"Microsoft kupił GitHuba, tym samym przejmuje kontrolę nad światem"- o co chodzi?

in #polish6 years ago (edited)

Parę dni temu serwis nazywany siecią społecznościową dla programistów, czyli GitHub.com został sprzedany. Kwota o której mówimy nie jest mała, bo aż 7.5 miliarda dolarów, jednak to nie ona wywołała największą zamęt...

IMG_0271-Edit.jpg
Źródło: Blog Microsoftu + Wena Twórcza

Od początku- Czym jest GitHub?

Niektórzy urzytkownicy serwisu, dla uproszczenia zwykli mówić, że "to taki FaceBook dla programistów"... Jednak moim zdaniem w większości przypadków dlatego, żeby nie wgłębiać się w szczegóły.

"Powiedzmy, że to taka dziupla dla tych dziwnych koderów, to rozmówca zrozumie, nie będzie pytał o nic więcej i da nam spokój."

Jednak potrzeby tego artykułu znacznie wykraczają poza tę definicję, więc w prosty sposób wytłumaczę Ci czym tak naprawdę jest GitHub.

Namalujmy obraz. Razem.

Jeśli angielski nie stanowi dla Ciebie problemu, to obejrzyj poniższy film- miły Pan tłumaczy dzieciom czym jest GitLab. Na razie przyjmijmy, że jest tym samym co GitHub, chociaż o GitLabie jeszcze dziś usłyszysz.

Dla tych, co angielski mają 'na sehr gut', śpieszę wytłumaczyć:

Tak długo, jak tylko jedna osoba wykonuje jakąś pracę wszystko idzie sprawnie. Autor wie gdzie ma zacząć, gdzie skończyć, co zrobił wcześniej, a co jest jeszcze pozostało do wykonania. Możemy uprościć, że do tego momentu wszystko idzie gładko.
Jednak co w przypadku, gdyby ktoś chciał pomóc w wykonaniu obrazu? Na przykład do pejzażu dorysować słońce, bo robił to nie raz i ma w tym doświadczenie.
Często mówi się, że co jeden programista wykona w miesiąc, to dwóch wykona w dwa miesiące. Mam nadzieję, że teraz rozumiesz dlaczego.
Kontrybutor (czyli osoba chcąca pomóc autorowi) musi porozumieć się autorem, przekonać go, zaczekać na niego, uzgodnić szczegóły a następnie poczekać na dostęp do płótna obrazu. Strasznie dużo tej otoczki, nie? Mi od razu odechciałoby się pomagać.

A gdyby tak kontrybutor mógł tylko narysować słońce, i przekazać ten 'sub-obraz' autorowi? Wtedy biurokracja maleje praktycznie do zera, a autor wykorzysta zasoby kontrybutora tak jak chce i w sposób jaki potrzebuje!

I to właśnie umożliwia GitHub! Dzięki niemu programiści mogą tworzyć olbrzymie rzeczy w kilku(set) naraz, przy minimalnej biurokracji. GitHub zajmuje się tym, żeby pliki 'latały' na serwerach i były dostępne dla każdego. Mało tego- jeśli kod jest otwarty (więcej o otwartym kodzie w moim ostatnim artykule) to usługa jest darmowa.

Warto wspomnieć, że nawet najwięksi używają GitHuba:

Wszystko w obrębie jednego serwisu!

7.5 miliarda... Czego?!

Rynek IT jest teraz bardzo w cenie, większość największych spółek na świecie jest oparta o nowoczene technologie, dlatego większości społeczności mającej styczność z IT nie dziwi olbrzymia kwota. Wielu uznaje to za istną okazję i uważa, że serwis wart jest o wiele więcej.
Jak mawiają starzy wyjadacze branży:

"Tak długo jak, ludzie w nas wierzą, a my pchamy świat do przodu- pieniądze nie stanowią problemu dla nikogo."

Z resztą, jako społeczność sami 'generujemy' pieniądze za pisanie artykułów- to chyba o czymś świadczy, prawda? :)

Nie ważne ile, a kto płaci!

W całym tym internetowym zamieszaniu, który w wielu miejscach zaczął przypominać krucjatę, a może i nawet internetowy ruch oporu cena jest tak samo nieznacząca, jak i dla spłeczności obojętna. Chodzi bowiem o to, kto kupił GitHuba. A jest to nie kto inny, jak <złowieszcza muzyka grozy> Microsoft.

