Wstrząsy vs Ciche Miejsce - Jak pokazać walkę z potworem?

in #polish6 years ago (edited)

Tekst zawiera spoilery do filmów Ciche Miejsce i Wstrząsy.

Ciche Miejsce zdobyło spory rozgłos po premierze na festiwalu South by Southwest. Przez długi czas utrzymywało 100% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes, a w dniu, w którym piszę te słowa, trzyma się na mocnych 97%. Pojawiły się porównania do Get Out, genialnego debiutu Jordana Peele'a, którego film będzie pewnie fundamentem do podobnych porównań jeszcze przez wiele lat. Trudno więc nie wymagać naprawdę wyjątkowego, atmosferycznego kina, które wyniesie koncept przetrwania w świecie wypełnionym potworami na nowy poziom. No i dla mnie, Ciche Miejsce niczego nie wyniosło. Jest filmem wypełnionym kliszami i jump scare'ami, nie wnosi nic do gatunku. Można jednak zrobić to lepiej. Stało się to już 28 lat temu, w małej miejscowości o czternastoosobowej populacji.

Wstrząsy. Podobnie jak Ciche Miejsce, jest filmem o potworach atakujących ludzi. W obu filmach potwory polują korzystając z dźwięku i są ślepe, ale we Wstrząsach, potwory żyją pod ziemią. Wstrząsy mają luźniejszy klimat i ocierają się o komedię, ale na szczęście film powstał lata przed filmami z absurdalnymi potworami stworzonymi jako złe od pierwszej strony scenariusza. Więc nie dajcie się zmylić przez plakat, który sugeruje kolejną zżynę ze Szczęk, najlepiej z huraganem w tle. Wstrząsy to prawdziwy, nieironiczny dobry film. Największą różnicą między Wstrząsami a Cichym Miejscem i powodem dla którego usiadłem do klawiatury jest sposób, w jaki przedstawiona jest walka z potworami.

Już przedstawienie tych potworów w obu filmach różni się i w obu przypadkach nie ma większych powodów do krytyki. Choć Wstrząsy robią to lepiej. Więcej czasu poświęca się na przedstawienie postaci, a o sposobie działania potworów dowiadujemy się stopniowo. Zaczynamy od rozmowy z geolożką, która mówi o dziwnych wibracjach w ziemi i przy okazji reaguje zdziwieniem na to, że wyglądający na rednecków i jadący pick-upem mężczyźni nie mają problemu ze zrozumieniem jej badań. Prosta sugestia na początek - to nie będzie film, w którym ludzi będą umierać po odwaleniu jakiejś głupoty. Później widzimy jak coś zbliża się do naszej Pani, ale odpuszcza atak. W końcu Kevin Bacon odnajduje człowieka, który umarł z pragnienia, siedząc na słupie wysokiego napięcia. Ale, przede wszystkim, o zagrożeniu nie mówią nam ludzie, którzy zarzucają nas falą ekspozycji o tym skąd pochodzą i jak funkcjonują potwory. Zamiast tego wykorzystuje się montaż.

Przed każdym zbliżeniem się, lub atakiem jednego z Grabersów, słyszymy coraz głośniejsze dźwięki. Zanim Rhonda zostaje nieświadomie uratowana gdy wchodzi do swojego samochodu, wbija sejsmograf w ziemię i zakopuje go, co przyciąga potwora. Gdy widzimy bezimiennego emeryta, który zaraz zostanie kolejną ofiarą Grabera, pierwszą rzeczą, którą widzimy i słyszymy, jest jego motyka wbijająca się w ziemię. Przejścia między kolejnymi scenami wyraźnie różnią się w poziomie głośności, co sugeruje, że w tych głośnych wkrótce pojawi się wielki robak.

Ciche Miejsce wrzuca nas do akcji dzięki cold open(takie nagłe wejście do fabuły), więc nikt nie odkrywa, z czym się walczy, wszyscy w filmie rozumieją, jakie czeka na nich zagrożenie. A to znaczy, że dla nas też nie ma żadnych tajemnic. Dzieciak włącza hałaśliwą zabawkę i zostaje zabity. To wszystko, co musimy wiedzieć. Z tego powodu, gdy na ekranie pojawiają się gazety z wydrukowanym „UWAGA NA POTWORY, SZUKAJĄ DŹWIĘKU” można pomyśleć, że nie jest to zbyt potrzebne. Ale o ile wstęp robi wrażenie, z czasem film wpada w pułapkę klisz i nie wychodzi z niej aż do ostatniej sceny.

Najgorszą z klisz jest chyba ta bezpośrednio związana z potworami. Jak się okazuje, Słuchacze, (powiedzmy, że tak się nazywają, nie wiem) mają jedną wielką słabość. Są czułe na wysokie tony. To pierwsza rzecz, o której pomyślał by każdy, kto ma szansę na walkę ze ślepymi potworami polującymi za pomocą dźwięku.

No serio, potwory, które polują za pomocą dźwięku, można zranić za pomocą dźwięku? Nikt o tym nie pomyślał? To nie powinien być dosłownie pierwszy pomysł, na który wpadłoby wojsko?

