W tym roku przejechałem m. in. Łotwę rowerem.
Co do owcy z Zakopanego, było to już na Litwie, zaraz za granicą z Łotwą.
Zbierało się na burzę, więc musieliśmy się schować, a że był opuszczony dom, to czemu nie tam.
I wtedy w drewutni pojawili się oni: