Kumulacja pecha w ciągu jednego dnia - tematygodnia #34

in #polish6 years ago

Siema Steemit :)

W ramach 3 tematu, tematów tygodnia, czyli "Pech, który zamienił się w szczęście... lub odwrotnie", chciałbym opowiedzieć wam o pechu, jaki przez jakiś czas mnie prześladował. No bo jak inaczej nazwać sytuację, w wyniku której poprzez uderzenie pioruna pali mi się świeżo co kupiony laptop, a razem z nim telewizor i dekoder, albo sytuację w której wychodząc o kulach z pogotowia ze świeżo skręconą kostką, tak niefortunnie się przewracam na schodach, że łamię rękę, w wyniku czego mam tytanową śrubkę w nadgarstku i ograniczony kąt zgięcia do 45'? Taki typowy cholerny PECH. Na szczęście nie zawsze było tak tragicznie i zdarzało się, że dzień pełen niefortunnych zdarzeń w ostateczności dobrze się kończył i jeden z takich dni postaram się wam opisać :)

Jest poniedziałek, końcówka stycznia. Mefio o 8:50 ma najtrudniejszy egzamin podczas zimowej sesji na 4 roku studiów. Temperatura na zewnątrz między -5 a -10'C. Wsiadam do auta i "lipa", stary diesel po całym weekendzie na ostrym mrozie nie odpala i po kilkunastu próbach pada akumulator. Nie mam już czasu ogarniać prostownika albo kogoś z kablami rozruchowymi, więc idę na przystanek, żeby złapać autobus. Udało mi się na czas dotrzeć na przystanek i wsiąść do autobusu jadącego prosto pod moją uczelnię. Myślę sobie "jest dobrze, spokojnie zdążę", ale niestety Kraków o tej godzinie często bywa zakorkowany i po przejechaniu 4-5 przystanków autobus utknął w korku. W takim tempie na pewno nie zdążę i postanawiam, że na najbliższym przystanku wysiadam i biegnę na uczelnie. Próbowaliście kiedyś biec w trampkach po zamarzniętych chodnikach? Nie jest to nic prostego i w pewnym momencie wywijam takiego "orła" że nakrywam się nogami i spadam na prawy bok. Coś chrupnęło, ale szybko się pozbierałem i obolały biegnę dalej...

Dobiegłem na uczelnie i wyjmuję telefon, żeby sprawdzić ile się spóźniłem. Okazało się, że tym czymś co chrupnęło była moja Xperia Z2... Wchodzę do sali egzaminacyjnej, wszyscy już siedzą i piszą. Profesor pyta mi się "Pan na egzamin?" ja na to, że tak i że bardzo przepraszam za spóźnienie, na to profesor że jestem spóźniony ponad pół godziny i że zaprasza mnie na termin poprawkowy. Bardzo nie chciałem iść na termin poprawkowy, ponieważ poprawka u tego profesora była ustna i z relacji starszego rocznika poprawkę ustną zdało 10-20% studentów, a reszta ma komisa na 5 roku i właśnie siedzą i piszą z moim rocznikiem. Więc proszę profesora czy mimo spóźnienia mógłbym napisać egzamin, na to on że nie zdążę już. Powiedziałem, że zaryzykuję i profesor stwierdził, że skoro jestem taki zdeterminowany to zaprasza. Idę w kierunku wolnej ławki, ale profesor mnie zatrzymuje i mówi "ooo nie, Pan usiądzie przy moim biurku". Myślę sobie "no to pięknie, właśnie oblałem ten egzamin" ale o dziwo profesor w ogóle nie był mną zainteresowany i zajął się pilnowaniem całej grupy. Kogoś tam nawet złapał na ściąganiu i oznaczył tej osobie kartkę, ale skoro w moją stronę w ogóle nie patrzył to pomyślałem, że może się uda coś ściągnąć, ale pech to pech i ściągi zostały na szafce w mieszkaniu...

