Sam naprawiam swoje auto #1
Cześć wszystkim!
Nigdy wcześniej nie pisałem bloga bo nie miałem o czym. Spontaniczne decyzje podjęte w ostatnich dniach spowodowały, że będę pisał o pewnym autku i krokach jakie podejmę aby doprowadzić go do fajnego, klasycznego stanu. Wszystko co zrobię będę dokumentował i w skrócie przedstawiał. Mam nadzieję, że wam się spodoba i będziecie mi towarzyszyć w tej przygodzie. Zapraszam!
Kilka dni temu siedząc w pracy wpadłem na pomysł aby kupić jakiegoś gracika z małym silnikiem na dojazdy do pracy bo obecne auto zbyt często zaczęło mnie zawodzić i miałem go po prostu dosyć. Dużo gadałem o tym, że w końcu coś kupie!
I tak oto przeglądając auta na różnych portalach używając różnorakich filtrów w końcu natknąłem się na tego jedynego! VW Golf II z 1990r. Po zakończeniu pracy 06.09.2018 zadzwoniłem do sprzedawcy aby dopytać się o kilka rzeczy. Auto było nadal do sprzedania, miało OC ważne miesiąc czasu, ale przeglądu brak bo stoi i nikt nim nie jeździ... Ok. Przegląd to jeszcze można ogarnąć, trochę drożej ale da się zrobić więc mi to nie przeszkadzało. Gorzej gdyby nie miało ubezpieczenia... Długo nie myśląc zabrałem swoją dziewczynę i kuzyna aby mi towarzyszyli w oględzinach. Auto było oddalone o 130 km od mojej miejscowości więc razem w drodze raźniej. Po przyjeździe naszym oczom nie ukazał się lśniący Golfik, ale brudny i zapomniany przez świat złomek, który nie miał nic wspólnego z tym na zdjęciach z ogłoszenia. Stał pod drzewami i cały syf spadał przez długie miesiące wprost na niego, a wyglądał tak jak go pierwszy raz zobaczyłem:
(06.09.2018)
Wydawać by się mogło, że nie ma tragedii. Weźmie się go na myjnię i szybko wyszoruje. Uwierzcie, też tak pomyślałem i wcale mnie jego zabrudzenie nie odstraszyło. Szkoda, że nie widzieliście miny mojej dziewczyny gdy zobaczyła co zamierzam kupić ^^.
Rozmowy ze sprzedającym nie będę tu przedstawiał bo to zwykły Mirek handlarz... który wszystko wie najlepiej i nie da sobie nic wmówić. Powiem tylko, że udało mi się obniżyć cenę Golfika oraz w gratisie dostałem przegląd na rok i dowózkę auta do mojej miejscowości. Auto było na chodzie, ale jego wiek i stan techniczny trochę mógł dać do zastanowienia czy chcę nim ryzykować 130 km jazdy wieczorem.
W niedzielę 09.09.2018 zostałem właścicielem VW Golfa II 1.3 KAT z 1990r. Specjalnie podaję rok gdyż jest to również mój rok urodzenia. Tak! Ja i Golf mamy już po 28 lat! To również był powód dlaczego zdecydowałem się akurat na niego (w sumie bardziej chodziło o to, że auto po 25 roku ma tańsze ubezpieczenie, które w moim przypadku wyniesie 350zł).
Przy odbiorze:
(09.09.2018)
Po podpisaniu umowy odebrałem kluczyki i byłem gotowy do jazdy. Pierwszym moim celem była stacja benzynowa. Zatankowałem go 95-ką za 49.80 bojąc się czy czasem nie ma dziurawego baku (nie wiem dlaczego, bo blacharkę miał zdrową, chyba emocje). Kolejnym punktem do którego zmierzałem była myjnia samoobsługowa. Już wcześniej wiedziałem, że będzie to jeden z moich postojów i przygotowałem sobie 20 zł w bilonie.
Pierwsze mycie:
09.09.2018
09.09.2018
09.09.2018
Powiem wam szczerze, że mycie pod ciśnieniem nie robiło na brudzie żadnego wrażenia. Dopiero gdy przybliżałem dyszę 5 cm od karoserii to można było zauważyć efekt. Co można zaobserwować na dachu. Tak autko wyglądało po pierwszym myciu już pod domem
11.09.2018
11.09.2018
11.09.2018
11.09.2018
11.09.2018
11.09.2018
11.09.2018
Auto zaliczyło pod moją opieką wizytę na stacji, myjni i wstępne czyszczenie tapicerki. W następnym poście opiszę jakie pierwsze zakupy zrobiłem i jakie kroki podejmę w pierwszej kolejności. Pod koniec każdego "odcinka" będę podawał kosztorys.
Cennik na dziś :
1200 zł - VW Golf 2;
49,80 zł - benzyna;
20 zł myjnia;
Razem: 1269,80 zł
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do śledzenia losów Goolfa w przyszłości! Do zobaczenia już nie długo!
by Memty
Jak bym cofnęła się w czasie :D Auto po umyciu wygląda nawet uroczo na swój sposób. Twojej dziewczynie zazdroszcze żelaznych nerwów :D
Czekam na dalsze losy autka ;) Szerokości!
No umyty wygląda znacznie lepiej :D