11 września – Dzień Histerii i Egocentryzmu w USA
Histeria – dawne określenie zaburzeń, które obecnie można zaliczyć do zaburzeń dysocjacyjnych, konwersji, ale głównie różnego rodzaju zaburzeń nerwicowych. Cechuje ją nadmierna ekstrawersja, emocjonalność, płaczliwość, demonstracyjność zachowań, które są powodowane nieuzasadnionym lękiem o funkcjonowanie danej części własnego ciała. Zaburzenia te występują zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, jednak dawniej histerię przypisywano wyłącznie kobietom i często wiązano jej występowanie z nieprawidłowym funkcjonowaniem macicy.
Egocentryzm (łac. ego – ja + centrum – środek) – tok rozumowania, który polega na centralnym umiejscowieniu własnej osoby w świecie. Niezdolność do akceptowania innych poglądów i postaw niż własne.
W życiu człowieka egocentryzm jest naturalną postawą rozwojową, zarówno umysłową jak i moralną, na określonym etapie rozwoju dziecka (okres przedszkolny). Później, a szczególnie w życiu dorosłym, jest objawem niedojrzałości, a co za tym idzie niedostosowania do życia w społeczeństwie. Występuje również w niektórych stanach psychotycznych.
Egocentryk postrzega świat wyłącznie z własnego punktu widzenia, poprzez absolutyzowanie własnych doświadczeń, obserwacji i przemyśleń, przy równoczesnym marginalizowaniu opinii pochodzących od innych osób. Nie przyjmuje do wiadomości innych opinii nawet w sytuacji, gdy są o wiele lepiej uzasadnione niż jego własne. Jest głęboko przekonany, że świat funkcjonuje zgodnie z jego mniemaniem lub że najlepiej by było, gdyby tak właśnie funkcjonował – na tej podstawie określa własne relacje z otoczeniem. Wynikiem takiego rozumowania egocentryka jest pogląd, iż wszyscy ludzie powinni postępować zgodnie z jego wolą i przekonaniami.
To tyle teorii, z Wikipedii skądinąd ciekawej i bardzo ale to bardzo pasującej do USA. Wydaje mi się, że to kraj z największą ilością egocentyków na metr kwadratowy. Począwszy od prezydenta a kończąc na zwykłych mieszkańcach. Kraj w którym podobno można wszystko i spełniają się marzenia. Tego nie wiem, ale może kiedyś się przekonam.
Warto wspomnieć że 11 września to jeszcze jedna ważna data w historii nie tylko USA ale całego świata. 11 września 2001 roku w Nowym Jorku runęły wieże World Trade Center, a w Pentagonie był wybuch. Pamiętacie co robiliście tego dnia jak dotała do was wiadomość o ataku? Ja nie mogła uwierzyć, jak wróciłam z pracy to od razu włączyłam telewizor i zastygłam. To uczucie pamiętam do dziś!