Goczałkowickie "morze"

in #polish6 years ago

Cześć.



Dziś, w drodze do parku zamkowego w Pszczynie (o czym będzie w osobnym poście), jadąc boczną drogą, natknąłem się na drogowskaz - "do zapory".
Szybka decyzja - odbijamy w lewo.
Po kilkuset metrach wielki "zakaz ruchu" hamuje mój entuzjazm, na szczęście po prawej dostrzegam parking.
Zostawiamy auto i na piechotę zmierzamy, jak to mówił drogowskaz, "do zapory".

Na szczęście (lub nie - jeśli ktoś lubi długie spacery w niewiadomym kierunku) szybko docieramy do korony zapory w Goczałkowicach.

Mieszkając w dolinie górskiej wręcz uwielbiam wolne przestrzenie.

Wszedłem na zaporę i od razu pojawił się u mnie uśmiech od ucha do ucha :)
Na "dzień dobry" wita mnie "INSPEKTOR". Na szczęście nic ode mnie nie chce, czeka spokojnie na swoją robotę.


20180610_102115.jpg



Słowa utworu Budki Suflera "Martwe morze stoi wokół nas.." pasują mi tutaj akuratnie.


20180610_102517.jpg20180610_102747.jpg


By ukazać wielkość tego jeziora , "machnąłem" taką panoramę.


20180610_102844.jpg


Doszliśmy zaledwie do połowy zapory (cała ma ok. 3 km długości), a tu reszta towarzystwa odmawia współpracy. Rzekomo ciepło jest i słońce świeci itd.... ehhh - przyjdzie zima, to będą narzekać, że jest zimno :)

W drodze powrotnej postanowiłem uwiecznić najważniejszą część zapory - czyli system spustowy.


20180610_103011.jpg

20180610_102335.jpg



Dla zainteresowanych wielkością zbiornika, udostępniam zdjęcie ogólnodostępnej tablicy, przy wejściu na zaporę.
Miejsce które opisuję, to ta mała żółta kropka przy prawym brzegu zdjęcia, powyżej środka.


20180610_103450.jpg


Wracając z zapory natknąłem się jeszcze na walkę Dawida z Goliatem. Jeden samotny mak pośród morza zieleniny.


20180610_103540.jpg


Na szczęście w odwodzie miał kilku kumpli :)


20180610_103722.jpg


Polecam wizytę za zaporze Goczałkowickiego "morza" :)

Sort:  

Go here https://steemit.com/@a-a-a to get your post resteemed to over 72,000 followers.

No to się minęliśmy. Akurat dziś byłem w Goczałkowicach ;)

PS. Ty się śmiej, ale ja jak byłem mały naprawdę myślałem, że to jest morze. Pod koniec lat 80-tych trochę inaczej to wyglądało. Była plaża. Na plaży można było znaleźć muszle. To utwierdzało mnie w przekonaniu, że znajduję się nad morzem. Dopiero po latach zacząłem rozkminiać, jak to było możliwe, że jeździłem z rodzicami w koszyku na rowerze... nad morze.

Oj, szkoda ogromnie, że się nie spotkaliśmy. Rozmowa o Steemicie, w tak ładnych okolicznościach przyrody, byłaby arcyciekawa :)

Robi wrażenie, kawał wody.

Mój pech nad tym jeziorem polegał na tym że wybraliśmy się tam na ryby w piękny słoneczny dzień, po wykupieniu zezwolenia, wybraniu miejsca i zarzuceniu wędek pełen relaks może trwał góra 2 godziny po czym była ulewa, burza, silny wiatr więc w tym wszystkim trzeba było się pakować i z powrotem jechać do domu. Więcej godzin jazdy niż odpoczynku, dużo połamanych drzew wtedy zastaliśmy wracając. Pozostaną tylko wspomnienia z tego dnia.

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 62102.06
ETH 2415.08
USDT 1.00
SBD 2.49