Co wiemy o otaczającym nas Wszechświecie?

in #polish7 years ago

sky-lights-space-dark.jpg

Poważną eksploracją kosmosu zajmujemy się od niedawna. O ile można tak nasze obecne poczynania w przestrzeni kosmicznej nazwać. Fizycy za pomocą różnorakich przyrządów naukowych niemal codziennie dokonują wspaniałych odkryć, które krok po kroku odkrywają przed nami Wszechświat. Z drugiej strony, w makro świecie, udało się nam do tej pory wysłać kilkanaście sond zajmujących się eksploracją samego Układu Słonecznego, który jest przecież ogromny. Wiemy mniej więcej z czego zbudowane są i jak powstały gazowe giganty i skaliste, bardziej przyjazne życiu ciała niebieskie. Wiemy też jakiego rodzaju gwiazdą jest nasze Słońce, kiedy skończy mu się paliwo i jak wyglądał będzie jego koniec. Śmiem jednak twierdzić, iż wiedza ta jest zaledwie małą kroplą w oceanie skrywającym wszystkie tajemnice kosmosu i czeka na nas jeszcze wiele wspaniałych odkryć, których nie potrafimy sobie w tej chwili nawet wyobrazić.

Każdy z was z pewnością chociaż raz w życiu słyszał o sondach Voyager. Nawet jeśli nie interesujecie się eksploracją kosmosu, to ich piękna misja musiała wam się gdzieś obić o uszy. Dlaczego o nich wspominam? Podczas ich przelotu przez Układ Słoneczny dostarczyły one naukowcom masę bezcennych informacji na temat Układ Słonecznego i zdjęć, które możemy dziś podziwiać. W trakcie lotu obok Urana, Voyager 2 wykonał zdjęcie małego księżyca, który został nazwany Bianka. Oprócz jego rozpikselowanego obrazu nie posiadamy żadnych informacji na jego temat. Poza oczywiście parametrami orbity i rozmiarem. Wydaje mi się, że Bianka jest dobrym odzwierciedleniem naszej wiedzy o Wszechświecie. Być może przesadzam i nie mam racji. Prawda jest jednak taka, że kosmos jeszcze długo pozostanie tajemniczym i niezbadanym miejscem. Tak jak Bianka do której z pewnością w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat nie doleci żadna sonda.

Ziemia widziana przez sondę Voyager z okolicy Plutona.

PaleBlueDot.jpg

Wizja tajemniczego, niebezpiecznego i niezbadanego kosmosu może być przerażająca. Jeśli dodamy do tego nasz malutki, nic nie znaczący w skali Wszechświata rozmiar, to niektórzy z nas mogą wpaść w kosmiczną depresję. Według mnie wystarczy spojrzeć na to z innej strony. Nieodkryty wszechświat jest niepowtarzalną okazją do zaspokojenia naszych ciekawości, pragnienia wiedzy i oczywiście ekspansji na inne planety. Mam nadzieję, że te trzy wymienione rzeczy będą napędzać nasz rozwój już wkrótce. Jak by to pewien amerykański wizjoner powiedział, nie potrafię wyobrazić sobie niczego piękniejszego od budzenia się rano ze świadomością tego, że to się właśnie dzieje, że tam daleko wśród gwiazd mieszkają ludzie.

Wpis mimo, że krótki, to mam nadzieję, że przypadł wam do gustu :)

Bardzo zachęcam do obserwowania mojego profilu i zostawiania swoich opinii pod artykułami

Sort:  

Spodobało mi się to porównanie do naszej wiedzy. W istocie tak to wygląda. Każda odpowiedź na nurtujące pytanie skutkuje kilkoma nowymi pytaniami, na które odpowiedzi nie znamy. Niedawno myślano, że znamy już całą fizykę i nic znaczącego już nie odkryjemy. Potem powstała teoria względności i mechanika kwantowa. Dzisiaj natomiast teoria superstrun i pętlowa grawitacja. Wydaje się jakby to nie miało końca.

I to jest w nauce piękne :)

Ciekawy artykuł. Mam nadzieję, że kiedyś poruszysz temat czarnych dziur, pozdrawiam :)

Optymizm według mnie jest ... nieuzasadniony.
Naukowcy może się cieszą, bo dla wielu pokoleń będzie zapewniona praca badawcza. :)
Gorzej z naszą cywilizacją. Nie dorobiliśmy się żadnego backupu.
W krytycznym momencie, gdy spadnie na nasz glob kataklizm nie mamy dużych szans. Cywilizacje o których piszesz, które gdzieś tam istnieją, nigdy nie dowiedzą się, że przez kilka lat było tu jakieś ognisko życia.

W serwerowni staramy się, by wszystko było redundantne.
A cywilizacja? Jako całość działa na wariackich papierach...
Zasoby by przetrwać na kosmicznym posterunku są trwonione na potęgę.

Dlatego warto kłaść duży nacisk na eksplorację kosmosu i kolonizację innych planet. Niektórym wydaje się, że jest to fanaberia i nierealny cel, ale aktualna cywilizacja, jako najbardziej rozwinięta do tej pory, powinna zrobić backup. Usunąć nas z kilku planet będzie dużo trudniej niż z jednej.

Samo sedno.
Mam nadzieję, że jak dopuścili do kosmicznego biznesu "prywaciarzy" sprawa nabierze tempa.
Chciałbym jeszcze dożyć czasu, gdy będziemy choć trochę zasiedzeni na Księżycu i Marsie.
O podróży nawet nie marzę...

Fizyka dała nam schemat. Teraz czas na rozwój technologii.

I like this post .

Absolutnie się z Tobą zgadzam i dlatego tak bardzo cieszy mnie to, że w końcu wracamy do "poważnego" badania kosmosu. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat bardzo to zaniedbaliśmy. Może teraz w końcu coś się ruszy...

Mnie wielkość kosmosu skłania raczej ku Błażejowi Pascalowi. Przeraża mnie to, że słońce umrze a świat rozszerza się nie wiedomo gdzie i po co. Wszystko to jest lekko dołujące, a zdrugiej strony... fascynujące

Coin Marketplace

STEEM 0.27
TRX 0.29
JST 0.046
BTC 100515.90
ETH 3905.37
USDT 1.00
SBD 3.68