Czarny Piątek – może rozsądek zwycięży

in #polish6 years ago


image.png

Tag #nsfw daję, bo użyję kilku graficznych opisów, temat jest dość kontrowersyjny i może być uznany za niewłaściwy...zwłaszcza, że porusza go mężczyzna 😉

Często słyszymy, że samce, faceci, sprawcy i propagatorzy patriarchatu, nie powinni się na temat aborcji wypowiadać. I ja się poniekąd z tym zgadzam. Znaczy w sensie, że nasz głos, facecików, nie ma i nie powinien mieć takiej siły w tej debacie, jak głos kobiet. Nie chcę w tym tekście mówić o tym, czy etyczne jest dokonanie aborcji w pierwszym czy w trzecim tygodniu. Nie będę też dyskutował z definicjami i nauką. Temat, w chwili obecnej, może i powinien być poruszany też na innych płaszczyznach. I w tych kwestiach, głos mężczyzn jest tak samo ważny jak głos kobiet.

Biskupi nacisk

Nie oszukujmy się, dyskutowany projekt ma mandat kościoła. To Episkopat 14 marca, zażądał podjęcia procedowania projektu zakazującego aborcji, w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. I sejmowa komisja sprawiedliwości zajęła się tym projektem w poniedziałek (19 marca). Dziś już wiemy – opinia jest pozytywna i projekt trafia do dalszych prac. Znając „przechył” parlamentu w kierunku kościelnej grupy interesu, losy tej ustawy są przesądzone. Nie chcę być złym prorokiem, ale szanse na to, że kobiety swoimi protestami zagłuszą żądający ton episkopatu jest znikoma.

Medyczny eksport

Dla kobiet, które w dzisiejszej rzeczywistości, w wyniku badań prenatalnych kwalifikowały się do zabiegu usunięcia ciąży ze względu na wady płodu, po prostu pojadą zrobić ten zabieg za granicą, lub zamówią środki do farmaceutycznej aborcji przez Internet. I zrobią to niechronione w żaden sposób przez narodową służbę zdrowia. Lub zostaną z niepełnosprawnymi dziećmi pod opieką, ale bez wsparcia tych, którzy dziś chcą kazać im rodzić chore dzieci.

Pozostawione sobie

Tutaj zahaczymy nie tylko o tę propozycję, ale też o potencjalne konsekwencje całkowitego zakazu aborcji, który zapewne będzie kolejnym krokiem. Nie wyobrażam sobie, że Episkopat po tym zwycięstwie złoży broń i powie – wystarczy. Zakaz będzie całkowity. Tylko na raty.

Mamy, więc sytuację, że kobieta zachodzi w ciążę. Z powodu gwałtu lub „wpadki”. Nie chce dziecka, nie może go mieć, nie jest gotowa, nie stać ją. To nieistotne. Co zakaz aborcji spowoduje (poza aborcją zagranicą)? Spowoduje to, że urodzi się dziecko, które nie będzie dzieckiem „chcianym”. I o ile po porodzie, gdy matka spojrzy w oczy takiego szkraba, to zapewne poczuje miłość i będzie chciała dla swojego dziecka jak najlepiej, znacznie wzrasta prawdopodobieństwo, że tak nie będzie. Że dziecko będzie traktowane jak intruz, jak przeszkoda. Nie twierdzę, że tak jest, ale wzrasta znacznie ryzyko powstania takiej toksycznej relacji. Czy ktoś na to patrzy? Czy ktoś rozważa takie konsekwencje przymusu rodzenia?

W pozostałych przypadkach (choroby i uszkodzenia) zmuszamy kobietę do dwóch rzeczy. Pamiętacie casusz Chazanem, który kazał urodzić się dziecku bez rozwiniętego mózgu? Co wywołuje większą traumę i ból wszystkich zainteresowanych stron? Usunięcie płodu przed rozwinięciem się układu nerwowego, gdy ból nie jest fizycznie odczuwany przez płód? Czy może pozwolenie na narodziny i prawie natychmiastową śmierć w ramionach rodziców? Niech każdy z Was odpowie sobie sam na to pytanie. Dla mnie minimalizowanie cierpienia powinno być kluczem do rozwiązania tego dylematu.

