Polecam w trasie - dworek Koryznówka w Nowym Wiśniczu.

Jeżdżąc z zespołem na koncerty zazwyczaj poruszamy się z punktu A (dom), do punktu B (miejsce występu).

Czasami jednak mamy chwilę, by zatrzymać się w jakimś ciekawym miejscu.

Z dworkiem Koryznówka nasze drogi złączyły się podczas odtwarzania szlaku ucieczki rotmistrza Witolda Pileckiego z Auschwitz - ale to wydarzenie zasługuje na osobny post.

Dziś pokrótce chciałbym napisać o samym dworku, i gorąco polecić Wam odwiedzenie tego urokliwego miejsca.

Dworek Koryznówka znajduje się w miejscowości Nowy Wiśnicz, w województwie małopolskim.
8 kilometrów od Bochni, nieopodal autostrady A4, pomiędzy Krakowem a Tarnowem.

Jest to niewielki drewniany budynek z gankami i czterospadowym dachem. Został wybudowany w połowie XIX-go wieku. Fundatorem i budowniczym był Leonard Serafiński.
Budynek ten zyskał swą sławę dzięki wielokrotnej obecności w nim mistrza - Jana Matejki.

Żona Jana Matejki, oraz żona Leonadra Serafińskiego, były siostrami, więc mistrz Matejko często bywał w Koryznówce, traktując ją jako najlepsze miejsce do letniego wypoczynku.

W 1981 roku dworek został przekształcony w muzeum pamiątek po Janie Matejce.

W muzeum możemy zobaczyć szkice mistrza, meble oraz rzeczy codziennego użytku, których używał.
Jest tu również fortepian, na którym grywał mistrz.

Nie będę prezentował tutaj zdjęć ze środka muzeum. Zachęcam gorąco do wybrania się w to miejsce, by na własne oczy zobaczyć i dotknąć tych wszystkich przedmiotów.

Z Koryznówką, od 1943 roku, jest związana również postać rotmistrza Witolda Pileckiego.

To tutaj - od Maja do Sierpnia 1943 roku - ukrywał się rotmistrz po ucieczce z Auschwitz.
Tutaj również rozpoczął spisywanie swojego "raportu z piekła".

Kierownik muzeum, Pani Maria Serafińska-Domańska, wspominała nam, że coraz częściej odwiedzający muzeum pytają zarówno o Jana Matejkę, jak i o rotmistrza Pileckiego.

Po uzyskaniu zgody na wejście do ogrodu otaczającego budynek (Pani Maria to wspaniała osoba, na pewno wyrazi zgodę na wejście - bądź co bądź - na swoją prywatną posesję), możemy zobaczyć wspaniały ogród, oraz stodołę w której ukrywał się rotmistrz.

Obejścia pilnuje dostojny paw.

Moje losy już nieodłącznie są związane z tym cudownym miejscem.

Dla upamiętnienia wydarzeń, które miały tu miejsce w 1943 roku, został posadzony przez nas w ogrodzie dworku "dąb Witold".

Był to kulminacyjny punkt, kończący naszą rekonstrukcję "Ucieczki z piekła", w 2013 roku.

Polecam gorąco odwiedziny w dworku Koryznówka.

p.s. Przy okazji pozdrawiam serdecznie Zbysia @zwora , którego miałem okazję poznać w czasie realizacji filmu "Ucieczka z piekła", który to film powstawał w trakcje realizacji naszego marszu.