Skąd w ludziach interentów taka potrzeba wypowiedzi?

Ciężko czytać te internety czasami. Zwłaszcza jak się dzieje coś odmiennego niż zazwyczaj, coś ciekawego, złego, interesującego. Pojawiają się wtedy internetowi specjaliści, których liczby nieprzebrane.

Zdarzy się powódź i pojawiają się eksperci, którzy wiedzą nagle wszystko o powodziach, co je powoduje, jak przeciwdziałać, ile odszkodowania wezmą poszkodowani itd.

Ktoś utknie na ośmiotysięczniku i nagle większość Polaków dzieli się swoją nieskończoną wiedzą z dziedzin himalaizmu. Co to choroba wysokościowa, jak przeciwdziałać. Jak szybko można w warunkach nocnych poruszać się po nieoporęczowanym szlaku o kącie pochylenia 48 stopni w temperaturze -40.

Kilkunastu chłopców utknęło w jaskini. Ci sami Polacy nagle schodzą z góry z butlami tlenowymi w groty zalane wodą.

Nad Wisłą pojawia się wąż. Miliony Polaków chwalą się nieskończoną wiedzą zoologiczną, doktoratami z herpetologii. Wiedzą, dokąd uda się gad, co zje, jaki pozostawi ślad, jakie ma szanse na przeżycie.

Teraz mamy atak nożownika w Gdańsku. Wszyscy okazują się specjalistami od polityki, antypolityki, chorób psychicznych, sądownictwa itd.

Nie pozwolą aby Świat nie miał okazji zapoznać się z ich opinią. Oczywiście jedyną słuszną opinią. I tak nawet na steemit pojawiły się artykuły, o napastniku, o tym by nie mieszać polityki, o tym że to polityczne. Niektórzy już dodali po dwa artykuły na ten temat. Niektórzy piszą elaborat o tym, że rodzina nie chce aby o tym pisać.

Skąd w ludziach taka wiedza na każdy temat? Skąd ta potrzeba aby wylać swoje myśli na cały świat? Kiedy ludzie w końcu pojmą, że mają dwoje oczu i dwoje uszu a tylko jedne usta aby dwa razy więcej słuchać i obserwować niż gadać?