`Słabość na wysokie dźwięki jest marnym konceptem, ale tak naprawdę przeszkadza tu coś innego. O tej słabości dowiadujemy się zbyt szybko. Za pierwszym razem, gdy słabość ta staje się widoczna, dziewczyna odpowiedzialna za odkrycie nie wie, że zraniła Słuchacza, bo stoi za nią, a ona jest niesłysząca. To jej aparat słuchowy generuje pisk odstraszający potwory. Za drugim razem Słuchacz atakuje ją, a ona po raz kolejny zmienia częstotliwość w swoim aparacie, tym razem w pełni świadoma jego efektów. I w tym momencie sprawa jest załatwiona. Brawo, wygraliście, młoda wie jak walczyć ze Słuchaczami i nie ma się już czym przejmować. Tak by było, gdyby postaci w filmie posiadały podstawową kompetencję. Nie mają jej. Z tego powodu dostajemy kolejne walki, z tym że każda łączy się z czekaniem na to, aż Młoda w końcu zrozumie, co powinna zrobić. Zanim udaje jej się to zrobić, jej ojciec jest zmuszony do zawołania jednego z potworów, by dać się zabić i uratować swoją córkę. Dostajemy bezsensowną śmierć, która niczego nie wnosi do filmu i wzmaga niechęć wobec głupoty bohaterów.

We Wstrząsach nie ma jednego, magicznego sposobu na pokonanie potworów, a co za tym idzie, nigdy nie ma chwili, w której czuje się, że bohaterowie są bezpieczni. Udało się to dzięki mieszance dwóch elementów - eskalacji akcji i wyraźnej inteligencji przeciwnika. Gdy raz wykorzysta się konkretną strategię przeciwko Grabesrom, nie można jej użyć po raz kolejny. Potwory są inteligentne i nie dadzą się nabrać dwa razy na tę samą sztuczkę. Kiedy raz potencjalna ofiara wchodzi do samochodu, za drugim razem potwór zrozumie, że musi go zakopać i złapać ofiarę pod ziemią. Kiedy Graber zostanie zastrzelony, reszta schowa się głębiej pod ziemią, by pociski nie mogły ich dosięgnąć. Oznacza to, że im dłużej trzeba z nimi walczyć, tym trudniejsza staje się ta walka, bo sposoby na pokonanie bestii stopniowo się wyczerpują.

Potwory nie tylko stopniowo stają się coraz trudniejsze do zabicia, są coraz bardziej agresywne. Zaczyna brakować bezpiecznych miejsc, w których można przeżyć. Z początku wystarczający był samochód, później można było schować się w drewnianym budynku, ale z czasem Grabersy zaczęły wyczuwać gdzie budynki najmocniej naciskają na ziemię i stopniowo je niszczyć. W końcu gdy wydaje się że pojazd, który zdobyli jest tak ciężki, że nie uda się go zatrzymać, ale niestety - potwory stawiają pułapkę i łapią pojazd do rowu. To wszystko sprawia, że bohaterowie nigdy nie czują się bezpieczni, a my nigdy nie wiemy co stanie się dalej. W Cichym Miejscu zamiast obawą o życie bohaterów zajmujemy się czekaniem, aż magiczna sztuczka zabijająca zło zostanie użyta.

Ciche Miejsce okazało się głośnym sukcesem. Dla mnie, głos należy do innego filmu, sprzed 28 lat, który połączył w sobie kreatywne efekty specjalne, montaż, który nie pozostawia żadnych scen bez znaczenia i przede wszystkim oryginalne, niezwykle trudne do pokonania potwory. Po przypomnieniu sobie tego filmu, Ciche Miejsce zaczyna tracić na swojej oryginalności i jeszcze wyraźniej widać w nim fabularne błędy. Jednowymiarowa akcja i jeden sposób na zwycięstwo zniszczyły emocje budowane przez większość filmu. Monster movie nie może istnieć bez przeciwnika, który zdaje się być nie do pokonania, a gdy ma on jedną słabość, przestaje być poważnym przeciwnikiem, a jest niczym więcej, tylko irytującą przeszkodą.

Jak ktoś ma ochotę, może sprawdzić moje IMDB (są tam znajomi?) - Oceny luźne mocno, nie bijcie mnie

A tu mój mały kanał na Youtube

Sort:  

Zwiastun filmu pt. "Ciche miejsce" bardzo mi się spodobał, jednak do tej pory całej produkcji nie widziałem. Słyszałem natomiast liczne pochwały na jego temat.

O "Wstrząsach" jednak w ogóle nie słyszałem. Więc wielkie dzięki za przedstawienie tego dzieła i pokazanie w czym jest lepszy od tego nowego horroru.

Wykorzystałeś tylko 2 tagi z pięciu możliwych. Staraj się zawsze wykorzystać wszystkie wolne miejsca. Dzięki temu ułatwisz innym użytkownikom znalezienie Ciebie i odkrycie.

Tu masz listę polskich tagów: https://steemweb.pl/tags. Spokojnie możesz jakieś pododawać. Zobacz zresztą jak to robią inni użytkownicy :)

Dzięki za sugestię o tagach! Będę pamiętał, by używać ich więcej. nie ukrywam, że należę do mniejszości, a większość ludzi polubiła ciche Miejsce. Film ma dobre zdjęcia i jest dobrze zagrany, czasem to wystarczy, by mieć dobry film. Mi za to się nie spodobał, bywa. A Wstrząsy to jeden z niewielu monster movies, w którym postaci nigdy nie popełniają głupich błędów. Co rzadko się zdarza.

Rzeczywiście brzmi osobliwie - horror, w którym bohaterowie nie robią głupot :D Aż mnie zainteresował ten film.

Coin Marketplace

STEEM 0.28
TRX 0.13
JST 0.033
BTC 62121.36
ETH 3004.20
USDT 1.00
SBD 3.71