Refleksje psychepl przy kawie #1. Wszystko co mogło pójść źle, poszło jeszcze gorzej.

in #polish6 years ago (edited)

Chciałbym zrobić mały wstęp do kilku wpisowej serii. Dzień wstaje, a człowiek zaczyna poranny bieg - też tak miałem. Pobudka, prysznic, kawa (czasem już w drodze do pracy) i można powiedzieć 3,2,1 start. Tak może wyglądać przeciętny poranek. Czy coś w tym złego? Absolutnie nie!

Chwila, chwila, chwila ...

Styl życia każdego z nas jest jego prywatnym stylem i nie można w niego ingerować przez ocenianie go. Tak teraz uważam. Kontynuacja gonitwy życia to element przemijania i zostawiamy go tym razem w spokoju. Wprowadzeni w pewnego rodzaju trans, nie spodziewamy się, że nagle coś może uderzyć w nas lub bliskie nam osoby i całkowicie nas z tego transu wyrwie. Mam tu na myśli uderzenia "pioruna" niekontrolowanych oraz nieplanowanych sytuacji, której kształtują nas na następne dni, tygodnie lub lata. Sam przecież jestem tego przykładem, ale o tym można się przekonać dopiero wtedy, kiedy się coś takiego przeżyje.

Czasami takie uderzenia to rykoszet od bliskich nam osób, lub kiedy to nas dotyczy odbija się na innych. Na pewno przeżyjemy coś takiego w życiu. Nie da się uciec od tego. Wiecie o czym piszę? Wypadek, śmierć kogoś bliskiego, kalectwo lub choroba i podobne zdarzenia.

Co się wtedy dzieje?

Szok. W dowolnym jego wykonaniu. Tu można by książki napisać i będzie zawsze niedosyt opisu. Mózg ludzki ma swój niepowtarzalny mechanizm działania, którego nie rozumiemy jeszcze dokładnie, ale kilka elementów się powtarza.

Rykoszet - czyli coś się stało i cierpi osoba z naszego otoczenia.

Musicie zdać sobie sprawę, że odczuwając empatię (każdy zdrowy psychicznie ją odczuwa), sami wchodzicie w stan, w którym mózg w jakiś nieopisany sposób stawia nas (po części oczywiście) w miejscu poszkodowanej osoby. I nie mówcie, że tak nie jest. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego. Reagujemy różnie i zależy to od wielu czynników, ale empatia i ludzkość się odzywa. Chcemy pomóc. Dobra, ale zanim to nastąpi jest ten element szoku. Jeżeli to przeżywacie, to zdajcie sobie sprawę z tego, że osoby bezpośrednio dotknięte, przeżywają ten stan wielokrotnie silniej. Stają się irracjonalne w swoim zachowaniu i wypowiadanych słowach. W gonitwach myśli takich osób, mózg dobiera konstrukcje zachowań tak, aby wywierały wpływ na otoczenie. Najgorsze jest to, że w szoku osoba NIE JEST TEGO ŚWIADOMA!!! Nie mówię tutaj o stanie permanentnym, chociaż i do tego może dojść. Chciałbym zwrócić uwagę na ten fakt w szczególności. 



Chciałbyś pomóc, ale jak?

Normalka - empatia działa. Przychodzi ta chwila i staje się wyjątkowo niebezpieczna, dla Ciebie i poszkodowanej osoby. Dobre chęci potrafią wywołać bardzo niepożądane skutki. Nie ma recepty gotowej. Nie można też nic nie robić. To od czego zaczynamy? Wydaje się, że najskuteczniejszą formą pierwszej pomocy, jest po prostu bycie blisko wszystkich poszkodowanych, a najgorszą to siedzenie i użalenie się razem z ugodzoną zdarzeniem osobą. Głaskanie i pocieszanie to wbrew pozorom błędna taktyka. Osoby w szoku, nie są racjonalne, więc ten racjonalizm powinieneś zapewnić Ty! Od samego faktu bycia blisko (niekoniecznie fizycznego bycia), poprzez doraźną pomoc fizyczną i materialną, możesz zdziałać cuda. Wypełniając elementy pustki i pomagając w powrocie z fazy szoku, dajesz poczucie bezpieczeństwa, którego osoba w szoku nie może sama sobie zapewnić. Nie chcę tutaj rzucać przykładami, bo nie o to chodzi. Wiecie doskonale co mam na myśli.  Jeżeli decydujecie się na krok pomocy, to dobierajcie bardzo roztropnie Wasze reakcje. Pamiętajcie, że każdy jest inny i inaczej reaguje.

Boisz się, że źle Twoją pomoc odbiorą.

Masz rację, że się boisz. W końcu, to nie planowałeś tego i musisz działać za razem szybko, ale też z rozwagą. To trudne i często trzeba sięgnąć do pomocy specjalisty. Tak, nawet jak obrywasz rykoszetem. Trzymając w pamięci fakt, że osoba w fazie szoku NIE JEST DO KOŃCA ŚWIADOMA, nie bój się, kiedy usłyszysz nieprzyjemne słowa lub zostaniesz źle odebrany. Nie poddawaj się i mocno się trzymaj. Pomagając wypełniasz czyjąś pustkę i dbasz o siebie jednocześnie. Takie sytuacje się zdarzają i nie możesz się o to obwiniać. Im głębiej patrzysz w siebie i osobę poszkodowaną, tym bardziej skuteczny się stajesz. Faza szoku minie. To jak przez to przejdziecie, ukształtuje Was. Często zbuduje coś nowego. Przyjaźń, czasem miłość, czasem zbuduje też coś odwrotnego. Tak też może stać i trzeba się z tym liczyć. 

Po fazie szoku przychodzi kolejna, ale o tym jutro. Komentujcie, pytajcie, rozmawiajcie ....

Sort:  

wspaniale to opisałeś i dałeś najcenniejszą poradę :) wspaniały wpis! przypadkiem przechodzę coś podobnego... czekam na część drugą :)

Dziękuję, miło mi. A ludzie mówią, że przemyślenia pomagają tylko myślącemu. Jak widać to nie prawda. Na szczęście :)

Jak wiele chorób atakuje znienacka. Czasem ciężko rozpoznać czy to jeszcze dół i smutek, czy to już sprawa wymagająca opieki. Czasem przecież trzeba komuś dać spokój, a czasaem wręcz przeciwnie... Dzięki!

Kilka prawd w jednym komentarzu.

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 57852.72
ETH 2355.59
USDT 1.00
SBD 2.44