Możesz pomyśleć:

Duża firma, stać ich, to jaki w tym problem? Kupili, dołożą kasę, przynajmniej jest gwarancja, że serwis nie padnie. Fajnie- niech wszyscy kodują dalej i wszytko będzie super!

"Albo z Nami, albo przeciw Nam!"

Duża większość użytkowników GitHuba stawia sprawę jasno- najbardziej cenią go za otwartość i pomoc społeczności. Otwarte repozytoria (czyli takie publiczne pokoje do malowania obrazów) zawsze były i są darmowe. GitHub także od dłuższego czasu wspierał początkujących programistów oraz studentów swoją paczką pomocy. W większości przypdaków słuchał swoich użytkowników.
Można powiedzieć, że żył utrzymywany przez społeczność, dla społeczności.

Czy o Microsofcie można powiedzieć to samo?

I tu sprawy się komplikują... Baaardzo komplikują.

Microsoft to zupełnie inna firma. Na potrzeby tego artykułu nie chcę mówić, że gorsza (choć moje nastawienie do nich może znacie). Jest po prostu inna. To tak jakby powiedzieć, surowy, lecz sprawiedliwy ojciec jest gorszy od pobłażliwego. Każdy z nich patrzy na życie inaczej i nie może być sądzony przez pryzmat drugiego.

Jednak kiedy Microsoft kupił GitHuba w społeczności coś pękło. Ten mały bezpieczniczek uległ zniszczeniu i wylała się fala hejtu. Żeby nie było:

Ten artykuł JEST stronniczy, bo ja sam zajmuję jasne stanowisko w tej sprawie.

GitHub był taką korporacyjną Normandią- można było oczuć, że jest obok tych wszystkich 'wielkich złych korporacji'. Sam skrobał sobie rzepkę, nikomu jednocześnie nie szkodząc. A Microsoft? Cóż... Nie wspomnę o szpiegowaniu, ale nieporzebna integracja swoich produktów, złe decyzje biznesowe, jak np. upadek Windows Phone, 'osobliwość' zachowania oprogramowania nie powodują, że chce się tę firmę kochać. Przynajmniej z perspektywy dewelopera.

Po ogłoszeniu decyzji sprzedaży wielu poczuło, jak ich Normandia upada. Zdrada i zawód przewijały się w wielu opiniach. Śledząc opinie internautów, memy i hejt- wielkiej grupy internautów. Jeśli chcecie znać moją opinię - również ja to odczułem.

Świat to nie tylko 0 i 1.

Muszę jednak przyznać, że nieprawdą jest, iż "złe korporacje kupują społeczność Open-Source!". Świat nie jest czarno-biały, a takie wybory nie są proste. Nie są również podejmowane pochopnie...

Nie taki diabeł straszny...

Zarówno CEO GitHuba oraz CEO Microsoftu w swoich wpisach słusznie zauważają, że gigant z Krzemowej Doliny nie jest tym samym, czym był kiedyś. Lubiany w branży, czy też nie- chce stawać się lepszy.
Oczywiście- możecie zauważyć, że bardzo zła osoba, która która staje się trochę lepsza z pewnością nie jest dobra. I z tym faktem się absolutnie zgadzam. Ale ku uciesze wielu (w tym mnie) tezę popierają fakty.

Microsoft:

  • 'uwolnił' PowerShella, czyli Windowsowy terminal,
  • 'uwolnił' technologię .NET Core, czyli do niedawna w pełni zamkniętą technologię wytwarzania oprogramowania,
  • Windows umożliwił itegrację z sub-systemem Linuxa,
  • Edytor tekstu VS Code jest tworzony w całości jako wolne oprogramowanie, mając na uwadze społeczność.

Jest to oczywiście kropla w morzu potrzeb, jednak fakty pozwalają zobaczyć, że korporacja zdaje sobie sprawę, że problem istnieje i może warto zacząć coś robić.

Najważniejsze jednak, że są w tej firmie ludzie, którzy naprawdę wierzą, że mogą coś zmienić. A jeszcze ważniejsze, że nie tylko wierzą, a naprawdę zmieniają.