W drugim przypadku, mamy matkę, rodzinę z dzieckiem upośledzonym. Nie deprecjonuję wartości takich ludzi. Tylko zastanawiam się, w jaki sposób naciskający na ten przepis Episkopat zamierza pomagać takim rodzinom? Bo nie wszystkich będzie stać na utrzymanie chorego dziecka. Nie każdy będzie w stanie psychicznie dać sobie radę z takim ciężarem. I jeśli episkopat naciska na takie regulacje, to powinien uruchomić jakiś budżet, fundusz na pomoc takim ludziom. Czy posłowie, którzy na polecenie kościoła przepchną takie przepisy już zaczęli się zrzucona powstanie takiego funduszu?

W obu przypadkach - nie sądzę, żeby ktoś poważne rozważał konsekwencje i szykował się do ich rozwiązania. Bo tutaj nie chodzi o ludzi, dzieci czy zdrowie i życie. Tutaj chodzi o politykę i pokaz władzy, wpływów. Posłowie z klerem (nomen-omen, sami prawie faceci) mają decydować o tym, co kobieta ma zrobić, jak zacznie w jej łonie rozwijać się nowy człowiek.

Co można zrobić?

W tym momencie niewiele. Ale możemy pofantazjować.

Załóżmy, że w tej sprawie odbywa się w pełni jawne referendum. Każdy obywatel musi postawić się po jednej ze stron – przeciwko lub za prawem do aborcji. Przeciwnicy, wszyscy, raz w roku musza odprowadzić 5% przychodu na utrzymanie dzieci „niechcianych” oraz wsparcie rodzin z dziećmi chorymi. Zwolennicy, muszą odprowadzić 5% przychodu na wsparcie terapeutyczne i medyczne w przypadkach powikłań po aborcyjnych (depresje, traumy lub pomyłki lekarskie). Ten procent nie jest stały, ale jeśli wydatki są mniejsze lub większe niż zebrane, w kolejnym roku ten procent jest modyfikowany tak, aby pokryć te koszty oraz ich obsługę. Zdanie oczywiście można zmienić podczas corocznego rozliczania przychodów – po prostu zaznaczasz inna rubrykę w PIT.

To oczywiście mrzonki, ale zastanawiam się, czy w przypadku gdyby chodziło o pokrycie z własnej kieszeni konsekwencji takich decyzji, jak wyglądałaby sytuacja.
Bo jak mawiał nieodżałowany George Carlin:

Gdyby mężczyźni zachodzili w ciąże, aborcja byłaby sakramentem.


Jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii? Czy kościół powinien ingerować w prawa reprodukcyjne kobiet?

Dajcie znać w komentarzach.

Liczę na rzeczową, spokojną dyskusję, więc proszę bez ataków i obrażania kogokolwiek.

Dzięki za upvoty i resteemy!


Sort:  

Jedna rzecz o której kiedyś pisałem, Episkopat raczej nie nie powinien się wypowiadać w kwestiach etycznych. Bo nie ma w tej kwestii autorytetu — przynajmniej z mojego takie jest moje zdanie. Już prędzej krajowy Związek Wędkarski.

Ogólnie to jakieś średniowiecze z tym że episkopat ma jakikolwiek wpływ na to

This post has received a 0.55 % upvote from @booster thanks to: @niepoprawny.

Wprowadzić aborcję męską :D W sensie, że podpisujesz kwit i tak jakby dziecko nie żyło. To dobry postulat, chociaż nie na ten temat do końca :D

Nie rozumiem, dlaczego pozwala się żyć osobom upośledzonym od urodzenia, którzy nie wnoszą nic do społeczeństwa, a jedynie produkują koszty swoją obecnością? Jest to nieekonomiczne z powodów przedstawionych w poprzednim zdaniu; nieetyczne, ponieważ taka osoba tylko cierpi cały czas z przeróżnych powodów a eutanazja jest zakazana.

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 60111.17
ETH 2322.86
USDT 1.00
SBD 2.53