Dziś znów czeka mnie... Pociąg... Już się boję... Co tym razem?

in #polish7 years ago (edited)

Witajcie
Dziś czeka mnie 8 godzinna podróż pociągiem... Na samą myśl już czuję skręt w żołądku... Ale dlaczego? Otóż wszyscy moi znajomi wiedzą, że jak wsiadam do pociągu to coś musi się zepsuć.

Przez ostatni rok w pociągach byłem średnio raz w miesiącu - i to takich min 7h.

Na powiedzmy 12 jazd. Pociąg utknął trzykrotnie:

  1. Raz zaraz po wyjeździe na pierwszej stacji pośredniej (zamiast przesiąść nas do innego kazali nam 2 h czekać, żeby oznajmić że jednak musimy się przesiadać).
  2. Raz w szczerym polu - gdzie kazano nam przesiadać się do innego IC (spróbujcie zdejmować osoby starsze z tych pociągów na kamyczki i nasypy - wrażenia 1 klasa).
  3. Raz w centrum Polski na jednym z dużych dworców spędziłem 4,5h bo lokomotywę szlag trafił. (Tak dawali nam ciepłą herbatę i jakieś żetony).

Ale z tego wszystkiego najgorszy był przypadek, który przytrafił mi się prawie rok temu, po wejściu do pociągu pomogłem starszej babci z balkonikiem takim na kółkach (nie wiem jak się to zwie). Usiadłem i odpalam laptopa w przedziale 7 osób i jedno wolne miejsce patrze wchodzi staruszka. Więc biorę jej bagaż i wrzutka na półeczkę. No ale ten balkonik zajmuje dużo miejsca a przy 8 osobach to trochę niewygodnie. Idzie Pan Wielmożny Konduktor, a babcia pyta czy mogłaby prosić, żeby jej wózek poszedł do przedziału "służbowego".

Facet popatrzył powiedział NIE i poszedł. No więc jako że mam słabe nerwy w przypadku debili do poziomu n2 - poszedłem za Panem Władcą do jego "królestwa" a tam Tron na 4 osoby z jednej strony, z drugiej tak samo. No i Król i jego świta w przedziale (w ilości 2 sztuk). Więc pytam grzecznie (trzymając nerwy na ostatnim włosku) dlaczego nie mogą tego tutaj wsadzić. Odpowiedz: NIECH POSTAWI KOLO KIBLA.
No to sam chciał i się sam prosił. Już bez grzeczności kazałem mu pokazać identyfikator, w międzyczasie już dzwoniłem do obsługi IC. Zaskoczony byłem bo po 2 sygnałach odebrała miła Pani. Mówię jak wygląda sprawa, podałem nr identyfikatora - Pani powiedziała, że przeprasza za obsługę i postara się coś zdziałać. Trzasnąłem drzwiami rzucając na odchodne słynne "ch.. Ci w d..ę"

Po 1 - 2 minutach facet z miną zbitego psa przyszedł przepraszał i zabrał balkonik z zapewnieniem, że będzie go pilnował, a przy wyjściu z pociągu pomoże i zadzwoni po pomoc dla niepełnosprawnych.

Tylko czy trzeba zawsze robić awanturę, żeby coś zdziałać? Nie można po prostu tak po ludzku pomóc? Bo co ma plakietke i czapkę jak z niemieckiego porno więc jest najważniejszy w pociągu?

Edit 02:58
Pierwszy pociąg opóźniony 25min (Jak to pięknie brzmi OPÓŹNIONY POCIĄG TLK)
W drugim pociągu 1 klasa - BRAK GNIAZDEK = 100 zeta za bilet, a oni nawet gniazdek nie mają.
Wpadłem na pomysł, że wymienię sobie bilet z 1 klasy na kuszetkę = ZONK = w pociągu nocnym Relacji Kołobrzeg - Kraków nie ma kuszetek, ani wagonów sypialnych.

Sort:  

domagamy się wątku miłosnego

Nigdy z tobą nie będę jeździł pociągiem

Jestem zawiedziony puentą.

Poszedł EDIT z aktualizacją.

Pamiętam raz jak parę lat temu jechałem pociągiem z Iławy do Gdyni jakieś 6.5h z powodu jakichśtam opóźnień, także wiem co czujesz. Ostatnimi czasy jednak, moim zdaniem, połączenia kolejowe uległy znacznej poprawie. Na tej samej trasie pociąg jedzie już tylko około godzinę dwadzieścia minut.

Chociaż tu, gdzie obecnie mieszkam są pociągi, których prędkość maksymalna to nieco ponad 400km/h, a średnio przemierzają trasę z szybkością 340km/h.

Dojechalem nawet punktualnie. Ale zero gniazdek w 1 klasie to smiech, a dwa ze pan konduktor zamiast ebiletu chcial bilet papierowy. Bez komentarza. Ale kawa z rana dobra sprawa

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 61940.19
ETH 2433.78
USDT 1.00
SBD 2.50