Nieco ponad rok temu, miałem niesamowitą przyjemność na FrontTrends 2017 przez długie godziny rozmawiać z Yosefem Durrem- członkiem zespołu odpowiedzialnego za Bash on Windows. Z początku myślałem, że jego opowieści o tym, jak MS chce się zmienić (a przynajmniej tego chcą pracownicy) są niczym więcej niż marketingową gadką, lub słowami, które kazano mu powtórzyć. Patrząc jednak z perspektywy czasu, oraz innych rozmów po wydarzeniu muszę przyznać, że mam podstawy mu wierzyć i kibicować.

FT2017
Gdy zobaczyłem, że Linux działa naprawdę dobrze miałem takiego banana na twarzy, jak nigdy dotąd używając Windowsa. Widząc moją reakcję, Yosef przyznał, że głównie takie sytuacje napędzają całą jego drużynę.

A anioł nie taki biały...

Starając się być obiektywnym muszę przyznać, że GitHub nie był idealny. Od wielu miesięcy firma boryka się z brakiem "pożądnego CEO", który siadłby za sterami i rozwinął firmę. O dłuższego czasu brakowało deweloperów, którzy mogliby rozwijać i utrzymywać oprogramowanie na odpowiednim poziomie.
To nie wszystko- kończyły się pomysły, rozwój zwalniał. Krążyły również pogłoski, iż model biznesowy GitHuba jest niewydajny, a firma zaczyna (lub wkrótce zacznie) przynosić straty.
Słowem- brakowało pilota, który lecący już samolot wyniósłby na wysokość orbity.

Czy to była dobra decyzja?

Fundusze oraz o wiele większe zasoby Microsoftu z pewnością pomogą nabrać GitHubowi pędu. Być może będzie to też odpowiedni czas na zmiany. Jednak to, czy ten dodatkowy pęd zostanie użyty do wyższego lotu, czy spektakularnej katastrofy- na ten moment, nie wie nikt.

Co teraz?

Najbezpieczniej moim zdaniem jest po prostu cierpliwie czekać na rozwój wydarzeń.
Czy to posunięcie giganta okaże się krokiem do przejęcia społeczności Open-Source? Szczerze wątpię, nie mają w tym wielkiego interesu, a mogą wiele stracić. Dla mnie jednak to posunięcie przekreśla GitHuba jako godny zaufania oraz wartościowy serwis do współpracy nad kodem. Jednak to posunięcie z powodów czysto ideologicznych, więc nie polecam podobnych działań każdemu, i nie mówię, że jest to rozsądne wyjście.
Jeśli jednak wierzysz w to, że Internet powienien być wolny, a serwisy powinny żyć dla społeczności i być utrzymywane przez społeczność - mam dla Ciebie alternatywę. Dołącz do internetowego ruchu oporu, i wypróbuj GitLab- w pełni wolne narzędzie do kolaboracji, które wydaje się być najbardziej solidnym rywalem, który z bardzo wielu powodów może przewyższyć swój pierwowzór.

Sort:  

Congratulations @olo2552! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of posts published

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Do you like SteemitBoard's project? Then Vote for its witness and get one more award!

Z Githuba prawie nie korzystam, ale fajnie było myśleć, że gdy będę potrzebował napisać coś większego na własną rękę i oczywiście to otworzyć - to jest tam całkiem fajne narzędzie - GitHub, które mi w tym pomoże. Też sobie zdaje sprawę z tego, że MS się zmieniło (moim zdaniem, nie dlatego, że "ci od FLOSS mają rację, dołączmy do nich" ale raczej, zgodnie z powiedzieniem, "nie możesz ich pokonać, to do nich dołącz"), ale odczucia mam bardzo podobne do Twoich.

Będę musiał popatrzyć na tego GitLaba, żebym mógł teraz o nim myśleć jak o bezpiecznej przystani na ewentualne, przyszłe projekty :-).

Congratulations @olo2552! You received a personal award!

Happy Birthday! - You are on the Steem blockchain for 2 years!

You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking

Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!

Coin Marketplace

STEEM 0.22
TRX 0.20
JST 0.035
BTC 91483.13
ETH 3152.10
USDT 1.00
SBD 3.10