Pytania nawet mi podeszły, bo nawet robiąc ściągi zapamiętałem większość rzeczy. Tak więc lecę z pisaniem, żeby tylko zdążyć odpowiedzieć na wszystkie. W pewnym momencie dzwoni mój roztrzaskany telefon... Profesor na mnie patrzy i mówi "no chyba Pan sobie ze mnie żartuje" na to ja, że bardzo przepraszam i że już wyciszam, tylko wycisz tu telefon z roztrzaskanym wyświetlaczem. Na szczęście boczny przycisk jeszcze działał i udało się go wyłączyć. Czas egzaminu dobiega końca i wszyscy zbierają kartki, no to ja też wstaję i zbieram się do wyjścia, na co profesor w ogóle nie patrząc w moją stronę głośno mówi "Pan zostaje!" zdziwiony, chcąc zapytać czy to o mnie chodzi, profesor mnie ubiega i mówi "tak Pan!". Myślę sobie "no to pięknie". Siadam i czekam, aż wszyscy wyjdą z sali. Zostałem sam na sam z profesorem i pyta mi się spokojnym tonem dlaczego się spóźniłem, a ja na to że dziś mam wyjątkowo pechowy dzień i opowiadam mu o samochodzie, pokazuje telefon i mówię że nie miałem jak go wyciszyć przed wejściem, nawet wspomniałem o tym, że ściąg zapomniałem. W tym momencie profesor przerwał mi słowami "Ściąg? Aha!" i zabrał mi kartkę i coś na niej zaznaczył. Myślę sobie "ty debilu! już było dobrze, a ty się przyznajesz że chciałeś go oszukać". Zaczął czytać te moje "wypociny' i pyta mi się na ile pytań udało mi się odpowiedzieć, to ja na to że na 4 z 6. Mówi "dobrze, to ile Pan jeszcze potrzebuje czasu?" na to ja, że tak z 15-20 min, a on na to, że mam 10 min :)

Udało mi się odpowiedzieć na wszystkie pytania, podziękowałem profesorowi za wyrozumiałość i za szansę na dokończenie egzaminu. Rozluźniony poszedłem do stołówki na hot-doga, bo od rana nie zdążyłem nic zjeść i jakby tego było mało jedząc tego "głupiego" hot-doga "urypałem" sobie całą koszulę musztardą i ketchupem...

No tak, ale gdzie tu szczęśliwe zakończenie? Jak się później okazało, na tym egzaminie uzyskałem jedną z najlepszych ocen i profesor składając mi wpis do indeksu powiedział mi, że chciał mnie oblać, ale obroniłem się swoimi odpowiedziami i ciekawym spojrzeniem na tematykę egzaminu. 5 w indeksie, duma mnie rozpierała, a osobą która dzwoniła do mnie podczas egzaminu, była headhunter'ką która chciała mnie poinformować, że zostałem przyjęty na praktyki do międzynarodowej korporacji (niestety ich nie odbyłem, bo przydarzył się wspomniany we wstępie wypadek z kostką i ręką :( )

Bardzo często zastanawiałem się "dlaczego ja", czy rzeczywiście przyciągam pecha, czy po prostu jestem tak "niewydarzony", że przytrafiają mi się takie rzeczy? Teraz do tego wszystkiego wracam z uśmiechem i całe szczęście (odpukać), że jakiś czas temu pech troszkę mi odpuścił i niech tak już pozostanie ;)

Pozdrawiam Mefio :D

university-105709_1920.jpg Źródło: https://pixabay.com/pl/

Sort:  

W każdym minusie można znaleźć plusy ;-) trzeba tylko odpowiednio patrzeć

Ja kiedyś zaliczyłem egzamin na który nie poszedłem bo pojechałem do Portugalii na stopa :) to był fart dopiero! Pozdrawiam :)

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.15
JST 0.031
BTC 61238.65
ETH 2634.71
USDT 1.00
SBD 2.46