...klapa od bagażnika
Pakując pewnego razu zakupy do bagażnika odczułem nagle dość mocne uderzenie. Na szczęście to nie był grom z jasnego nieba a jedynie klapa, która nie wiedzieć czemu sama chciała się zamknąć. Po rozmasowaniu guza, którego się nabawiłem wziąłem się za śledztwo.
Pacjent osłabł
Po krótkich obserwacjach zauważyłem, że nie ma żadnych oznak awarii, nic się nie poluzowało, nic nie odpadło. Wyszło na to, że przynajmniej jeden z siłowników klapy bagażnika stracił swoje właściwości i nie jest w stanie utrzymać ciężaru.
Wizyta u mechanika
Jako, że i tak planowałem odwiedzić mechanika ze względu na wymianę oleju, zagadałem specjalistę od samochodów ile u niego kosztuje taka wymiana tych siłowników. Okazało się że zabieg ten to wydatek 150 zł. Z racji tego, że zakorzenił się we mnie już "krakowski centuś" zrezygnowałem z wymiany u mechanika i postanowiłem spróbować zrobić to sam.
Na początek kupiłem na portalu aukcyjnym zamienniki siłowników. Razem z wysyłką kosztowało mnie to około 40 zł za komplet.
Po odebraniu paczki, wziąłem się za robotę.
Rozeznanie
Po otworzeniu paczki moim oczom ukazały się takie o to siłowniki.
Po oglądałem je dokładnie i okazało się, że przy gniazdach na końcach z obydwu stron znajdują się takie śmieszne zapadki. Dobrałem do nich odpowiedni płaski wkrętak i zorientowałem się jak to wszystko działa.
Zapadkę można delikatnie odchylić po podważeniu i dzięki temu powinno się udać zamontować gniazdo na uchwycie w karoserii.
Demontaż i montaż
Po krótkim rozeznaniu wziąłem się do pracy. Otworzyłem klapę, oparłem ją sobie na ramieniu (tutaj warto sobie przygotować coś miękkiego do podłożenia, mi akurat napatoczyły się papierowe ręczniki) i zacząłem podważać zapadkę w teleskopie znajdującą się przy klapie.
Chyba zbyt dużo siły przyłożyłem bo zapadka wyskoczyła całkiem, ale dzięki temu zużyty teleskop zszedł praktycznie sam.
Przeczyściłem metalową kulkę ręcznikiem papierowym i od razu w to samo miejsce włożyłem nowy teleskop.
Analogicznie postąpiłem z drugą częścią teleskopu, tą znajdującą się przy karoserii. Tutaj jednak użyłem mniej siły i pierścień został na miejscu.
Szybkie przetarcie papierem i już mogłem montować nowy teleskop. Wymiana jednego spowodowała, że klapa zaczęła chodzić dobrze. Stwierdziłem jednak, że skoro i tak kupiłem zestaw to wymienię obydwa. Przy lewym, postąpiłem dokładnie tak samo. Powtórzyłem etap ściągania, czyszczenia i zakładania teleskopu. Przy drugim okazało się, że zbędne było odciąganie zawleczki w nowym teleskopie. Można było go po prostu wcisnąć. Widocznie był on luźniejszy bądź też uchwyt w blacharce był bardziej wyrobiony.
Podsumowanie
Nie jestem jakimś wielkim pasjonatem samochodów i raczej omijam wszelkie prace z nim związane. Jak widać jednak na moim przykładzie, chwilka czasu poświęcona na wymianę pozwoliła oszczędzić około 100 zł w budżecie :)
Pozdrawiam!