Winylowe reminiscencje

in #polish6 years ago (edited)

dziadek.jpg

Dziadek Antoni był sympatycznym, starym człowiekiem. Z siwymi włosami na głowie i na brodzie, z okularami na mądrych oczach. Wesołym i pogodnym. I choć znajdował się już w dziewiątej dekadzie swojego życia, to wciąż dysponował oryginalnym poczuciem humoru i nietuzinkowym usposobieniem. Owszem, odczuwał na barkach ciężar swojego wieku. Brak sił, bóle kręgosłupa, senność, trudności z oddychaniem. Ale dzięki Stwórcy nie cierpiał na jakieś poważniejsze choroby, a przynajmniej o tym nie wiedział. Jednak przede wszystkim zachował dość dobrą sprawność umysłu i znakomitą pamięć.
Tego ciepłego, letniego popołudnia dziadek Antoni miał pod opieką swojego pięcioletniego wnuczka o imieniu Antoś. Siedzieli sobie na drewnianej ławce w ogrodzie, pośród drzewek i krzewów owocowych. Mały Antoś popijał soczek jabłkowy, natomiast Antoś-senior sączył herbatę o smaku malinowym. Słońce nie przygrzewało już tak mocno, owady nie przeszkadzały, a świeże powietrze beztrosko wentylowało płuca obu Antosiów.
I w tym momencie dziadka wzięło na wspomnienia...

"Mój wnuku Antosiu. Jak miałem pięć lat, czyli tyle, ile ty masz teraz, jednym z moich ulubionych zajęć było słuchanie bajek muzycznych. Wyjątkowych bajek! Nagranych na czarnych, winylowych płytach. Takich dużych, na 33 obroty, jak i tych małych, na 45 obrotów. Wiedz Antosiu, że mogłem słuchać ich bez przerwy. Tak też czyniłem. Słuchałem rano, wieczorem, i w południe. Przez tę ciągłą eksploatację te cudeńka szybko traciły jakość. Były strasznie zniszczone i zarysowane. Trzeszczały! Dokładnie wiedziałem, w której sekundzie przeskoczy lub zatnie się gramofonowa igła. Posiadałem wiele tytułów, lecz największym sentymentem darzyłem trzy z nich, które dosłownie znałem na pamięć! Ach, jakie to było cudowne!
-Dziadku, a jakie to były tytuły?


PRZYGODY PIOTRUSIA PANA

piotruś pan.jpg

"Wyszła nocka na spacer,
z gwiazd naszyjnik ma złoty,
wyszła nocka na spacer,
a z nią myszy i koty.
Śpią już dzieci w swych łóżkach
na puchowych poduszkach,
dzień się skończył nie pora na psoty,
dzień się skończył nie pora na psoty..."
Tekst: Krystyna Wodnicka


CZERWONY KAPTUREK

czerwony kapturek.jpg

"Snuj się, snuj, bajeczko!
A było tak: niedaleczko,
Właśnie tutaj, nad rzeczką,
Mieszkała wdowa z córeczką.
Córeczka, chociaż mała,
Swej matce pomagała:
Zamiatała podłogę,
Pełła grządki ubogie,
Chrust zbierała też czasem,
Bo mieszkały pod lasem,
Niosła proso dla kurek...
A zwała się, po prostu,
Czerwony Kapturek..."
Tekst: Jan Brzechwa


TRAMPEK NA DRODZE

trampek1.jpg

"Więc tłumaczę, że mam siostrę, moja siostra ma sześć lat.
I uparła się, że Trampek musi ze mną jechać w świat!
Powiedziała zabierz psiaka, żeby cię po drodze strzegł,
Jak nie weźmiesz, będę płakać, i od razu w bek!
Autostop, autostop, głupia sprawa, by z zabawką jeździł taki duży chłop!
Nie wygląda na dzieciaka, i dorosły niby jest, a w plecaku wozi psiaka,
I z gałganków jest ten pies..."
Tekst: Wanda Chotomska


"Wiesz, te bajeczki szalenie działały na wyobraźnię. Fantastyczne dialogi, wesolutkie piosenki, wyśmienita gra aktorów, nierzadko bardzo znanych, powodowała, że moje dzieciństwo było nieziemskie! Było takie, jakie miało być! Bezpieczne i ciepłe. Życzyłbym sobie, aby każdy dzieciak miał co najmniej takie wspomnienia z dzieciństwa, jak Twój dziadek, Antosiu..."


Dziadek tak się rozmarzył, że usnął. A mały Antoś razem z nim. I tak sobie błogo spali. Z uwagi na to, że dziadek zapomniał wnuczkowi opowiedzieć o sprzęcie, którego wówczas używał do odsłuchu, my zrobimy to za Niego. Był to gramofon ze wzmacniaczem UNITRA FONICA Mister Hit WG-400. Niestety, po owym adapterze ślad zaginął.

ulotka.jpg

I tak oto "wycieczka, w zamierzchłe czasy radosnego bycia brzdącem", dobiegła końca.
A pod powiekami, wilgotność do stu procent zbliża się...
Tymczasem!

Artykuł napisany w ramach tematu trzeciego 29. edycji Tematów Tygodnia.

dzieci.jpg

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 57198.53
ETH 2362.64
USDT 1.00
SBD 2.40