Ostatnie dni przyjmowania leków na depresję.

in #polish6 years ago

Przyszedł wreszcie dzień, kiedy kończy się leczenie farmakologiczne deprechy :). Po miesiącach przyjmowania antydepresantów i sukcesywnym zmniejszaniu dawki czas na radzenie sobie bez leków. Nareszcie :) Już myślałem, że to będą lata. Jednak pozytywnie się zaskoczyłem.

Branie leków nie kojarzyło mi się dobrze. Organizm różnie na nie reagował, o czym pisałem nie raz. Z innej strony, to też tak źle nie miałem, bo nie były to silne leki. Pierwsze miesiące przyjmowania były najgorsze. Dużo skutków ubocznych i okropne samopoczucie, które z czasem minęło. Jedyny lek jaki działał idealnie to antydepresant ze środkiem pomagającym usnąć. Nie ukrywam, że zwalał z nóg po 30 minutach. Nie było siły, szło się spać i człowiek nawet nie wiedział kiedy zasypiał. Co ciekawe, zawsze po tych lekach miałem sny, które dobrze pamiętałem. Mniejsza o to czy lepsze czy gorsze, ale wcześniej nigdy nie miałem tak, że codziennie pamiętałem co mi śniło.

Kolejne dni, będą czymś zupełnie nowym. Organizm musi "otrząsnąć" się po lekach, więc pewnie jakiś czas będzie dziwnie, ale kiedyś w końcu musiało to nastąpić. Teraz czas na dobrą dietę i suplementacje różnymi składnikami. Mam ich do wyboru do koloru i właśnie zagłębiam się w lektury ich działania. Teraz, kiedy praktycznie wszędzie można znaleźć odpowiednie suplementy nie będzie problemu z doborem odpowiednich. Z dietą na szczęście (z racji wyuczonego zawodu) sobie poradzę. Dostałem też wiele różnych sugestii od lekarza i mając całe spektrum możliwości trzeba iść dalej.

Zabawne, bo przez chwilę zastanawiałem się jak to będzie, ale przecież to nie tylko leki kształtowały moje leczenie, ale ja sam również. Dziesiątki dni pracy nad sobą zupełnie mnie odmieniły i moje podejście do życia. Chociaż lęki jakieś zostają, ale kto ich nie ma? Nie istnieje świat bez obaw. Samo leczenie wcześniej mnie przerażało. Czułem się okropnie sam ze sobą i długo mi zeszło, zanim wszystko sobie poukładałem.

Jeżeli zaczynacie walczyć z depresją lub stanami lękowymi, to powiem wam, że chociaż ciężko jest, to warto walczyć. Zupełnie nie wyobrażam sobie siebie bez tej walki. Dodam też, że nie ma co bać się leczenia farmakologicznego. Zmiany wprawdzie zachodzą powoli (bardzo powoli), ale zachodzą i dopiero z perspektywy czasu to widać. Wsparcie innych osób, szczególnie bliskich jest bardzo pomocne i znacznie przyspiesza dojście do siebie.

Czy koniec leków to koniec leczenie? Zdecydowanie nie koniec, ale najgorsze mam już chyba za sobą :) Ci z was, którzy czytali moje pierwsze posty wiedzą, jak źle ze mną było i możecie czuć się dumni bo też bardzo mi pomogliście. Dzięki wielkie za to :)

Sort:  

Już z górki :) ♥️♥️

Tak jest :)

Zdradzisz nazwę tego antydepresantu ze środkiem, który pomaga usnąć? Czy to uzależniający środek? Odstawiasz go również? I jak z zasypianiem?

Deprexolet. Jest tylko na receptę i potrzeba konsultacji z lekarzem. Jeżeli nie chcesz iść do lekarza, to może najpierw L-Teanina 150, jest bardzo dobra i bez recepty.

A czy to uzależnia? Chodzi o zasypianie.

Nie uzależnia, przynajmniej mnie.

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63725.17
ETH 2619.74
USDT 1.00
SBD 2.82