[temaTYgodnia]#7 "...A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei, jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!"

in #polish7 years ago (edited)

Z nastaniem brzasku rannego w owym pamiętnym dniu 24 lipca 1944r. w więzieniu jasielskim zapanował niezwykły jakiś ruch. Budzono z nerwowego snu więźniów, była pewna euforia, być może zostaniemy zwolnieni, później nerwowe przygotowanie.
Otwierano na oścież drzwi i gromadzono ich na korytarzu ustawiając parami po jednej stronie korytarza.
Wreszcie w niedługim czasie powstał szereg wybranych owych 72.

Krótki rozkaz rzucony brutalnie przez kata i kolumna ruszyła poczynając w tej chwili swoją ostatnią wędrówkę na tę "Polską Golgotę".

Więźniowie skuci po dwóch za ręce zajmować zaczęli miejsce w wozach. Niektórzy znali tę trasę, niektórzy widzieli tę trasę z uwagi na to, że samochody skręcały w kierunku Krosna, później Miejsca Piastowego, a później o dziwo w kierunku Iwonicza. Wreszcie wozy stają przed frontem pałacu hr. Załuskich, który dziś jest siedzibą SS- manów ukraińskich i tu każą naszym wysiadać.

Szarzało już, była godzina około czwartej rano. Pewnie idąc widzieli ten poranek, iskrzącą się rosę, pewnie czuli, że gdzieś tam koło domu rodzinnego zboża już dojrzewają i "pewnie" jak wrócą do domu to pomogą rodzinom w tym co się działo. Dzień zapowiadał się pogodny i ciepły, jeden z tych dni lipca co sprzyja pracy żniwiarza. Nie jeden z więźniów - a byli to przeważnie ludzie wsi, młodzi pełni radości życia - przypomniał sobie, że w takim dniu on we wsi swej zbierał ze swoimi plony tej ziemi, którą kochał i której uwolnienia od przemocy wroga wszystkimi swymi siłami chciał dopomóc.

Drogę przemierzali potokiem, nie chcąc iść otwartą łąką i pastwiskami. Niemcy bardzo obawiali się lasu. Prawdopodobnie wystarczyłby jeden lub dwa ślepe strzały z pistoletu i zbrodniarze rozpierzchli by się. Kolumna posuwa się ku Laskowi, który dobrze już znanym każdemu: LASKOWI GRABIŃSKIEMU
W tej sytuacji każdemu z więźniów staje przed oczyma nieubłagalna ŚMIERĆ.

Zachowany przez dziesiątki lat rysunek 15-latka "Dolka" (zdj.z internetu)

Naocznym swiadkiem wydarzeń był najprawdopodobniej iwoniczanin. Nie bacząc na nic, a domyślając się jaki los czeka owych 72 mężczyzn, natychmiast wyruszył wozem do domu, chcąc sprowadzić pomoc. Zmierzająca do Iwonicza odsiecz spóźniła się o dwie godziny i nie zdołał wybawić prowadzonych na śmierć bohaterów. Iwonicka partyzantka niestety przebywała tego dnia na terenie Zdroju. Zbliżając się do tego miejsca pewnie zdawali sobie sprawę, że ten wykopany dół, bedzie tym dołem, w którym spoczną i zakończy się ich życie.

W chwili śmierci musieli czuć straszne chwile zwątpienia, rozpaczy, żalu za życiem młodym, żalu za Ojczyzną, od której nic innego a tylko przywiązanie do Niej zaprowadziło na to miejsce. Zaczęła się masakra. Strzałem w tył głowy kończono bohaterskie życie wszystkich poległych.

" Jeszcze rosną drzewa, które to widziały. Jeszcze ziemia pamięta kształt buta, smak krwi. Niebo zna język, w którym komendy padały, nim padły wystrzały którymi wciąż brzmi".

Wśród ofiar znajdowało się 3 mieszkańców Iwonicza, 38 z Lubatowej, 2 z Brzostka, 3 z gminy Biecz, 2 z Krościenka Niżnego, 2 z Korczyny, 1 z Krosna, 1 z Sanika, a 22 zostało nie rozpoznanych.

Niemiecko - ukraińskiej zbrodni nie dało się ukryć. Natychmiast po wojnie ( kwiecień 1945 roku) przystąpiono do prac ekshumacyjnych, którymi kierowali lekarze: dr Józef Kaniak oraz dr Józef Aleksiewicz. Prace wykazały, że ręce ofiar skrępowane były drutem kolczastym, ciała natomiast, pochowane we wspólnej mogile przysypane były wapnem.

Po ekshumacji i dokonaniu formalności bliscy ofiar zabrali złożone w trumnach ciała. Kondukt żałobny podzielił się na dwie części. Jedna grupa żałobna wyruszyła w kierunku Lubatowej, druga do Iwonicza. Ciała nie rozpoznanych oraz tych, których bliscy nie mieli możliwości zabrania do rodzinnych miejscowości, zostały pochowane we wspólnej mogile, która znajduje się w Iwoniczu.

Pomnik - Mauzoleum rozstrzelanych przez Galizien w 1944 roku w Lubatowej

Co roku w miejscu kaźni odbywają się uroczystości przypominające bestialski czyn kata, ale przede wszystkim pamięć polskich bohaterów.

Przez męczeńską śmierć młodych Polaków, którzy oddali swoje życie za Ojczyznę, iwonicki Las Grabiński że stojącym pomnikiem - kurhanem stał się patriotyczną kalwarią tego regionu.

"Wieczna chwała zmarłym, hańba ich mordercom, Tętno Polski bije w postrzelonych sercach.
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!"

Wszystkie zdjęcia są moją własnością

Sort:  

Cytaty muszą być zaznaczone. Bez trudu można znaleźć przemówienie napisane tak charakterystycznym, podniosłym stylem.

Artykuł jest napisany - łączony z opowieści ludzi starszych, z ludźmi którymi miałam okazję dyskutować na ten temat jeszcze tego roku w wakacje podczas pobytu w Pl. (Mam wiele opowieści z czasów wojny) podobny artykuł zamieściłam kiedyś na oficjalnej stronie(strona brata) w rocznicę Lasu Grabińskiego, było to kilka lat temu. Niestety w internecie nie pisze za dużo o Lesie Grabinskim stąd, też bardzo chciałam się wpasować w 1 temat i napisać o tym. Miłego dnia
Pozdrawiam

Tekst bardzo fajny, mógłby się znaleźć w #pl-artykuly

Jednakże przydałoby się mocniej wydzielić akapity (czyli dwa razy enter)

Ogomnie Ci dziękuję! Bardzo to doceniam,
Zrobię edycję.

tak jak fervi pisze dodaj tag pl-artykuly zeby miec szanse na dodatkowa nagrode :)

Nasi dziadkowie, rodzice strasznie się wycierpieli. Z tym większą radością powinniśmy się cieszyć każdą chwilą.
Za każdego z Nich.

Cześć i chwałą bohaterom!

Bardzo dobry tekst!
Świetnie, że zdecydowałaś się na taką tematykę. Moim zdaniem ciągle za mało wspominamy bohaterów poległych za naszą Ojczyznę. Jest tyle ważnych wydarzeń w naszej historii, które są bardzo mało znane. Trzeba zatem nieustannie o nich przypominać.

Serdecznie Ci dziękuję. To moje rodzinne strony, ja tam się wychowałam, żyłam tam, opowieści moich dziadków były na porządku dziennym. Do dziś dnia, kiedy wracam do rodzinnego domu słucham ze łzami w oczach...

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.12
JST 0.029
BTC 60811.28
ETH 3369.34
USDT 1.00
SBD 2.48